Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem przeczytania chociaż jednej książki tego autora, aby sprawdzić czy faktycznie jest tak dobry, że sprzedaje sie w takich dużych nakładach. Nie chciałem zaczynać od Kodu Leonarda Da Vinci, bo oglądałem film, a mam zasadę żeby nie czytać książek po obejrzeniu filmu. Dlaczego? Ano dlatego, że wtedy słabo działa moja wyobraźnia, wszystko zaczynam przyrównywac i widzieć poprzez pryzmat filmu, a to chyba nie o to chodzi. Dla mnie zdecydowanie lepiej jest jak czytając podkręcam swoją wyobraźnie na wyższe obroty i sam w głowie tworzą sobie świat książki. Oczywiście to wszystko zależy od autora i książki, czy da mi szansę to zrobić. I tu wracając do Cyfrowej Twierdzy muszę stwierdzic, że Dan Brown dał radę. Zdecydowanie przyłączam się do większości czytelników hołubiących autora. To zdecydowanie styl pisania jaki lubię, interesujący motyw przewodni, dobrze wykreowany główny bohater, dający się lubić, wielowątkowa akcja. Główny temat książki jest zdecydowanie na czasie i może rodzić domysły, że w rzeczywisty świecie takie systemy inwigilacji istenieją naprawdę. Tym bardziej stawia to książkę na wyższej półce. Dla mnie czytanie tej książki to była prawdziwa przyjemność.
Dodatkowo muszę dodać, że gdy czytałem tą książkę, po cichu zaczęła czytać ją moja Żonka, tak więc musiałem walczyć o możliwość przeczytania kilku rozdziałów :).
Na pewno sięgnę po następną książkę tego autora.

Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem przeczytania chociaż jednej książki tego autora, aby sprawdzić czy faktycznie jest tak dobry, że sprzedaje sie w takich dużych nakładach. Nie chciałem zaczynać od Kodu Leonarda Da Vinci, bo oglądałem film, a mam zasadę żeby nie czytać książek po obejrzeniu filmu. Dlaczego? Ano dlatego, że wtedy słabo działa moja wyobraźnia, wszystko...