Uwielbiam siostry Orłowskie i Gdańsk i...wracam tam jak na skrzydłach.Ta trochę zwariowana,ale jakże sympatyczna rodzinka skradła moje serce.Albertowi pozostały jeszcze dwie córki na wydaniu więc tradycyjnie zajął się swataniem ich w magicznym bożonarodzeniowym czasie i...jak zwykle zadziałało.Która z panien Orłowskich tym razem wpadła w sidła zastawione przez ojca,a może...w swoje własne przekonacie się czytając książkę.Mnie autorka tym razem zaskoczyła,bo do samego końca spodziewałam się innego rozwiązania.Książkę czyta się świetnie i czuje klimat świątecznego Gdańska Polecam

Uwielbiam siostry Orłowskie i Gdańsk i...wracam tam jak na skrzydłach.Ta trochę zwariowana,ale jakże sympatyczna rodzinka skradła moje serce.Albertowi pozostały jeszcze dwie córki na wydaniu więc tradycyjnie zajął się swataniem ich w magicznym bożonarodzeniowym czasie i...jak zwykle zadziałało.Która z panien Orłowskich tym razem wpadła w sidła zastawione przez ojca,a...

Książka stanowi trzecią część cyklu rozgrywającego się w okolicach świat Bożego Narodzenia, którego bohaterkami są „Siostry Orłowskie”.
Albert Orłowski wydał już za mąż dwie córki Aurelię i Emilię oraz doczekał się dwójki wnucząt. W domu pozostała jeszcze Kordelia, która jest podróżniczką oraz najmłodsza córeczka - Bibianna będąca artystką. W tym roku do przeprowadzenia swoich planów Albert postanawia wykorzystać ulubionych zięciów oraz przyjaciela rodziny Leona. Którą z sióstr dopadnie strzała Amora?

Pierwszą część przeczytałam z zainteresowaniem, jednak teraz przy kolejnej już części jestem totalnie wynudzona. Już na początku wiadomo jak potoczy się akcja i jakie będzie zakończenie. Wszystko jest do bólu przewidywalne a przy tym nudne. Wszystkie bohaterki poznałam już w poprzednich częściach i praktycznie nie ma nic czym autorka mogłaby mnie zaskoczyć. Praktycznie sięgnęłam po kolejną część z przyzwyczajenia. I dobrnęłam do happy endu z udziałem kolejnej z sióstr. Myślę, że za rok autorka uraczy nas opowieścią o ostatniej z sióstr Orłowskich i cykl ten zostanie zamknięty.
Książkę oceniam na niepełne 6 pkt.

Książka stanowi trzecią część cyklu rozgrywającego się w okolicach świat Bożego Narodzenia, którego bohaterkami są „Siostry Orłowskie”.
Albert Orłowski wydał już za mąż dwie córki Aurelię i Emilię oraz doczekał się dwójki wnucząt. W domu pozostała jeszcze Kordelia, która jest podróżniczką oraz najmłodsza córeczka - Bibianna będąca artystką. W tym roku do przeprowadzenia...

Dwie z panien Ostrowskich jeszcze do wzięcia więc zapowiada się kolejne świąteczne swatanie. Może wybrankiem okaże się znany z poprzednich części sympatyczny Leon ? A może zupełnie nowa postać?
Lekka, klimatyczna powieść z pięknym zimowym Gdańskiem w tle

Dwie z panien Ostrowskich jeszcze do wzięcia więc zapowiada się kolejne świąteczne swatanie. Może wybrankiem okaże się znany z poprzednich części sympatyczny Leon ? A może zupełnie nowa postać?
Lekka, klimatyczna powieść z pięknym zimowym Gdańskiem w tle

Pełna ciepła i humoru w klimacie zimowym i świątecznym. W kamienicy Orłowskich dużo się dzieje już od dwóch lat.... W obecne święta kolej na miłość kolejnej siostry. Utrzymana do samego końca w takim klimacie, że nie jest się stanie zgadnąć która siostra z którym chłopakiem. :)

Pełna ciepła i humoru w klimacie zimowym i świątecznym. W kamienicy Orłowskich dużo się dzieje już od dwóch lat.... W obecne święta kolej na miłość kolejnej siostry. Utrzymana do samego końca w takim klimacie, że nie jest się stanie zgadnąć która siostra z którym chłopakiem. :)

Tytuł: "Miłość pod skrzydłami anioła"
Autor: Dorota Mili
Data premiery: 11.10.2023r.
Wydawnictwo: Filia


"Miłość pod skrzydlami anioła" to już trzeci tom przygód sióstr Orłowskich. Przyznam szczerze, że każdą czytało mi się dobrze, ale tutaj nasz amant zdobył moje serduszko. Polubiłam Leona. Bardzo. Był dobrym mężczyzną i... Już od samego początku wiedziałam co jest na rzeczy!
Chociaż autorka umiejętnie z nami pogrywała, zwodząc nas za nos - moje przeczucia mnie nie zawiodły:D
Zostały dwie siostry... i Dorota Mili chciała, żebym myślała, że to druga siostra zostanie wybrana...Ale nie udało się. Chyba za bardzo zżyłam się z...🤫 No właśnie z kim?
Nie dość, że chyba najbardziej polubiłam ją jak dotąd ze wszystkich sióstr to jeszcze uważam, że była Kochaną istotką i pasowała do Leona jak ulał❤️
A o kogo chodzi?
Nie kogo powiedzieć, bo cóż to by była za niespodzianka?
.
Dodam jedynie, że Albert - ojciec czterech córek jest dobrze wykreowaną postacią. Kochany, troskliwy, przejmujący się tym, że dwie pozostałe córki zostaną starymi pannami i zaczyna je swatać... uśmiałam się trochę, bo wiadomo jak to jest ze swataniem - to nigdy za dobrze się nie kończy, a jak było tym razem?
Sprawdźcie!
.
.
Miło było znów wrócić na chwilę do Gdańska. Lubię to miasto...
I czekam za rok na ostatnią córkę?
Pani Doroto?
Bedzie kolejny tom prawda?

Tytuł: "Miłość pod skrzydłami anioła"
Autor: Dorota Mili
Data premiery: 11.10.2023r.
Wydawnictwo: Filia


"Miłość pod skrzydlami anioła" to już trzeci tom przygód sióstr Orłowskich. Przyznam szczerze, że każdą czytało mi się dobrze, ale tutaj nasz amant zdobył moje serduszko. Polubiłam Leona. Bardzo. Był dobrym mężczyzną i... Już od samego początku wiedziałam co jest na...

Miłość pod skrzydłami anioła mogłoby być świetną powieścią jeśliby nie wątek główny którym jest swatanie ojca swoich córek. Litości! w czasach w których żyjemy i w kraju w którym żyjemy ojciec będzie decydował jakich mężów będą miały jego córki tłumacząc sobie wszystko tym, że przecież jego kiedyś zabraknie. No i oczywiście musi być więcej dzieci w rodzinie bo jakżeby mogło być inaczej. Senior rodu Orłowskich nie zakłada innych scenariuszy i wszystko musi być po jego myśli. Dialogi w tej książce są tragiczne- takie rozważania na poziomie szkolnym. Nie uważam że jest to ciepła opowieść którą wprowadza nas w czas świąteczny. Autorka potraktowała tutaj kobiety rzeczowo, jak mięso na wystawie. I niestety nie pomaga tutaj to że chciała wykreować siostry na twarde sztuki wg niej oczywiście.

Miłość pod skrzydłami anioła mogłoby być świetną powieścią jeśliby nie wątek główny którym jest swatanie ojca swoich córek. Litości! w czasach w których żyjemy i w kraju w którym żyjemy ojciec będzie decydował jakich mężów będą miały jego córki tłumacząc sobie wszystko tym, że przecież jego kiedyś zabraknie. No i oczywiście musi być więcej dzieci w rodzinie bo jakżeby mogło...

Znacie rodzinę Orłowskich? Alberta i jego cztery córki, których szczęście jest dla głowy rodu najważniejsze? A ważne jest tak bardzo, że po raz kolejny chce zabawić się w swatkę i szczęśliwie wydać za mąż kolejną z córek.
Czy około-świąteczna magia zadziała i Albert znajdzie odpowiedniego kandydata dla jednej z nich? Koniecznie zajrzyjcie do gdańskiej kamienicy aby się o tym przekonać.

Kolejne spotkanie z rodziną Orłowskich, tym razem już w powiększonym składzie, sprawiło, że zimową książkę Doroty Milli „Miłość pod skrzydłami Anioła” czytałam z uśmiechem na twarzy. Poznałam już Alberta i jego troskę o dobro i szczęście córek okazywane w sposób dość niekonwencjonalny, bo kto w obecnych czasach swata swoje dzieci. I pomimo tego, że zdarza mu się ingerować w życie córek za bardzo, to jest mu to wybaczane, bo one wiedzą, że jest to podyktowane miłością.
„Miłość pod skrzydłami Anioła” to ciepła historia o wsparciu jakie daje rodzina, miłości siostrzanej i rodzicielskiej. Pełna czułości i bliskości, ale także i humoru.
Nie brakuje w niej zimowo/świątecznego klimatu, który tworzą wzmianki o dekoracjach świątecznych, jarmarku bożonarodzeniowym i przygotowaniach do świąt.
Autorka wplotła w tę historię również kilka gdańskich legend, które z przyjemnością poznałam.
I oczywiście bohaterowie, których zdarzyłam polubić prze lekturze poprzednich części. Mam nadzieję, że spotkam ich również w tym roku w okresie świątecznym.

Znacie rodzinę Orłowskich? Alberta i jego cztery córki, których szczęście jest dla głowy rodu najważniejsze? A ważne jest tak bardzo, że po raz kolejny chce zabawić się w swatkę i szczęśliwie wydać za mąż kolejną z córek.
Czy około-świąteczna magia zadziała i Albert znajdzie odpowiedniego kandydata dla jednej z nich? Koniecznie zajrzyjcie do gdańskiej kamienicy aby się o...

Piękna, ciepła powieść, kolejna część serii o rodzinie Orłowskich
Cudowna książka w świątecznym, magicznym klimacie. Świetne dialogi z poczuciem humoru.
Gorąco polecam

Piękna, ciepła powieść, kolejna część serii o rodzinie Orłowskich
Cudowna książka w świątecznym, magicznym klimacie. Świetne dialogi z poczuciem humoru.
Gorąco polecam

" Więc, proszę, zakochaj się we mnie w te święta,
Nic więcej nie będzie ci potrzebne w te święta,
Nie będzie spakowane pod choinką,
Chcę czegoś co będzie trwało wiecznie.
Więc pocałuj mnie w tę zimną grudniową noc..."

Kolejna część serii o Siostrach Orłowskich nie zawiodła mnie.
Bo nikt tak pięknie nie potrafi pisać o osobie, której imienia nie może zdradzić, niż Dorotka Milli ☺️

W książce, jak zwykle, było wszystko czego potrzebowałam. Zima, święta, przyjaźń, miłość, śmiech, radość, wzruszenie. Rodzina Orłowskich ( plus mężowie wszystkich duszyczek ) to jedna z moich ulubionych rodzin. Podczas lektury jestem z nimi w starej kamienicy i czuję się jakbym była u siebie.
Albert jak zwykle wzniósł się na wyżyny przebiegłości, choć odniosłam wrażenie, że jest go odrobinę mniej niż w poprzednich częściach.

Bibianna czy Kordelia? Która z nich powie w Wigilię magiczne i długo wyczekiwane przez Alberta " tak "?
Leon czy Robert? Który dołączy do grona ulubionych zięciów?
Tym razem w swatanie zaangażowana jest cała rodzina, co z tego wyniknie?

Jedno mogę wam zdradzić: emocji będzie sporo!

" Więc, proszę, zakochaj się we mnie w te święta,
Nic więcej nie będzie ci potrzebne w te święta,
Nie będzie spakowane pod choinką,
Chcę czegoś co będzie trwało wiecznie.
Więc pocałuj mnie w tę zimną grudniową noc..."

Kolejna część serii o Siostrach Orłowskich nie zawiodła mnie.
Bo nikt tak pięknie nie potrafi pisać o osobie, której imienia nie może zdradzić, niż Dorotka...

Przyjemna książka, na zimowe wieczory.

Przyjemna książka, na zimowe wieczory.