Głód
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Famine
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2017-09-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-12
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376746487
- Tłumacz:
- Piotr Kuś
Nietuzinkowy pomysł, sugestywne opisy i apokaliptyczna wizja końca USA w najpopularniejszym thrillerze katastroficznym Grahama Mastertona!
Ed Hardesty jest właścicielem gigantycznej farmy w Kansas. Niezmierzone połacie pszenicy, które zgodnie z przeznaczeniem miały zamienić się w czysty zysk i uczynić farmera bogatym, dotyka tajemnicza zaraza. Desperackie próby jej zwalczenia kończą się fiaskiem.
Podobne problemy występują w całych Stanach Zjednoczonych. Zboża, warzywa, owoce zostają skażone. Najpotężniejszy naród na świecie z dnia na dzień staje przed widmem głodu, który sprawia, że ludzie wyzbywają się cech ludzkich, zastępując je pierwotnymi instynktami przeżycia, najmroczniejszymi żądzami i przemocą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 2 088
- 671
- 334
- 43
- 27
- 24
- 18
- 13
- 12
- 12
Opinia
Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. W końcu jakaś odmiana od typowych dla Mastertona, „mortal-kombatowych” horrorów z końcowym bossem w postaci babilońskiego/indiańskiego/pseudolovecraftowskiego demona. Nie żeby „Głód” był jakimś ultra-realistycznym, doskonale przemyślanym tworem, który śni się po nocach, mnie jednak na swój sposób urzekł, jawiąc się jako najdojrzalsza powieść autora spośród tych, które miałem okazję przeczytać. Oczywiście, nie brakuje w niej absurdów i debilizmów: sama przyczyna masowego głodu w Ameryce wydaje się mocno naciągana, zagłodzeni ludzie szturmują i tak już splądrowane markety i sklepy w poszukiwaniu jakiegokolwiek jedzenia podczas gdy nikt nie wpada na pomysł, żeby wziąć wędkę i iść na ryby. Ba! Masterton pokazuje, że – pomimo pewnego stopnia degeneracji w obliczu masowego głodu – Amerykanie to w sumie bardzo zdyscyplinowany naród, choć większość dostaje szajby z głodu, autor nawet słowem nie wspomina o aktach kanibalizmu, nawet bezpański pies się od czasu do czasu pokaże tu i tam. Ja po pięciu dniach głodówki, opędzlowałbym psa bez mrugnięcia okiem, po siedmiu dniach pewnie i człowieka – więc jakoś nie przekonała mnie wizja wychowanych na burgerach Amerykańców, którzy w obliczu widma głodu są aż tak humanitarni. No i te sceny seksu, Jezus Maria! Tak głupio pod tym względem u Mastertona jeszcze nie było – bohaterowie ledwo się spotykają, ledwo spojrzą sobie w oczy, już mają portki na wysokości kostek u nóg. Zaś scena, w której gang motocyklowy sobie dogaca z dwiema siostrami jest po prostu niesmaczna i tandetna. Nie wiem kogo kręcą takie fragmenty, chyba tylko nastolatków z dziewiczym wąsem, którzy mogą sobie do tego w kiblu „przetasować Grzegorza”.
Tak więc szału nie ma ale i tak jest lepiej niż zazwyczaj. „Głód” pokazuje wyraźnie, że Masterton jak chce to potrafi, od strony technicznej ciężko mu cokolwiek zarzucić, powieść czyta się naprawdę szybko, fabuła wciąga, bohaterowie zapadają w pamięć. I jedyną rzeczą, która zaniża wartość powieści jest ułańska fantazja pisarza – a Graham ma to do siebie, że ilekroć za mocno popuści wodze fantazji, z dobrego pisania robi się tandeta. I to jest niestety cecha większości jego utworów.
Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. W końcu jakaś odmiana od typowych dla Mastertona, „mortal-kombatowych” horrorów z końcowym bossem w postaci babilońskiego/indiańskiego/pseudolovecraftowskiego demona. Nie żeby „Głód” był jakimś ultra-realistycznym, doskonale przemyślanym tworem, który śni się po nocach, mnie jednak na swój sposób urzekł, jawiąc się...
więcej Pokaż mimo to