Niezwykle intrygująca historia o postapokaliptycznym świecie, gdzie anioły zaatakowały ludzki świat.

Penryn nie ma zbyt wielu planów na przyszłość. Z pewnością ma to związek z tym, że nastąpił koniec świata, a połowa ludzi zginęła w walce z aniołami. Dla Penryn liczy się tylko przeżycie, a z każdym dniem jest coraz trudniej, bo nie tylko anioły stały się wrogami Penryn, ale również ludzie, którzy stali się obliczalni w walce o przetrwanie.
Penryn wraz z siostrą i matką radziły sobie całkiem nieźle do pewnego momentu, kiedy znalazły się w złym miejscu o złym czasie. Niepełnosprawna Paige zostaje porwana przez jednego z aniołów do gniazda, matka znika, a Penryn ratuje półżywego, bezskrzydlatego anioła, który został poturbowany przez innych w trakcie walki. Wtedy całe życie bohaterki kręci się wokół uratowania siostry za wszelką cenę, nawet jeśli miałaby wejść w samo gniazdo wrogów, a anioł na początku niechętnie postanawia ją zaprowadzić w to miejsce.
Po drodze niejednokrotnie grozi im niebezpieczeństwo w tym zawiłym i okrutnym świecie. Im dalej, tym więcej to wszystko kosztuje Penryn i nie tylko ją, ale także Raffe - anioła, dla którego jego świat zostaje całkowicie zniszczony.
Kim jest Raffe w niebiańskim świecie? Co wydarzyło się w drodze do gniazda? Czy znaleźli jakiś sojuszników, a może dopisali do swojej listy kolejnych groźnych przeciwników? Co stało się z Paige i matką Penryn? Czym jest gniazdo i co się w nim wydarzyło?

Oj, oj, oj... Któż by pomyślał, że tyle będzie się działo. Akcja podążała za akcją, nakładając szybkie tempo, przez co mknęłam przez strony niczym ptak. Z pewnością bardzo lekki, przystępny i łatwy styl pisania sprawił, że wszystko było jednocześnie zrozumiałe, jak i tajemnicze.

Do tego cały ten makabryczny świat, w którym ludzie muszą walczyć z aniołami. Cóż... uwielbiam tą tematykę i jestem zachwycona początkiem tej serii. Do tego te opisy walk, cóż... Autorka ładnie je dopracowała.

Główna bohaterka - Penryn jest nietuzinkowa i jedyna z swoim rodzaju. Jej przemyślenia, emocje i momentami niesamowite zrywy odwagi, często przypominające czyste szaleństwo sprawiają, że od razu przypada mi do gustu. Nie poddaje się, robi co może, aby przetrwać i zdobyć to, co na czym jej zależy, a tacy powinni być główni bohaterowie. Do tego anioł Raffe również skutecznie kradnie uwagę tam, gdzie trzeba, jednocześnie bardzo dobrze uzupełniając się z główną bohaterką.

Podsumowując,
wszystko znalazło się na właściwym miejscu przez co, tak dobrze, łatwo, przyjemnie i z wielkim zapałem pochłonęłam ten tom.
Jeżeli uwielbiasz tematykę postapokaliptycznego świata, gdzie anioły walczą między sobą o władzę, jak również z ludźmi, to jest odpowiedni moment, aby sięgnąć po tą serię.
Ja jestem piekielnie ciekawa, co czeka mnie dalej.

Niezwykle intrygująca historia o postapokaliptycznym świecie, gdzie anioły zaatakowały ludzki świat.

Penryn nie ma zbyt wielu planów na przyszłość. Z pewnością ma to związek z tym, że nastąpił koniec świata, a połowa ludzi zginęła w walce z aniołami. Dla Penryn liczy się tylko przeżycie, a z każdym dniem jest coraz trudniej, bo nie tylko anioły stały się wrogami Penryn,...