Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Guilty pleasure o kosmitach Chyba jeszcze nigdy nie miałam tak wielkiego problemu z oceną książki jak w przypadku "Krwi bogów" Nicholasa Redferna. Dlaczego? Z jednej strony super się ją czytało, nie było zbędnych fragmentów - książka po prostu potrafiła wciągnąć. Z drugiej miałam wrażenie, jakby napisały ją dwie osoby: jedna, która stara się trzymać naukowych teorii, druga zaś kompletnie popłynęła. Ciekawe fragmenty o zabarwieniu naukowym przeplatają się ze skrajnie kontrowersyjnymi teoriami na temat obcych. Dostajemy takie sf w wersji hard. Nie powiem - niektóre teorie faktycznie ciekawie zostały ze sobą zestawione i budzą pytania. Niemniej jednak nie mogę przejść obojętnie obok teorii, które średnio trzymają się podstawowej logiki. Nie wspomnę już o bzdurze, według której o inteligencji świadczy wielkość mózgu. Co jednak wartościowe w tej książce, to dokładna analiza spostrzeżenia, iż większość (jeśli nie wszystkie) religie świata łączy mnóstwo uderzających analogii. Gdy do tego dołączymy legendy oraz folklor na przestrzeni wieków, otrzymujemy szereg pytań, które warto dalej zgłębiać!