rozwińzwiń

Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła"

Okładka książki Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła" Paweł Smoleński
Okładka książki Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła"
Paweł Smoleński Wydawnictwo: Czarne Seria: Reportaż reportaż
224 str. 3 godz. 44 min.
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
392 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1187
276

Na półkach:

Ciekawi mnie ten temat i długo zbierałem się do przeczytania jakiejś książki o tych wydarzeniach, ale chyba nie najlepiej trafiłem. O ile Smoleńskiego lubię, tak tutaj jakoś mi nie szło. Może to przez formę w jakiej jest napisana, mnogość cytatów raczej przytłacza niż pomaga. Cóż, trzeba będzie sięgnąć po coś jeszcze.

Ciekawi mnie ten temat i długo zbierałem się do przeczytania jakiejś książki o tych wydarzeniach, ale chyba nie najlepiej trafiłem. O ile Smoleńskiego lubię, tak tutaj jakoś mi nie szło. Może to przez formę w jakiej jest napisana, mnogość cytatów raczej przytłacza niż pomaga. Cóż, trzeba będzie sięgnąć po coś jeszcze.

Pokaż mimo to

avatar
126
104

Na półkach:

Temat bardzo ciekawy, ale książka przegadana i mało konkretna.

Temat bardzo ciekawy, ale książka przegadana i mało konkretna.

Pokaż mimo to

avatar
91
27

Na półkach:

Ważny temat, ale drażniła mnie forma - długie cytaty, czasem mam wrażenie, że bez większej selekcji - wyglądało to tak, jakby autor pominął ostatni etap pisania książki, czyli pisanie :) , i wrzucił po prostu roboczy plik z cytatami i źródłami na żywca.

Ważny temat, ale drażniła mnie forma - długie cytaty, czasem mam wrażenie, że bez większej selekcji - wyglądało to tak, jakby autor pominął ostatni etap pisania książki, czyli pisanie :) , i wrzucił po prostu roboczy plik z cytatami i źródłami na żywca.

Pokaż mimo to

avatar
138
5

Na półkach:

Nie łatwa jest ta nasza, wspólna polsko-ukrainska historia "okraszona" morzem krwi i łez. Bardzo często interpretowana w zależności od narodowości. Dla jednych bohater dla drugich zbrodniarz, dla jednych obóz pracy dla drugich obóz koncentracyjny. Dla jednych walka z partyzantką dla drugich mord ludności cywilnej. Każda ze stron stara się udowodnić ze jej krzywda była większa, każda ze stron próbuje uzasadnić swoje postępowania (odwet, wyrównanie krzywd, rachunków, obrona ludności cywilnej). Krzywda nie ma koloru skóry, narodowości czy wiary, krzywda zawsze będzie krzywdą, często przez nas mierzona ilością ofiar, przesiedlonych, aresztowanych. Krzywda trwa w sercach i pamięci latami często przenoszona jest na następne pokolenia. Książka p. Smoleńskiego mówi też o krzywdach, tylko widzianych z innej perspektywy,z tej której my często nie patrzymy. Z tego jak odbieramy tą nasza wspólna historie wynika jak tą książkę odbierzemy. Dla jednych będzie obrazą dla drugich źródłem przemyśleń. Warto przeczytać choć narracja prowadzona nie łatwo.

Nie łatwa jest ta nasza, wspólna polsko-ukrainska historia "okraszona" morzem krwi i łez. Bardzo często interpretowana w zależności od narodowości. Dla jednych bohater dla drugich zbrodniarz, dla jednych obóz pracy dla drugich obóz koncentracyjny. Dla jednych walka z partyzantką dla drugich mord ludności cywilnej. Każda ze stron stara się udowodnić ze jej krzywda była...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
46

Na półkach:

Pozycja obowiązkowa dla neobanderowców, reszcie radzę omijać tę wydalinę.

Pozycja obowiązkowa dla neobanderowców, reszcie radzę omijać tę wydalinę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
343
147

Na półkach:

Może się mylę, ale wydaje mi się, że o akcji „Wisła” nie mówi się w naszym kraju zbyt wiele. W sumie to nie dziwne, ponieważ jest to raczej mało chwalebny epizod w historii Polski. Nawet jeśli weźmiemy poprawkę na czasy w jakich miał miejsce. Są jednak książki na ten temat. Jedna z nich to „Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła"”. Autor postanowił opisać te akcję w formie reportażu, poprzez dotarcie do osób (lub ich potomków),które zostały przesiedlone. Dzięki temu dostajemy informacje z pierwszej ręki, jak całe przedsięwzięcie zostało przeprowadzone. Wyłania się z nich obraz więcej niż przygnębiający. Jednak Paweł Smoleński nie ogranicza się tylko do wspomnień. W książce znajdziemy tez m. in. fragmenty dokumentów polskich władz dotyczących akcji przesiedleńczej. Należy też podkreślić, że autor nie opisuje tylko samej akcji „Wisła”. Stara się m. in. przedstawić tło tych wydarzeń, jak np. wywózki ludności ukraińskiej do ZSRR w roku 1946. Opisuje też sylwetkę Karola Świerczewskiego, którego śmierć – wg niektórych źródeł – była przyczyną przeprowadzenia akcji „Wisła”. Przypomina również kolejny niechlubny fakt z naszej historii, czyli Centralny Obóz Pracy z Jaworznie. Poza tym P. Smoleński opisuje życie przesiedleńców w PRL oraz w Polsce po roku 1989.
„Syrop z piołunu” nie jest na pewno jakąś monografią akcji „Wisła”. To spojrzenie na to wydarzenie przede wszystkim oczami ofiar. Może jednostronne, ale na pewno warte poznania. Bo jednak daje jakiś obraz tego co stało się wiosną 1947 r. Jeśli ktoś nie wie zbyt wiele o ww. akcji, to warto rozważyć lekturę „Syropu”. W ten sposób można zyskać podstawowy zasób wiedzy na temat tego wydarzenia. A potem sięgnąć już po książki typowo historyczne.

Może się mylę, ale wydaje mi się, że o akcji „Wisła” nie mówi się w naszym kraju zbyt wiele. W sumie to nie dziwne, ponieważ jest to raczej mało chwalebny epizod w historii Polski. Nawet jeśli weźmiemy poprawkę na czasy w jakich miał miejsce. Są jednak książki na ten temat. Jedna z nich to „Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła"”. Autor postanowił opisać te akcję w formie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1060
686

Na półkach: , , ,

Czytałam już kilka reportaży Smoleńskiego, wszystkie mi się podobały, więc do "Syropu z piołunu" też miałam wysokie oczekiwania. I tym razem przyszło mi się, niestety, rozczarować, bo jest to zdecydowanie najsłabsza książka tego autora, jaka trafiła mi w ręce. Najwidoczniej lepiej Smoleńskiemu idą reportaże o innych państwach, niż zgłębianie się w historię własnego kraju... Bo "Syrop z piołunu" opowiada o akcji "Wisła" z końca lat czterdziestych, o przymusowych wysiedleniach, o odpowiedzialności zbiorowej, o obozie pracy w Jaworznie, o wielu nieuzasadnionych krzywdach, które spadły na ludność cywilną tylko ze względu na pochodzenie lub miejsce zamieszkania. Temat bardzo ciekawy, często omawiany dość pobieżnie, by uniknąć niechlubnych dla Polski elementów. Smoleński pozwala mówić ludziom o ich doświadczeniach i z reportażu wyłania się po prostu ludzki obraz akcji "Wisła", z całym cierpieniem i brutalnością, którymi się charakteryzowała. I brzmiałoby to dla mnie ciekawie, ale autor zebrał to wszystko w całość w formie takiego misz-maszu, że czytało się to bardzo źle. Brakowało jakiejś klamry, spajającej całość reportażu, brakowało jakiegoś ładu i uporządkowania opowiedzianych historii, a samo przedstawienie akcji "Wisła" było zrobione bardzo "po łebkach". "Syrop z piołunu" to losowe historie i opowieści na wszelakie tematy mniej lub bardziej z akcją związane, napisane w dość przeciętnym stylu. Szkoda, bo był potencjał, byłam naprawdę zainteresowana tematem, ale książkę po prostu zmęczyłam.

Czytałam już kilka reportaży Smoleńskiego, wszystkie mi się podobały, więc do "Syropu z piołunu" też miałam wysokie oczekiwania. I tym razem przyszło mi się, niestety, rozczarować, bo jest to zdecydowanie najsłabsza książka tego autora, jaka trafiła mi w ręce. Najwidoczniej lepiej Smoleńskiemu idą reportaże o innych państwach, niż zgłębianie się w historię własnego kraju......

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
252

Na półkach:

"Syrop z piołunu. Wygnani w akcji Wisła" Paweł Smoleński
Akcja "Wisła" (prawidłowo Operacja Wisła) to przymusowe wysiedlenie 150 tysięcy ludzi "podejrzanych o ukraińskość”, włączając Łemków i mieszane rodziny polsko-ukraińskie zamieszkujące południowo - wschodnią Polskę. Wysiedleni zamieszkali w północnej Polsce - m.in. w Giżycku, Morągu czy Olsztynie. Wywózki miały miejsce w 1947 roku i trwały 3 miesiące choć historycy piszą, że ciągnęły się jeszcze dłużej. Odpowiedzialność za to ponoszą polskie komunistyczne władze.
Autor podjął się przejmującej próby opisania krzywd, jakich doznał naród ukraiński od Polaków. Nasz naród nie zawsze był święty czy szlachetny, Smoleński jest daleki od - tak wspieranego przez dzisiejszą władzę - nabożnego szacunku do ojczystej historii. Rozmawia z historykami i tymi, którzy przeżyli wywózki. Próbuje znaleźć odpowiedź czy akcja "Wisła" była zemstą za Wołyń, czy może odwetem za śmierć Karola Świerczewskiego. Dlaczego dziś nie ma już miejsc w Polsce, które noszą jego nazwisko? Kim na prawdę był generał Walter?
Wołyń był, ale była również akcja "Wisła", był również koncentrak w Jaworznie, w którym przebywali także Polacy. Ci, którzy przeżyli obóz jeszcze u progu XXI wieku pisali do władz o należne im odszkodowanie. Smoleński dociera również do nich. Opowiadają oni straszne rzeczy, do których dochodziło w tym miejscu, warunki w nim były gorsze niż w nazistowskich obozach. Dlaczego dziś nadal nie mówi się o tym miejscu obóz koncentracyjny, tylko używa nazwy Centralny Obóz Pracy?
Senat Polski w 1990 r. potępił akcję “Wisła”, potępił ją również prezydent Aleksander Kwaśniewski. Do dziś te wydarzenia nie są obiektywnie ocenione przez naukę i władze Polski. Przyczyny tego można doszukiwać się w polityce USA wobec ZSRR i Rosji, ale nie będę odchodzić od tematu.
"Syrop z piołunu" wywarł na mnie ogromne wrażenie. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia. Polecam tym, którzy chcą wiedzieć więcej.

"Syrop z piołunu. Wygnani w akcji Wisła" Paweł Smoleński
Akcja "Wisła" (prawidłowo Operacja Wisła) to przymusowe wysiedlenie 150 tysięcy ludzi "podejrzanych o ukraińskość”, włączając Łemków i mieszane rodziny polsko-ukraińskie zamieszkujące południowo - wschodnią Polskę. Wysiedleni zamieszkali w północnej Polsce - m.in. w Giżycku, Morągu czy Olsztynie. Wywózki miały miejsce...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
55
43

Na półkach:

Książka nie jest doskonała. Mogłaby być lepsza. Ale i tak jest niezła. I dobrze, że jest, bo jak pokazują komentarze, niektórzy nadal by sprawdzali Ukraińcom podniebienia... Wołyń był, ale była też akcja Wisła, i koncentrak Jaworzno po wojnie. Dobrze o tym pamiętać. Nie ma w niej o Wołyniu, bo to nie jest książka o Wołyniu. O Wołyniu pisze, pisze dobrze, pan Motyka (w przeciwieństwie do wielu prawackich pseudo historyków). Że autor pochyla się ze współczuciem nad Ukraińcem, tak, bo widzi w nim człowieka a nie tylko bandytę/banderowca/brudasa/rezuna/upowca jak niektórzy poniżej. A że mało świadectw i wspomnień osób przesiedlonych - w książce jest wprost napisane dlaczego (co i w komentarzach piewców-narodowców widać)... Oby opracowań tego typu i tematu, i każdych kolejnych, lepszych więcej.

Książka nie jest doskonała. Mogłaby być lepsza. Ale i tak jest niezła. I dobrze, że jest, bo jak pokazują komentarze, niektórzy nadal by sprawdzali Ukraińcom podniebienia... Wołyń był, ale była też akcja Wisła, i koncentrak Jaworzno po wojnie. Dobrze o tym pamiętać. Nie ma w niej o Wołyniu, bo to nie jest książka o Wołyniu. O Wołyniu pisze, pisze dobrze, pan Motyka (w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
843
217

Na półkach:

Przejmująca próba opisania krzywd, jakich naród ukraiński doznał od Polaków.
Tak, dokładnie tak!
Nie zawsze jesteśmy święci, szlachetni i wspaniali.
Autor jest daleki od - tak wspieranego przez dzisiejszą władzę - nabożnego stosunku do ojczystej historii. Daleki od popierania wszelkiej maści narodowców. I na pewno nie pomyli (jak niektórzy dzisiaj) nacjonalizmu z patriotyzmem.

Temat główny książki to akcja "Wisła, czyli przymusowe wysiedlenie 150 tysięcy ludzi z terenów Polski południowo- wschodniej (także z moich okolic). Miało to miejsce po wojnie w 1947 roku, a odpowiedzialność za to ponoszą polskie komunistyczne władze. Wysiedlenia przeprowadzało polskie wojsko. Wyrzucono z domów ludność ukraińską, a także Łemków i Bojków.

Jak to wyglądało? Autor przytacza wspomnienia nielicznych już świadków. Tych, którzy odważyli się mówić.
Wspomnienia są przerażające. To nie tylko przymusowa deportacja, to także zabójstwa, gwałty, pobicia, kradzieże, poniżenie. Oraz czasem pobyt w polskim obozie koncentracyjnym w Jaworznie.
Tak, był taki!

Nie sposób opisać ogromu krzywd, jakich doznali ci ludzie. Czytanie wspomnień czasem aż boli. W tym miejscu warto dodać, że przymusowe wysiedlenia według Miedzynarodowego Trybunału z Norymbergi są zbrodnią przeciwko ludzkości.

Autor skupia się głównie na tragedii wysiedlonych, ale nie ucieka od tematu trudnych stosunków polsko- ukraińskich. Wymienia krzywdy, jakie wyrządzano sobie nawzajem w ramach akcji odwetowych. I nie gloryfikuje i nie piętnuje partyzantów z UPA.

Akcja "Wisła" sprawiła, że Bieszczady i Beskid Niski opustoszały. Spalono wsie, zburzono cerkwie. Zniszczono kulturę łemkowską i bojkowską. Dziś dużo się o tym mówi, pisze się książki, prowadzi dyskuje. Temat jest żywy, choć jego bohaterowie już odeszli. Kiedyś nie mówiło się nic.

Mieszkam na tych terenach od zawsze. W Bieszczady po raz pierwszy pojechałam 30 lat temu. Szłam na Tarnicę szlakiem z Wołosatego i nie miałam pojęcia, że tuż obok w lesie jest cmentarz i ślady po zniszczonej cerkwi...
Teraz już wiem.
Teraz w górach pełno jest śladów po dawnych mieszkańcach. Stawia się pamiątkowe tablice, znaki z nazwami wsi, których nie ma. Wytycza się ścieżki do cmentarzy. W restauracji można zjeść proziaki, fuczki, hreczynki - dawne regionalne potrawy. W Łopience archeolodzy prowadzą badania.

Wszystko to robi wrażenie. Szczególnie te tablice. Np. taka: "Wchodzisz do wsi Zawój". A Ty widzisz tylko łąkę i las. Gdzie wieś? Gdzie ludzie?
Albo drzwi do cerkwi. W lesie. Same drzwi! Bo po cerkwi został tylko zarys kształtu- kamienie na ziemi.

Warto przeczytać tę książkę. Ale polecam ją tylko tym, którzy nie boją się reportaży. Oraz tym, którzy już coś wiedzą o akcji "Wisła", bo autor nie wykłada kawy na ławę. Za to dostarcza wielu tematów do przemyśleń, szczególnie tym, którzy doczytają książkę do końca.

Przejmująca próba opisania krzywd, jakich naród ukraiński doznał od Polaków.
Tak, dokładnie tak!
Nie zawsze jesteśmy święci, szlachetni i wspaniali.
Autor jest daleki od - tak wspieranego przez dzisiejszą władzę - nabożnego stosunku do ojczystej historii. Daleki od popierania wszelkiej maści narodowców. I na pewno nie pomyli (jak niektórzy dzisiaj)...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    537
  • Chcę przeczytać
    517
  • Posiadam
    98
  • 2018
    26
  • Reportaż
    19
  • 2022
    12
  • Historia
    10
  • Literatura faktu
    9
  • Teraz czytam
    8
  • Reportaże
    7

Cytaty

Więcej
Paweł Smoleński Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła" Zobacz więcej
Paweł Smoleński Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła" Zobacz więcej
Paweł Smoleński Syrop z piołunu. Wygnani w akcji "Wisła" Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także