To, co ukazało się jako trzecia część cyklu Żywioły, poziomem nie dorównuje dwóm pierwszym nawet w 1/8. To, na co tak niecierpliwie czekałam okazało się tragicznie i komicznie wynaturzonym  romansem, z jeszcze gorszym wątkiem...słowo "kryminalnym" to duże nadużycie z mojej strony, ale niech będzie : z wątkiem kryminalnym.
Miało być tak jak do tej pory u autorki: przejmująco, rozdzierająco i niebagatelnie.
A po lekturze pozostało mi jedynie rozczarowanie i pełen goryczy zawód...

Mam prośbę - spójrzcie na okładkę, rzućcie okiem, chociaż jednym...teraz postarajcie się oderwać wzrok, co wiem sama po sobie - wcale nie jest łatwe i zastanówcie się w jakim wieku jest ten mężczyzna ...właśnie!, musicie jednak wiedzieć, że jego postać nijak się ma do historii, która toczy się wewnątrz, ponieważ opowiada ona losy nastolatki. Młodziutkiej dziewczyny która w wyniku traumatycznych przeżyć przestaje mówić, i jej miłości od piaskownicy, najlepszego przyjaciela i powiernika (też nastolatka).

Gdybym zmusiła się do spojrzenia tylko na wątek uczuciowy między tą dwójką, zapominając o logicznym myśleniu i wątku "kryminalnym", to może oceniłabym tę historię troszeczkę wyżej. Jakoś przełknęłabym te wylewające się z każdej strony hektolitry słodkiej paplaniny typu: "ależ ja go/ją kocham!, dziś kocham go/ją bardziej niż wczoraj; ale chyba przedwczoraj kochałam go/ją jednak bardziej...czy jutro będę kochać go/ją mocniej niż za tydzień???"...
Jednak po tym jak autorka potraktowała tragedię i zbrodnię rozgrywające się w pierwszych rozdziałach, kiedy nikt z otoczenia dziewczyny nie reaguje, kiedy nikogo nie zastanawia co się stało, nikt nie idzie tym tropem, ta opowieść straciła dla mnie jakąkolwiek wiarygodność. Mało tego, czas jaki mija od tragedii do jakiejkolwiek poważnej próby powrotu do zdrowia zakrawa o kpinę; podobnie zresztą jak moment w którym jej zdolność mowy powraca. To wszystko jest nieprawdopodobne, tragicznie żenujące, komicznie i zdecydowanie nie dla mnie.

To, co ukazało się jako trzecia część cyklu Żywioły, poziomem nie dorównuje dwóm pierwszym nawet w 1/8. To, na co tak niecierpliwie czekałam okazało się tragicznie i komicznie wynaturzonym  romansem, z jeszcze gorszym wątkiem...słowo "kryminalnym" to duże nadużycie z mojej strony, ale niech będzie : z wątkiem kryminalnym.
Miało być tak jak do tej pory u autorki:...