Już w chwili, gdy po raz pierwszy na półkach księgarni zobaczyłem egzemplarze "Młodego", krew iście się we mnie zagotowała. Czy to możliwe, że po 10 latach otrzymaliśmy od pani Kozak nową powieść ze świata Nocarzy? A zaraz potem przyszło ostudzenie euforii i niepokojąca myśl - oby to nie był tylko skok na kasę. Dla wszystkich, którzy żywili podobne obawy do moich - spokojnie książka jest znakomita.

Zanim zacznę wychwalać ową pozycję muszę jednak się trochę poskarżyć. Wiem, że nie istnieje tradycja zamieszczania streszczeń z poprzednich tomów w nowych książkach, lecz tutaj co chwila modliłem się, żeby pojawił się jakiś flashback, czy inny przypis. Jak wspomniałem, cykl czytałem 10 lat temu i nie pamiętałem wszystkich smaczków oraz postaci, aby w pełni móc cieszyć się lekturą "Młodego". Oczywiście z czasem zacząłem sobie przypominać wydarzenia z pierwotnej trylogii, lecz nie jest to stan wiedzy, z którego byłbym zadowolony.

Pani Magdalena Kozak zaś w ogóle nie zauważyła, że 10 lat minęło i fabuła zaczyna się od razu po wydarzeniach z "Nikta". Wesper, jako nowo mianowany Lord wampirzego rodu Inanitów, musi zacząć odnajdywać się w nowej rzeczywistości. Stał się jednym z najpotężniejszych stworzeń na tej planecie. Przeciwko niemu jest cała Kapituła i jak czasem mu się wydaje nawet jego własny ród. Musi jak najszybciej ogarnąć to bagno, bo na horyzoncie szykuje się coś znacznie gorszego. Coś, z czym Lordowie starej daty sami sobie nie poradzą.

Mam sentyment do książek Pani Kozak. Były jednymi z pierwszych, dzięki którym uświadomiłem sobie, że kocham czytać. Autorka tą pozycją przywróciła mi magię tamtego czasu. "Młody" jest pełnoprawnym młodszym bratem swojego rodzeństwa. Pani Magda połączyła najlepsze fragmenty poprzednich książek tworząc coś nowego, świeżego a zarazem stwarzającego pozór dawnego kolegi, którego nie widzieliśmy sporo lat.

Historia obowiązkowa dla wszystkich miłośników Nocarza. Mam nadzieję, że Pani Kozak nie zatrzyma się na tej jednej pozycji i o Vesperze oraz jego Rodzie Inanitów jeszcze będzie głośno.

Już w chwili, gdy po raz pierwszy na półkach księgarni zobaczyłem egzemplarze "Młodego", krew iście się we mnie zagotowała. Czy to możliwe, że po 10 latach otrzymaliśmy od pani Kozak nową powieść ze świata Nocarzy? A zaraz potem przyszło ostudzenie euforii i niepokojąca myśl - oby to nie był tylko skok na kasę. Dla wszystkich, którzy żywili podobne obawy do moich -...