Bardzo mi się podobała, ani na moment się nie nudziłam. Polubiłam postać Damiana, szczery, bezpośredni i potrafiący dla najbliższych zrobić wszystko. Był taki kochany jak juz związał się z Stella na poważnie. Miała w nim oparcie, zrozumienie i szczere uczucie. Gość przedszedl w życiu piekło i nie ufał ludziom ale jak już poznał Stelle i zakochał się to oddał się jej w 100%. Na każdym kroku pokazywał swoje dobre serce. Było mi go bardzo szkoda gdy z nim zerwała, tyle przeszedł i był niechciany i niekochany w dzieciństwie a ona potraktowała go tak jak tamte rodziny, odrzuciła. Aż byłam zła i w szoku że wiedziała z jakimi demonami walczył i jak ciężko mu było się otworzyć a zrobiła to samo.. jej argumenty do mnie nie trafiały. Mimo to cieszyłam się że znalazł u jej boku szczęście i mógł mieć rodzinę której nie miał nigdy

Bardzo mi się podobała, ani na moment się nie nudziłam. Polubiłam postać Damiana, szczery, bezpośredni i potrafiący dla najbliższych zrobić wszystko. Był taki kochany jak juz związał się z Stella na poważnie. Miała w nim oparcie, zrozumienie i szczere uczucie. Gość przedszedl w życiu piekło i nie ufał ludziom ale jak już poznał Stelle i zakochał się to oddał się jej w 100%....

Najsłabsza z tego cyklu. Ciężko było mi wygryźć się w tę historię. Zwłaszcza, że fabuła jest mocno naciągana, mało realistyczna i chaotyczna. Dodatkowo między głównymi bohaterami nie wyczułam ani nuty chemii.

Najsłabsza z tego cyklu. Ciężko było mi wygryźć się w tę historię. Zwłaszcza, że fabuła jest mocno naciągana, mało realistyczna i chaotyczna. Dodatkowo między głównymi bohaterami nie wyczułam ani nuty chemii.

Ah ta @bcherryauthor 🥰
Po raz kolejny skradła mi serce. Po raz kolejny stworzyła historię nierealną, nieskończenie romantyczną, poruszająca i ogromnie smutną. Po raz kolejny doprowadziła mnie do łez. Po raz kolejny doprowadziła mnie do śmiechu. Uwielbiam 🥰😍😘
Trzeci tom serii Kompas, tak jak poprzednie jest kompletnie nieprawdziwy, ale przenosi nas do pięknego, idealnego świata, gdzie miłość jest najważniejsza, gdzie problemy rozwiązują się szybko i w zasadzie same, bohaterowie są różnorodni, jak ogień i woda.
Jak to bywa u Brittainy historia jest tak oderwana od rzeczywistości, że czasem irytuje, jest pozbawiona sensu i logiki. Ale kurcze, po co czytamy? Czy nie po to żeby oderwać się od rzeczywistości, choć na krótka chwilę?

Ah ta @bcherryauthor 🥰
Po raz kolejny skradła mi serce. Po raz kolejny stworzyła historię nierealną, nieskończenie romantyczną, poruszająca i ogromnie smutną. Po raz kolejny doprowadziła mnie do łez. Po raz kolejny doprowadziła mnie do śmiechu. Uwielbiam 🥰😍😘
Trzeci tom serii Kompas, tak jak poprzednie jest kompletnie nieprawdziwy, ale przenosi nas do pięknego, idealnego...

Piękna książka, ale nie dla wszystkich. Zawiera dość dużo refleksji, co nie każdemu może odpowiadać. Fabuła ciekawa i moim odczuciu trafiająca w duszę. Mimo ciekawej tematyki daję 7, gdyż bohaterowie byli zbyt słodcy i trochę nierealni. Ma to swoje piękno, ale nie czułam ich klimatu do końca. Mimo wszystko książka bardzo pozytywna.

Piękna książka, ale nie dla wszystkich. Zawiera dość dużo refleksji, co nie każdemu może odpowiadać. Fabuła ciekawa i moim odczuciu trafiająca w duszę. Mimo ciekawej tematyki daję 7, gdyż bohaterowie byli zbyt słodcy i trochę nierealni. Ma to swoje piękno, ale nie czułam ich klimatu do końca. Mimo wszystko książka bardzo pozytywna.

dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która jest już trzecią częścią serii Kompas, którą osobiście uwielbiam.

Tym razem poznajemy historię Damiana, którego czytelnicy mogli poznać już w drugim tomie. Tego mężczyzny nie można było zapomnieć, a wręcz chciało się poznać tego bohatera. Mrukliwy i szczery na co dzień, dla swoich najbliższych przyjaciół potrafiłby zrobić wiele. W dzieciństwie nigdy nie zaznał prawdziwej miłości rodzica do dziecka, ponieważ przerzucany z jednej rodziny zastępczej do drugiej nie dostąpił takiego zaszczytu.

Z drugiej strony mamy Stelle, która wydawałoby się, że ma wszystko, ale prawda jest całkowicie inna. Jej chłopak ją wykorzystuje i traktuje jak służącą, a na dodatek straciła osobę, którą traktowała jak ojca. Poznając Damiana wchodzi w pewien układ. Muszą się ze sobą ożenić, a spadek zostanie podzielony między nich. Co się jednak stanie, gdy pomiędzy Stellą i Damianem zacznie się rodzic uczucie?

"Zachodnie fale" to historia, gdzie to ona jest o parę lat starsza i jest promykiem słońca wchodzącym w szare życie Damiania. Z pewnością to historia z motywem grumpy and sunshine, więc jeśli lubicie taki wątek to jest to książka idealna dla Was. Historia Stelli i Damiana pokazuje, że czasami rodziną nie jest ten kto urodził, ale ten kto poświęcił się wychowaniu. Pokazuje również, że uczucia potrafią pojawić się nagle, w momencie, w którym nawet się ich nie spodziewasz.

"Zachodnie fale" to również opowieść o radzeniu sobie ze stratą i bólem, a także walce z samym sobą, bo niekiedy nawet najbardziej skamieniałe serce można zranić.

Polecam <3

dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która jest już trzecią częścią serii Kompas, którą osobiście uwielbiam.

Tym razem poznajemy historię Damiana, którego czytelnicy mogli poznać już w drugim tomie. Tego mężczyzny nie można było zapomnieć, a wręcz chciało się poznać tego bohatera. Mrukliwy i szczery na co dzień, dla swoich najbliższych przyjaciół potrafiłby zrobić...

Jest to subtelny romans, można by rzec, że slow. Trochę dziwna i chaotyczna jak dla mnie, najsłabsza książka tej autorki.

Jest to subtelny romans, można by rzec, że slow. Trochę dziwna i chaotyczna jak dla mnie, najsłabsza książka tej autorki.

W „Zachodnie fale” mamy do czynienia z motywem aranżowanego małżeństwa. Dwójka głównych bohaterów nie mogłaby się bardziej od siebie różnić – są jak ogień i woda. Dodatkowo ich początek nie jest najlepszy. Nie można powiedzieć o nienawiści czy nawet niechęci, po prostu nie zaczęli najlepiej swej znajomości. Wracając jednak do różnic pomiędzy Stellą a Damianem; kobieta jest wrażliwa, ma serce na dłoni i emocje można z jej twarzy wyczytać jak z otwartej książki. Z kolei Damian jest zamknięty w sobie, no i nie należy do najmilszych osób. Jednak dajcie temu facetowi szansę, bo wystarczy go lepiej poznać i totalnie skradnie wasze serca. To, jakim okazał się mężczyzną… Ach. No nie będę dużo zdradzała, ale mamy okazję poznać go w poprzednim tomie, czyli „Wschodnie światła” i tam już go polubiłam, ale w tej części przepadłam.
„Zachodnie fale” chyba stała się moją ulubioną częścią serii „Kompas”. Ta historia potrafiła rozśmieszyć, wzruszyć. Wywoływała emocje i co najważniejsze – wciągała czytelnika. Sporo się tutaj działo, więc nie ma co mówić, że powieść była nudna, bo dla mnie nie była. Relacja pomiędzy tą dwójką rozwijała się bardzo powoli, ale nie za wolno. Stopniowo budowana jest tu przyjaźń, zaufanie. Co mi się podobało tutaj? Totalna szczerość i przejrzystość pomiędzy Stellą a Damianem. Nie grali w żadne gierki. Otwarcie mówili o wszystkim. No to mnie kupiło. Autorka postawiła też na perspektywę obojga bohaterów, dzięki czemu mamy wgląd na ich emocje i to, co działo się w ich głowach.

Czy polecam? Zdecydowanie! Może nie trafi do top dziesięciu moich ulubieńców, ale miejsce w moim sercu ma na pewno i może kiedyś do niej jeszcze wrócę. Dobrze napisana powieść, przemyślana i warta uwagi.

W „Zachodnie fale” mamy do czynienia z motywem aranżowanego małżeństwa. Dwójka głównych bohaterów nie mogłaby się bardziej od siebie różnić – są jak ogień i woda. Dodatkowo ich początek nie jest najlepszy. Nie można powiedzieć o nienawiści czy nawet niechęci, po prostu nie zaczęli najlepiej swej znajomości. Wracając jednak do różnic pomiędzy Stellą a Damianem; kobieta jest...

Wiadomo nie od dziś, że książki Brittainy C. Cherry łamią serce. Nie inaczej jest z serią „Kompas”. Każdy tom opowiada inną historie i każda ma w sobie coś pięknego.
Jednak „Zachodnie fale”, czyli trzeci tom serii zawładną moim sercem najbardziej.

„Związany z ziemią, związany z oceanem. Niech ukołyszą Cię fale”

Spotkanie Stelli i Damiana było epickie, na prawdę uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jednak nich was nie zwiedzie początek. Książka w późniejszym etapie porusza serce.
Jeśli jesteśmy już przy bohaterach, to powiem szczerze, że Damian był dla mnie dużą niewidomą, a jego postaci byłam już ciekawa czytając „Wschodnie światła”.
Stella za to jest jak otwarta księga. Od razu można było wyczuć kiedy była smutna czy zagubiona. Ale wiecie, przeciwieństwa się przeciągają!

Aranżowane małżeństwo to jeden z moich ulubionych wątków, a w tej książce został on przedstawiony perfekcyjnie. Na prawdę nie sądziłam, że to będzie tak wciągające.
Cała historia dostarczyła mi wielu emocji.
Dlatego wiem, że długo będę ją wspominać.

Wiadomo nie od dziś, że książki Brittainy C. Cherry łamią serce. Nie inaczej jest z serią „Kompas”. Każdy tom opowiada inną historie i każda ma w sobie coś pięknego.
Jednak „Zachodnie fale”, czyli trzeci tom serii zawładną moim sercem najbardziej.

„Związany z ziemią, związany z oceanem. Niech ukołyszą Cię fale”

Spotkanie Stelli i Damiana było epickie, na prawdę uśmiech...

Fajna lekka ksiażka

Fajna lekka ksiażka

Tak dobrze się zapowiadało... Nie wiem co poszło nie tak.. Ciekawe z początku postacie stawały się coraz bardziej rozmemłane, nudne, to było po prostu mdłe. Fajną z początku historię przerobiono w gufffffno.

Tak dobrze się zapowiadało... Nie wiem co poszło nie tak.. Ciekawe z początku postacie stawały się coraz bardziej rozmemłane, nudne, to było po prostu mdłe. Fajną z początku historię przerobiono w gufffffno.