"Jadłodajnia o licznych zleceniach" to opowiadanie, wydane jako broszurka przez Kirin i dodawane w ostatnich miesiącach jako gratis do nowo wydanych opowiadań Kenji Miyazawy "Noc na kolei galaktycznej". Jest to historyjka dwóch młodych myśliwych, którzy zabłądzili w zimie w lesie. Ponieważ odczuwają głód - cieszą się, gdy nagle natrafiają na gospodę, gdzie panują niecodzienne zwyczaje...
Samo opowiadanie nie jest długie, szybko się je czyta, jest napisane lekkim i zabawnym językiem. Trudno doszukać się tu jakiegokolwiek morału, ale miła jest świadomość, że dzieła literatury japońskiej czy ogólnie azjatyckiej zaczynają coraz to odważniej podbijać polski rynek wydawniczy.

"Jadłodajnia o licznych zleceniach" to opowiadanie, wydane jako broszurka przez Kirin i dodawane w ostatnich miesiącach jako gratis do nowo wydanych opowiadań Kenji Miyazawy "Noc na kolei galaktycznej". Jest to historyjka dwóch młodych myśliwych, którzy zabłądzili w zimie w lesie. Ponieważ odczuwają głód - cieszą się, gdy nagle natrafiają na gospodę, gdzie panują...

Wreszcie się doczekałam tej książeczki! (była dodawana do Torii od grudnia, ale ja dostałam dopiero teraz, w marcu) Na początek trochę zdziwiła mnie niewielka objętość i format, ale w końcu to nie jest zwykłe, komercyjne wydanie, tylko bardziej broszurka. Tak czy inaczej, cieszę się, że japońska literatura w ostatnich latach coraz częściej trafia na polski rynek, choć wolę formy bardziej dostępne i obszerne. Tak czy inaczej, opowiadanie Miyazawy dotyczy dwóch myśliwych, którzy po nieudanym polowaniu i z pustym żołądkiem trafiają na nietypową jadłodajnię, która reklamuje się, iż ma "liczne zlecenia". Czytelnik bardzo szybko orientuje się, w czym rzecz, lecz bohaterowie wszystkie złe omeny biorą za dobrą monetę, z uporem maniaka brnąc w coraz większe niebezpieczeństwo. Zakończenia nie zdradzę, ale to całkiem zabawna historyjka "z dreszczykiem". Mam nadzieję, że wydanie jej to znak, że kiedyś ukaże się w Polsce jakiś obszerniejszy tom opowiadań Miyazawy...

Wreszcie się doczekałam tej książeczki! (była dodawana do Torii od grudnia, ale ja dostałam dopiero teraz, w marcu) Na początek trochę zdziwiła mnie niewielka objętość i format, ale w końcu to nie jest zwykłe, komercyjne wydanie, tylko bardziej broszurka. Tak czy inaczej, cieszę się, że japońska literatura w ostatnich latach coraz częściej trafia na polski rynek, choć wolę...