Oskarżenie
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Joanna Chyłka (tom 6)
- Wydawnictwo:
- Czwarta Strona
- Data wydania:
- 2017-09-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-01-01
- Liczba stron:
- 564
- Czas czytania
- 9 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379767120
- Ekranizacje:
- Chyłka. Oskarzeżenie (2021)
- Tagi:
- kryminał literatura polska manipulacja mistyfikacja oskarżenie polityka prokurator seryjny zabójca sędzia szantaż śledztwo wyścig z czasem zemsta
Od serii brutalnych morderstw pod Warszawą minęły cztery lata. Sprawcę ujęto, skazano, a potem osadzono w więzieniu. Dowody wskazujące na dawną legendę „Solidarności” były nie do podważenia.
Mimo to pewnego dnia mecenas Joanna Chyłka otrzymuje list od żony skazańca, w którym kobieta twierdzi, że odkryła nowe dowody na niewinność męża. Prawniczka przypuszcza, że to jedna z wielu spraw, którym nie warto poświęcać uwagi…
Przynajmniej do czasu, aż kobieta ginie, a materiał DNA jednej z ofiar zabójcy zostaje odnaleziony w innym miejscu przestępstwa. W dodatku wszystko wydaje się w jakiś sposób związane z Kordianem Oryńskim...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Złudne nadzieje są lepsze niż żadne
Po udanej „Inwigilacji” wydawało mi się, że seria o Chyłce i Zordonie obrała nareszcie dobry kierunek, a Remigiusz Mróz znalazł sposób na rozruszanie cyklu, który zaliczył spadek formy. Nastawiony optymistycznie, z zaciekawieniem sięgnąłem po szóstą odsłonę serii. „Oskarżenie” wprawdzie mnie nie zawiodło, ale też zostawiło z wątpliwością, czy aby na pewno dobrze stało się, że historia prawników z kancelarii Żelazny&McVay rozrosła się do sześciu części i końca nie widać. Napiszę od razu, że dobrze, bo to cykl budzący całą gamę emocji, ale przed autorem trudne zadanie. Sporo elementów powieści straciło już na świeżości i chyba warto wprowadzić do kolejnej fabuły nowe rozwiązania i pomysły. A zakończenie „Oskarżenia” wiele sugeruje...
Bohaterowie nowej powieści Remigiusza Mroza dość szybko pozbierali się po wydarzeniach z finału „Inwigilacji”. Sytuacja życiowo - zdrowotno - zawodowa sprawiła, że Joanna, znudzona „nicnierobieniem”, zajęła się nowym wyzwaniem. Za sprawą listu, który napisała do prawniczki żona legendy Solidarności, odżyły wydarzenia sprzed kilku lat. To wtedy o brutalne morderstwa został oskarżony Tadeusz Tesarewicz, działacz opozycyjny z czasów PRL. Upadły bohater Solidarności został skazany na karę więzienia, ponieważ zebrane dowody nie pozostawiały nawet cienia wątpliwości, co do winy oskarżonego. Jednak żonie Tesarewicza udało się dotrzeć do faktów, które mogłyby rzucić nowe światło na morderstwa i późniejszy proces. I pewnie Chyłka odpuściłaby sobie tę sprawę, gdyby nie śmierć kobiety i odnalezienie DNA jednej z ofiar Tesarewicza na miejscu innego przestępstwa. A jeśli dodam, że ze sprawą powiązany jest Kordian Oryński...
Sięgnięcie po kolejny tom jakiejkolwiek serii, jest jak spotkanie z dawno niewidzianymi znajomymi. Cieszymy się z odwiedzin, wymieniamy nowinkami, ale czasem bywa tak, że zapada krępująca cisza i tak naprawdę nie wiadomo, co dalej. Mnie taka sytuacja spotkała przy okazji „Oskarżenia”. Z Chyłką i Zordonem zdążyłem się już zaprzyjaźnić, więc ciekawy byłem, co u nich słychać. A słychać dużo, bo fabuła naszpikowana jest wydarzeniami, które dynamizują akcję, intryga ponownie układa się warstwami, a bohaterowie dostają od życia/autora mocno po grzbiecie. Myślę nawet, że za mocno, ale kto czytuje Mroza regularnie ten wie, że pisarz ze swoimi postaciami obchodzi się bezpardonowo. Tym razem znów przesunął pewną granicę. Czy aby nie za bardzo? Trudno jednoznacznie ocenić, choć pewne jest, że odwagi autorowi nie brakuje. I gniewu fanów się nie obawia.
Muszę przyznać, że długo nie mogłem się wciągnąć w nową sprawę Chyłki, a wplatanie w intrygę Zordona, choć uzasadnione wydarzeniami z jego przeszłości, wydało mi się mocno naciągane. Ostatecznie wszystko ułożyło się w zgrabną całość, ale poczucie lekkiego dyskomfortu pozostało. A skoro o przeszłości mowa, to ona właśnie, w dużym stopniu, zaważyła na klimacie i wydźwięku „Oskarżenia”. I pewnie moja ocena książki nie byłaby specjalnie wysoka, gdyby nie pewien zabieg stylistyczny, dzięki któremu autor wytłumaczył niektóre poczynania swoich bohaterów. Zgrabne fabularne salto sprawiło, że Kordian (a pośrednio także Joanna i czytelnicy) musiał zmierzyć się z wydarzeniami z początku powieściowego cyklu. Wrócili dawni oponenci i odżyły koszmary, które miały niebagatelny wpływ na Oryńskiego i jego, niełatwe przecież, relacje z Chyłką. Ten pomysł autora przypadł mi do gustu i złagodził ogólną ocenę powieści. A chyba trochę przez przypadek okazało się, że albo Kordian jest bardziej niejednoznaczną postacią w tym duecie, albo Chyłka na moment sobie odpuściła. Jak jest naprawdę? Czas pokaże.
Czytelnicy przyzwyczajeni do spektakularnych zakończeń mogą poczuć się trochę zawiedzeni. Finał „Oskarżenia” jest mocny, ale w inny sposób niż dotychczas. Nie tylko umieszcza bohaterów powieści w nieciekawej sytuacji, ale i pod znakiem zapytania stawia przyszłość serii. Przed autorem są dwie drogi. Pierwsza - zakończenie cyklu na szóstym tomie, w co nie wierzę. Druga - zupełnie nowe otwarcie dla serii. I ta ewentualność wydaje mi najbardziej oczywista. I autor, i jego bohaterowie stoją właśnie przed nie lada wyzwaniem. Co dalej? I jak to się wszystko potoczy? Po lekturze kilkunastu książek Remigiusza Mroza jakoś spokojny jestem o Chyłkę i Zordona. Ba! Podejrzewam nawet, że siódmy tom właśnie się pisze i autor ma przy nim sporo zabawy. Ktoś przecież musi sponiewierać swoich bohaterów i zrobić to dobrze. A nawet bardzo dobrze.
Tomasz Radochoński
Oceny
Książka na półkach
- 15 092
- 2 639
- 1 931
- 361
- 244
- 240
- 137
- 122
- 114
- 110
Opinia
Zawirowania
Czasami, gdy sięgamy po kolejne tomy serii musimy wrócić bynajmniej do poprzedniego by przypomnieć sobie jak to się wszystko potoczyło. Ewidentnym plusem twórczości pana Mroza jest fakt, że w większości jego powieści możemy otrzymać spora dawkę zaskakujących zakończeń, zwłaszcza w przypadku jego cykli. Zakończenie „Inwigilacji” pozostawiło czytelników z wielką niewiadomą i wręcz wymusiło sięgnięcie po kolejny tom by móc naocznie sprawdzić jak autor poradził sobie z powieściowym impasem. Rzeczą wiadomą jest, że seria z Joanną Chyłką i Kordianem „Zordonem” Oryńskim ma swe jasne i ciemne odcienie. Jednak w większości przypadków poszczególne składowe wspólne dla wszystkich tomów trzymały odpowiedni wysoki poziom.
To co piękne w twórczości płodnych autorów to możliwość zabierania swych czytelników w kolejne literackie podróże. Remigiusz Mróz wielokrotnie wspominał, że nigdy nie może być pewien, że po raz ostatni opisuje przygody swych bohaterów czy też definitywnie potwierdzić, że jest to koniec wielotomowej historii. Gdyż bohaterowie opowiadanych historii domagają się głosu i tylko oni jedynie mogą ogłosić koniec historii. Z jednej strony wśród entuzjastów publikacja kolejnej książki wywołuje uśmiech na twarzy, z drugiej strony obawy, czy nie otrzymamy miałkiego, powielonego schematu z małą możliwością zaskoczenia. Jak widać Remigiusz Mróz ma pomysłów bez liku, lecz w przypadku „Oskarżenia” nie obyło się bez wpadek, które mogą rzutować na słabszą ocenę tejże powieści w porównaniu do innych tomów prawniczego cyklu.
Od serii brutalnych morderstw pod Warszawą minęły cztery lata. Sprawcę ujęto, skazano, a potem osadzono w więzieniu. Dowody wskazujące na dawną legendę „Solidarności” były nie do podważenia. Mimo to pewnego dnia mecenas Joanna Chyłka otrzymuje list od żony skazańca, w którym twierdzi, że odkryła nowe dowody na niewinność męża. Prawniczka przypuszcza, że to jedna z wielu spraw, którym nie warto poświęcać uwagi, przynajmniej do czasu, aż kobieta ginie. W dodatku wszystko wydaje się w jakiś sposób związane z Kordianem Oryńskim …
Analizując po kolei wszystkie tomy, można wysnuć wniosek, że seria, a właściwie jej koncepcja bardzo się zmieniła na przestrzeni sześciu części. Te pierwsze były nastawione przede wszystkim na pokazanie konkretnej sprawy i wszelkie zwroty akcji, czy też chęć zaskoczenia czytelnika dotyczyły właśnie jej, natomiast z każdym kolejnym tomem coraz bardziej wgłębiamy się w życie głównych bohaterów, przede wszystkim Chyłki i Zordona, a to co się dzieje w sferze zawodowej coraz bardziej wpływa na ich życie osobiste. Oczywiście w przypadku stałych czytelników zmierzanie w stronę osobistych dramatów bohaterów jeszcze bardziej pozwala się zżyć ze swymi ulubionymi postaciami. Nowi czytelnicy mogą odczuć niedosyt z powodu zubożonej warstwy sensacyjno-prawniczej a pogłębionej emocjonalnej. Jednakże i w tym wypadku istnieje pewna granica, którą niestety autor niechybnie przekroczył. Opisana na okładce historia jest jedynie tłem dla dziejących się na pierwszym planie dramatów Chyłki i Zordona.
Z perspektywy stałego czytelnika rozwój dramatycznych wydarzeń w życiu głównych bohaterów, będzie dobrze odbierany jakby to nie brzmiało. Owszem wiadomym było, że skoro autor w poprzednich tomach nie szczędził trudności Joannie Chyłce, w końcu kolej przyszłaby na Kordiana Oryńskiego. Pojawienie się znanego czytelnikom Piotra Langera i większe niż dotychczas skupienie się na głównych bohaterach sugerowało, że w połączeniu z prawdopodobnie dobrze rozwiniętą warstwą kryminalną otrzymamy poważnie dobry tom cyklu. Jednak skończyło się na sugestiach i rozbudowane wątki osobiste nie mogą w pełni ratować ogólnego poziomu powieści.
„Oskarżenie” wyjątkowo wolno się rozpędza. Po takim finiszu, jaki zgotowała czytelnikowi „Inwigilacja”, można było się spodziewać znacznie mocniejszego uderzenia. Tymczasem na pierwszych stronach powieści akcja toczy się dość leniwie, dialogi jakoś się nie kleją, a rozwijająca się intryga związana z byłym opozycjonistą sprawia wrażenie wręcz wtrąconej na siłę, żeby jakoś przełamać spadek życiowej formy głównych bohaterów. Zamiast intrygi kryminalnej i sądowniczej otrzymujemy cały zestaw scen, w których główni bohaterowie miotają się w rzewnej rozpaczy, próbując ratować jedno od więzienia, drugie od siebie samego. Czytelnik powoli żegna się wizją soczystej fabuły z fascynującymi morderstwami z przeszłości w tle. Gdyby autor wątek ten wyeksponował, zamiast niepotrzebnie rozmyć, „Oskarżenie” byłoby tak samo ostre i świetne, jak pierwsze książki cyklu.
Główny wątek wbrew pozorom początkowo rozwijał się bardzo dobrze, może nawet lekko ocierał się o zagmatwanie. Faktem jest, że rozwijał się on bardzo powoli, ale może zawodzić jego naturalne ujście, czyli zakończenie. Zazwyczaj autor bardzo zaskakiwał swych czytelników, choćby miało to miejsce w ostatnim rozdziale. W „Inwigilacji” rozwiązanie zagadki wykłada czytelnikowi autor. Nie przypominam sobie, aby autor korzystał z rozwiązań typu „tak ma być i koniec”, jedynie streszczając prawidłowy przebieg wydarzeń. Jeśli to czynił to chyba w nielicznych przypadkach. Tożsamość prawdziwego mordercy nie wywoła zaskoczenia, gdyż została wprowadzona ad hoc. Może rozczarowywać niepotrzebne wodzenie za nos czytelnika w zakończeniu, rozbitym niejako na co najmniej dwie, jeżeli nie trzy części. Zupełnie jakby Remigiusz nie mógł się zdecydować, gdzie chce zamknąć tę opowieść.
Podsumowując, nie ma co ukrywać, że „Oskarżenie” to książka niemal wyłącznie dla entuzjastów tego prawniczego duetu, którzy zżyli się ze swymi czytelnikami na przestrzeni lat. Stali czytelnicy łakomie będą czytać fragmenty dotyczące rozwijającej się fabuły w życiu osobistym bohaterów a na wątek kryminalno-prawniczy przymkną oko. Nowi czytelnicy znacznie lepiej zrobią zaczynając od wcześniejszych tomów cyklu, które porwą ich bez reszty.
Zawirowania
więcej Pokaż mimo toCzasami, gdy sięgamy po kolejne tomy serii musimy wrócić bynajmniej do poprzedniego by przypomnieć sobie jak to się wszystko potoczyło. Ewidentnym plusem twórczości pana Mroza jest fakt, że w większości jego powieści możemy otrzymać spora dawkę zaskakujących zakończeń, zwłaszcza w przypadku jego cykli. Zakończenie „Inwigilacji” pozostawiło czytelników z...