Luna to surowa pani

Okładka książki Luna to surowa pani Robert A. Heinlein
Okładka książki Luna to surowa pani
Robert A. Heinlein Wydawnictwo: Mag Seria: Artefakty fantasy, science fiction
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Artefakty
Tytuł oryginału:
Moon Is a Harsh Mistress
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2024-04-26
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368069051
Tłumacz:
Wojciech Próchniewicz
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
418 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
406
246

Na półkach:

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki to właśnie ta rewolucja, budowanie struktur oraz ukazanie wizji społeczeństwa przyszłości. Fabularnie raczej nudy, komputer rozwiązuje wszystkie problemy, więc emocji tu żadnych nie ma. Druga część zdecydowanie ciekawsza, gdy dochodzi do wojny o niepodległość księżycowego państwa z Ziemią. Tu już dzieje się więcej, jest trochę polityki, fajne pokazanie Ziemii, jako kilku ogromnych państw. Biorąc pod uwagę, że książka ma ponad 50 lat, to nie można nie docenić wątków futurystycznych, niektórych dość trafnych z perspektywy naszych czasów.

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki to właśnie ta rewolucja, budowanie struktur...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1512
1221

Na półkach: , , ,

Ostatnio za bardzo ciągnie mnie do klasyki science fiction. Ale mam takie okresy, kiedy chwytam starocie gdy chcę odsapnąć od współczesnej literatury.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, walka o niepodległość Luny – Księżyca;
- czy kolonizacja Księżyca i planet Układu Słonecznego jest możliwa;
- jak wielką kontrolę może posiadać sztuczna inteligencja AI (SI);
- nawet skazańcy chcą żyć w warunkach umożliwiających przetrwanie;
- wykorzystywanie ludzi przez korporacje do niewolniczej pracy;
- oryginalne przemyślenia na temat zaczynania rewolucji;
- idealna kreacja postaci komputera Mike, jego szybkość uczenia się;
- czy sztuczna inteligencja zdolna jest do okazywania uczuć;
- pokazanie jak ważne w świecie są łączność i możliwość komunikacji;
- jak ciężko się porusza gdy ciążenie jest sześciokrotnie mniejsze, i jak trudno żyć gdy jest ono sześciokrotnie większe;
- niejednoznaczne zakończenie, trochę radości, ale i smutku.
Minusy:
- trochę słabo wykreowani poszczególni bohaterowie;
- jak dla mnie zbyt łatwo cywilny ruch oporu radził sobie z wyszkolonymi siłami zbrojnymi, szczególnie w bezpośredniej walce.
Ogółem książka dobra.

Ostatnio za bardzo ciągnie mnie do klasyki science fiction. Ale mam takie okresy, kiedy chwytam starocie gdy chcę odsapnąć od współczesnej literatury.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, walka o niepodległość Luny – Księżyca;
- czy kolonizacja Księżyca i planet Układu Słonecznego jest możliwa;
- jak wielką kontrolę może posiadać sztuczna inteligencja AI (SI);
- nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
172

Na półkach:

Do futurystyczna jak na tamte czasy opowieść o rebelii na ziemskiej kolonii z wykorzystaniem AI. Momentami mocno nużąca.

Do futurystyczna jak na tamte czasy opowieść o rebelii na ziemskiej kolonii z wykorzystaniem AI. Momentami mocno nużąca.

Pokaż mimo to

avatar
18
19

Na półkach:

Sympatyczna historia o grupce śmiałków, którzy inicjują rebelię na wykorzystywanej przez Ziemię księżycowej kolonii. A że jednym ze spiskowców jest superkomputer o nieograniczonych możliwościach to finału można się domyśleć. Opowiedziana lekko, nawet z humorem, w sam raz na Netflixowy miniserial. Dodatkowy plusik za wtręty "teoretyczne" tłumaczące relacje społeczne na Księżycu czy dynamikę rewolucji. Ale bez przesady - to literatura czysto rozrywkowa.

Sympatyczna historia o grupce śmiałków, którzy inicjują rebelię na wykorzystywanej przez Ziemię księżycowej kolonii. A że jednym ze spiskowców jest superkomputer o nieograniczonych możliwościach to finału można się domyśleć. Opowiedziana lekko, nawet z humorem, w sam raz na Netflixowy miniserial. Dodatkowy plusik za wtręty "teoretyczne" tłumaczące relacje społeczne na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
100

Na półkach:

Książka polecona przez ChatGPT jako dobrze opisująca sztuczną inteligencję.

Nie chcę zdradzać fabuły, ale zrobiło mi się baaardzo zimno po pierwszych rozdziałach...

Klasyka s-f sprzed lotów w Kosmos.

Książka polecona przez ChatGPT jako dobrze opisująca sztuczną inteligencję.

Nie chcę zdradzać fabuły, ale zrobiło mi się baaardzo zimno po pierwszych rozdziałach...

Klasyka s-f sprzed lotów w Kosmos.

Pokaż mimo to

avatar
97
89

Na półkach:

Nie porwała mnie ta książka. Są naprawdę ciekawe momenty, ale też bardzo trąci myszką. I niestety rozczarowujące zakończenie.

Nie porwała mnie ta książka. Są naprawdę ciekawe momenty, ale też bardzo trąci myszką. I niestety rozczarowujące zakończenie.

Pokaż mimo to

avatar
223
135

Na półkach: ,

Przygodówka społeczno-polityczna w przeciekawe wykreowanym świecie. Księżyc jako kolonia karna, komputer jak z Odysei kosmicznej, żywe postacie. Było warto.

Przygodówka społeczno-polityczna w przeciekawe wykreowanym świecie. Księżyc jako kolonia karna, komputer jak z Odysei kosmicznej, żywe postacie. Było warto.

Pokaż mimo to

avatar
406
246

Na półkach: ,

Opis tej książki jest niezgodny z jej treścią.

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki to właśnie ta rewolucja, budowanie struktur oraz ukazanie wizji społeczeństwa przyszłości. Fabularnie raczej nudy, komputer rozwiązuje wszystkie problemy, więc emocji tu żadnych nie ma. Druga część zdecydowanie ciekawsza, gdy dochodzi do wojny o niepodległość księżycowego państwa z Ziemią. Tu już dzieje się więcej, jest trochę polityki, fajne pokazanie Ziemii, jako kilku ogromnych państw. Biorąc pod uwagę, że książka ma ponad 50 lat, to nie można nie docenić wątków futurystycznych, niektórych dość trafnych z perspektywy naszych czasów.

Opis tej książki jest niezgodny z jej treścią.

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
400
153

Na półkach: ,

Opowieść o konspiracji, buncie i nierównej walce o niepodległość i wyzwolenie księżycowych kolonii z ucisku Ziemi (a właściwie jej korporacji).

Heinlein był niewątpliwie nietuzinkowym amerykańskim pisarzem SF, wyróżniającym się z tłumu. Bardzo nierównym, ale to jedna z lepszych książek w jego dorobku. Może najlepsza? Wydana w roku 1966, jest kopalnią intrygujących pomysłów i zagadnień. Wiele z nich właśnie teraz zyskuje rangę "gorącego tematu".

Mamy tu AI (SI) ze świeżo uzyskaną samoświadomością. We współczesnym *fachowym* slangu - "ascending" ("wznosząca"). One zdają się wyskakiwać teraz z każdej puszki (Pandory..?). Akurat czytam współczesną powieść SF, której jedną z centralnych postaci jest - no zgadnijcie? Oczywiście AI ze świeżo nabytą samoświadomością! Przypomnę jeszcze pracownika Google wywalonego za rozgłaszanie, że twór z ich laboratoriów się "wzniósł". No i ten ChatGPT tak niepokojąco realistycznie rugający namolnych...

W tej książce Heinlein wymyślił deepfake. Jeszcze tak nienazwany, ale spełniający wszystkie kryteria: wygenerowana komputerowo fikcyjna postać "przywódcy ruchu", potrafiąca przekonująco nabrać ziemskich przeciwników i własnych bojowników pospołu.

Nie mniej, niż innowacje techniczne, uwagę przyciągają uderzająco aktualne zagadnienia socjo-polityczne.

Znajdziemy tu na przykład koncepcję, że kluczem do panowania nad sytuacją jest zawłaszczenie, pełna kontrola i wykorzystanie do własnych celów wszystkich dostępnych środków komunikacji i łączności.

Niezwykle ciekawe (i trafne) rozważania nad (wzajemnym) sprzężeniem zwrotnym psychologii tłumu i zachowań przywódców, pod wpływem: a) starannie prowadzonej wojny informacyjnej - z kampanią fake newsów; b) strategicznych ataków na infrastrukturę cywilną (!). Oba te działania kalkulowane i dawkowane w celu uzyskania pożądanych reakcji i działań wyżej wymienionych. Wszystko to mamy jak na talerzu w obecnej wojnie rosyjsko-ukraińskiej. I nie tylko tam.

Kolejną sprawą wartą namysłu i refleksji jest cynizm, teatralność i zakulisowość polityki. Garstka konspiratorów z pomocą nieznanej nikomu (poza nimi) samoświadomej AI, w imię "słusznych celów" i dla "dobra ogółu", wodzi za nos, kreuje fałszywą rzeczywistość i okłamuje wszystkich: własnych bojowników, jak i przeciwników - kolonialne "Zarządy" na Lunie i Ziemi. Oraz społeczeństwa na obu z nich... Także "struktury przedstawicielskie" wyłaniane w toku rewolucji pozostają fasadowymi, bezwolnymi marionetkami na sznurkach zakulisowych lalkarzy. "Cel uświęca środki"? "Wyższe dobro"? "Usprawiedliwione" działanie "w imieniu"? Gdzie kończy się fikcja i kłamstwo? Co w końcu jest "autentyczne" - poza śmiercią i poświęceniem maluczkich w to wplątanych?

Sypiąc z rękawa takimi ciekawymi i aktualnymi koncepcjami (o innych, może równie istotnych mogłem zapomnieć),Heinlein nie zatrzymuje się, nie zagłębia, ani nie rozwodzi nad żadną z nich. To nie Lem. Dla niego ważniejsza jest wartka akcja. Ale przecież nikt nie broni czytelnikowi, by sam w wolnej chwili pozastanawiał się nad tym trochę. Nie musimy być w tym wyręczani przez pisarza...

Jeśli już jesteśmy przy akcji, to przebieg rewolucji może nieco irytować przekomizowanym wyobrażeniem zbyt łatwych sukcesów cywilnego oporu przeciwko zbrojnym siłom okupacyjnym. Dziecinnie-amerykańsko-naiwnemu w tej dziedzinie autorowi zabrakło wyobrażenia i wiedzy o tym, jak paskudny arsenał terroru może stosować okupant pozbawiony skrupułów i zahamowań.

Heinlein (swego czasu określany jako "flaming liberal") nie oparł się pokusie prowokowania i szokowania wciąż jeszcze purytańskiego i pruderyjnego społeczeństwa amerykańskiego połowy lat sześćdziesiątych. Pod pretekstem ilościowej nierównowagi płci na Lunie, wymyślał *obrazoburcze* innowacje obyczajowe, w rodzaju małżeństw "liniowych", klanowych", "grupowych", itp. To na razie chyba jakoś słabo chwyciło, ale z drugiej strony - kolonizacja Księżyca dopiero przed nami...

Żeby nie kreować go na nieomylnego proroka przyszłości, warto wspomnieć, jak wyglądał jego pomysł na "futurystyczny savoir-vivre": najlepszym *powitaniem* nieznanej kobiety miało być ostentacyjne zlustrowanie jej wzrokiem od stóp do głów i *komplementujące*... gwizdnięcie! No cóż - na razie ewoluuje to chyba niezupełnie w tę stronę? Ale znowu - do 2076 roku jeszcze pewnie niejeden ostry zakręt obyczajowy przed nami...

Chyba jedyne (?) polskie wydanie z roku 1992 jest zaskakująco trudne do znalezienia. Swój antykwaryczny egzemplarz (za zbójecką cenę - mimo, że mocno zniszczony) zdobyłem po latach poszukiwań na targach fantastyki. Na tych samych targach widziałem mnóstwo nowych, ładnie wydanych reedycji dawno zapomnianej (z dobrych powodów...),tandety SF z całego świata.

PS. Tfu!rca zamieszczonego powyżej kuriozalnego *opisu* (pochodzącego z tyłu okładki Rebisowego wydania) usiłował bez powodzenia ZGADNĄĆ (!) o czym to książka, nie zadawszy sobie trudu jej przekartkowania. Takie to były czasy, takie wydawnictwa...

Opowieść o konspiracji, buncie i nierównej walce o niepodległość i wyzwolenie księżycowych kolonii z ucisku Ziemi (a właściwie jej korporacji).

Heinlein był niewątpliwie nietuzinkowym amerykańskim pisarzem SF, wyróżniającym się z tłumu. Bardzo nierównym, ale to jedna z lepszych książek w jego dorobku. Może najlepsza? Wydana w roku 1966, jest kopalnią intrygujących pomysłów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
26

Na półkach:

Dobra pozycja. Napisana przystępnym językiem, bez dłużyzn, ale nie bez refleksji. Naszła mnie myśl jak bardzo ludzie potrafią sami siebie podzielić ze względu na światopogląd, religię czy miejsce zamieszkania (analogia do naszej polskiej, i nie tylko, rzeczywistości oczywista). Postać Mike'a jakże aktualna obecnie w dobie AI i jego wszechstronnych możliwości (książka ma prawie 60 lat). Jest to moja druga przeczytana pozycja tego autora, ale pierwszą skończyłem już w zamierzchłej przeszłości. Na pewno sięgnę po kolejne.

Dobra pozycja. Napisana przystępnym językiem, bez dłużyzn, ale nie bez refleksji. Naszła mnie myśl jak bardzo ludzie potrafią sami siebie podzielić ze względu na światopogląd, religię czy miejsce zamieszkania (analogia do naszej polskiej, i nie tylko, rzeczywistości oczywista). Postać Mike'a jakże aktualna obecnie w dobie AI i jego wszechstronnych możliwości (książka ma...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    959
  • Przeczytane
    512
  • Posiadam
    100
  • Ulubione
    19
  • Fantastyka
    18
  • Science Fiction
    17
  • Teraz czytam
    15
  • Do kupienia
    10
  • Chcę w prezencie
    8
  • 2013
    5

Cytaty

Więcej
Robert A. Heinlein Luna to surowa pani Zobacz więcej
Robert A. Heinlein Luna to surowa pani Zobacz więcej
Robert A. Heinlein Luna to surowa pani Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także