To było moje pierwsze spotkanie z Dorotą Milli i muszę przyznać, że bardzo udane.

Lukrecja Lis jest doradcą klienta w warszawskim banku i uważa się za "dziewczynę z wyższych sfer". Gdy rozstaje się z chłopakiem, którego przyłapała na zdradzie postanawia odpocząć od miasta i jedzie do Dźwirzyna, rodzinnej miejscowości, aby stworzyć nowy plan na życie. Poznaje przystojnego Huberta, który jest kierowcą busa i wakacyjnym podrywaczem. Warszawianka staje się wyzwaniem dla pewnego siebie mężczyzny.

Po "To jedno lato" sięgnęłam bez większych oczekiwań co do poziomu książki jak i tematyki. Spodziewałam się lekkiego czytadła na lato, jednak autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. Co prawda "To jedno lato" jest trochę takim lekkim czytadłem, ale Pani Dorota idealnie buduje i wprowadza w wakacyjny nastrój. Chociaż książkę czytałam w Toruniu, to niemal czułam klimat nadmorskiej miejscowości z tymi uliczkami, budkami z lodami i goframi, z pensjonatami z malowniczymi ogrodami.

Bardzo podobały mi się sylwetki głównych bohaterów - Lukrecji Lis i Huberta Deca. Typowa panienka z wyższych sfer i lokalny wakacyjny podrywacz to mieszanka wybuchowa. Autorka świetnie wykreowała tych bohaterów, niestety postacie drugoplanowe trochę zawodzą.

Również na uwagę zasługuje roślinność występująca w książce. Wielką pasja Lukrecji jest ogrodnictwo i "grzebanie w ziemi". Temu jest poświęcone bardzo wiele miejsca w powieści, ale te opisy nie są zbyt rozwlekłe czy nudne, natomiast tworzą malownicze wizje ogrodów.

Ja się świetnie bawiłam przy tej powieści i gorąco ją polecam, szczególnie latem!

To było moje pierwsze spotkanie z Dorotą Milli i muszę przyznać, że bardzo udane.

Lukrecja Lis jest doradcą klienta w warszawskim banku i uważa się za "dziewczynę z wyższych sfer". Gdy rozstaje się z chłopakiem, którego przyłapała na zdradzie postanawia odpocząć od miasta i jedzie do Dźwirzyna, rodzinnej miejscowości, aby stworzyć nowy plan na życie. Poznaje przystojnego...