rozwińzwiń

Busola

Okładka książki Busola Mathias Énard
Okładka książki Busola
Mathias Énard Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
512 str. 8 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Boussole
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2017-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2017-06-14
Data 1. wydania:
2015-11-06
Liczba stron:
512
Czas czytania
8 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308062388
Tłumacz:
Magdalena Kamińska-Maurugeon
Tagi:
choroba literatura francuska miłość orientalizm romans samotność Wschód
Inne
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Tam, gdzie Wschód łączy się z Zachodem



1956 14 299

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
87 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
624
320

Na półkach:

Stylem bardzo podobna do "Poszukiwania straconego czasu" Marcela Prousta.

Stylem bardzo podobna do "Poszukiwania straconego czasu" Marcela Prousta.

Pokaż mimo to

avatar
417
55

Na półkach:

Hołd dla Bliskiego Wschodu. Napisane wyśmienitym językiem. O Iranie (Persji?),Syrii i ogólnie pojętym Oriencie dowiedziałem się więcej z tej książki niż z lekcji historii (nadal utrzymuję, że arabskie piaski ciekawsze niż japońska wiśnia i chińska pagoda). Minusem może być brak główniej intrygii, ale co kto lubi.

Hołd dla Bliskiego Wschodu. Napisane wyśmienitym językiem. O Iranie (Persji?),Syrii i ogólnie pojętym Oriencie dowiedziałem się więcej z tej książki niż z lekcji historii (nadal utrzymuję, że arabskie piaski ciekawsze niż japońska wiśnia i chińska pagoda). Minusem może być brak główniej intrygii, ale co kto lubi.

Pokaż mimo to

avatar
481
351

Na półkach:

Książka erudycyjna. Refleksyjna. Nie daje się jej czytać na zasadzie "poczytam kawałek i zaraz lecę". Trzeba się w nią wczytać, zagłębić, odseparować się od rzeczywistości, żeby nadążyć za dygresjami. Czyta się trochę tak, jak książki Jose Saramago. Ciężko się w nią zagłębić, a potem ciężko się oderwać. I to inne (stare?) spojrzenie na Orient. Nie na Wschód, nie na islam, nie na Arabów - tylko na Orient właśnie. Piękna! I taka dzisiaj niecodzienna...

Książka erudycyjna. Refleksyjna. Nie daje się jej czytać na zasadzie "poczytam kawałek i zaraz lecę". Trzeba się w nią wczytać, zagłębić, odseparować się od rzeczywistości, żeby nadążyć za dygresjami. Czyta się trochę tak, jak książki Jose Saramago. Ciężko się w nią zagłębić, a potem ciężko się oderwać. I to inne (stare?) spojrzenie na Orient. Nie na Wschód, nie na islam,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
50

Na półkach: , ,

www.bookpani.blogspot.ch

Franz Ritter nie może spać. I nam spać nie daje, każąc towarzyszyć sobie w na poły onirycznej podróży po krajach Lewantu, którą odbywa, nie ruszając się z łóżka. Asystuje nam, niczym Dantowska Beatrycze, jego niespełniona miłość – Sara. I ciężka woń opium, którym odurza się nasz bohater. Jeśli jednak liczycie na słodką opowieść rodem z „Baśni tysiąca i jednej nocy” z Aladynem, Szeherezadą i rodzynkami sułtańskimi w rolach głównych, to się gorzko rozczarujecie. „Busola” Mathiasa Énarda wyznacza zupełnie nowy kierunek w myśleniu o Bliskim Wschodzie. Wasze oczy zwrócą się ku Mekce, ale już nie spojrzycie na nią tak samo, jak dotąd.

Odważnie sobie Mathias Énard poczyna. W czasach, kiedy o Bliskim Wschodzie słyszymy głównie w kontekście terroryzmu, tzw. Państwa Islamskiego i wojny w Syrii, autor patrzy na Orient jak na kolebkę kultury zachodniej. Podczas gdy słowo „inny” zaczyna nabierać w Europie coraz bardziej pejoratywnego znaczenia, Énard poświęca inności ponad pięćset stron. Co ciekawe, ta, którą przedstawia, zamiast dzielić – łączy. „Inne” nie znaczy dla autora ani lepsze, ani gorsze, ale po prostu… inne. Bo czyż Konstantynopol nie jest najbardziej wschodnim miastem Zachodu, a jednoczenie najbardziej zachodnim miastem Wschodu? I to chyba się wzajemnie nie wyklucza, prawda? A jeśli nawet tak wam się wydaje, to posłuchajcie bohatera „Busoli”. Może dacie się przekonać, że jest – nomen omen – inaczej.

Wiedeński muzykolog Franz Ritter nie śpi. Z różnych powodów. Głównie dlatego, że cierpi – i to zarówno fizycznie, bo dręczy go nieznana do końca czytelnikowi choroba, jak i duchowo, bo nie jest w stanie zaprzestać rozpamiętywania niespełnionej miłości do orientalistki Sary. Cierpienie uśmierza dużą ilością opium i niemniejszą liczbą reminiscencji wspólnych podróży po Bliskim Wschodzie. W tym sensie „Busola” jest opowieścią o miłości, ale nie tyle do kobiety, ile do świata w całej jego nieprzebranej różnorodności. Głównie jednak do świata Orientu, który bohater Énard pokochał równie mocno jak oprowadzającą go po nim kobietę. Jego miłość do Bliskiego Wschodu ma – podobnie jak atencja dla pani orientalistki – słodko-cierpki, a czasem wręcz gorzki smak, ale Franz Ritter nie jest w stanie się odkochać. To jednak, co przebija najbardziej z jego monologu, to nie fascynacja krajami Lewantu, ale przede wszystkim próba znalezienia busoli, która pomogłaby zaprowadzić porządek w jego własnym mikrokosmosie, podczas gdy makrokosmos zaczyna pogrążać się w chaosie. Dlatego Ritter podąża w kierunku wskazanym przez kompas swojej obsesji. Pierwszą jest Sara, drugą – dzięki tej pierwszej – Orient. Sara, niczym Beatrycze z „Boskiej komedii” Dantego, oprowadza Franza po wszystkich niebiańskich sferach Bliskiego Wschodu. Początkowa fascynacja krajami Lewantu, wraz z ich barwną kulturą, ale i skomplikowaną sytuacją społeczno-polityczną, zamienia się w poszukiwanie związków między tym, co wschodnie, a tym, co zachodnie. Z czasem, podążając tokiem myślenia Franza Rittera, zaczynamy zmieniać swój punkt widzenia. Widzimy coraz więcej podobieństw między Zachodem a Wschodem, a nawet dostrzegamy coraz więcej wpływów, jakie Orient wywarł na Europę. I to nie tylko jako natchnienie dla szeregu twórców, których zresztą Mathias Énard skrupulatnie i w ogromnej liczbie wymienia. Inspiracja, jaką niosą kraje Lewantu, nie ogranicza się jedynie do sięgania po egzotyczne motywy, ale ma realne przełożenie na kształtowanie się kultury Zachodu. Chyba najlepszym tego przykładem jest fragment o wampiryzmie, rozpoczynający się od dyskusji między Sarą a Franzem na temat „Carmilli” Sheridana La Fenu (pierwszej powieści o wampirach na długo przed „Drakulą” Brama Stokera). Bez trudu dostrzeżemy w niej metaforę relacji między światem Wschodu i Zachodu. Ten ostatni zaczyna przywodzić na myśl wampira czerpiącego energię ze Wschodu i dzięki niej właśnie tętniącego życiem. Własnym, choć przecież kradzionym.

Diagnoza, jaką stawia Mathias Énard w „Busoli”, jest dość jednoznaczna. Świat pogrąża się w chaosie i tylko zrozumienie i zaakceptowanie go w całej jego heterogeniczności może ocalić człowieka przed obłędem. Jednocześnie autor obala szereg mitów, takich jak obraz Napoleona jako wyzwoliciela Arabów, który nie odniósł wcale przewidywanego sukcesu jako wybawiciel islamu, czy też stawia śmiałe polityczne tezy: „Islamiści walczą z islamem, Stany Zjednoczone i Europa prowadzą wojnę przeciwko innemu w sobie”, aż po brawurowe stwierdzenie: „Czasami mam wrażenie, że zapadła noc, że zachodnia ciemność ogarnęła światły Orient”. Bo Énard szuka Orientu poza Orientem. I znajduje go. A dzięki niemu także i nasz wzrok zaczyna podążać w stronę Mekki. I z powrotem. I tak bez końca.

„Busola” to fascynujące studium Orientu. Solidne kompendium wiedzy na temat Bliskiego Wschodu. Literacka podróż śladami wielkich pisarzy, kompozytorów i postaci historycznych, zarówno tych pochodzenia arabskiego, jak i Europejczyków zakochanych w krajach Lewantu. Szkic z pogranicza filozofii, religii i sztuki na temat wzajemnego przenikania i uzupełniania się dwóch – wydawałoby się – diametralnie różnych światów. A jednocześnie zapiski przemyśleń z bezsennej nocy, którymi schorowany, odurzony opium i nieszczęśliwie zakochany mężczyzna dzieli się z nami, nie będąc pewnym, czy zdąży nam to wszystko opowiedzieć następnego dnia. Bo dzień może dla Franza Rittera nie nadejść.

Uprzedzam jednak, że „Busola” nie jest lekturą dla każdego. Narracja w postaci strumienia świadomości, przywodząca na myśl „Kiedy umieram” Williama Faulknera, mnogość odniesień do światowej literatury, muzyki i architektury, jak również interdyscyplinarny i erudycyjny styl Énarda sprawiają, że mamy do czynienia bardziej z kulturalno-filozoficznym esejem niż beletrystyką, co może stanowić twardy orzech do zgryzienia dla czytelnika, zwłaszcza na początku powieści. Galeria zarówno historycznych, jak i współczesnych postaci ze świata sztuki, polityki (tak Wschodu, jak i Zachodu),przyprawiająca o zawrót głowy liczba nazwisk, skomplikowana terminologia z zakresu muzykologii, architektury czy archeologii, mnogość cytatów i dygresji – to na pewno nie lada wyzwanie czytelnicze, które nie dla każdego może okazać się atrakcyjne. Warto przy tej okazji pamiętać o tłumaczce, która podjęła rękawicę. Magdalena Kamińska-Maurugeon – chapeau bas!

Czy wiecie, że w szufladach hotelowych pokoi w Niemczech zawsze leży Nowy Testament, a w takich samych pokojach, tyle że w krajach arabskich, u wezgłowia łóżka znajduje się kompas albo róża wiatrów wskazujące Mekkę? Ja też nie wiedziałam. Chociażby z tego powodu warto wsiąść do literackiego Orient Expressu, do którego zaprasza nas Mathias Énard. Ci, którzy będą chcieli poznać fascynujący świat Orientu i wszelkich jego powiązań z Zachodem, przeżyją niezapomnianą podróż. Ci zaś, którzy uznają, że ich to w ogóle nie interesuje, mogą potraktować „Busolę” jak lek nasenny. Uśpi? Nie wiadomo. Warto jednak po nią sięgnąć, żeby to sprawdzić.

www.bookpani.blogspot.ch

Franz Ritter nie może spać. I nam spać nie daje, każąc towarzyszyć sobie w na poły onirycznej podróży po krajach Lewantu, którą odbywa, nie ruszając się z łóżka. Asystuje nam, niczym Dantowska Beatrycze, jego niespełniona miłość – Sara. I ciężka woń opium, którym odurza się nasz bohater. Jeśli jednak liczycie na słodką opowieść rodem z „Baśni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
293

Na półkach:

"Busola" to książka synkretyczna, łączy w jednym strumieniu myśli wspomnienia narratora i zarazem głównego bohatera z podróży na Wschód z esejami na temat kultury, literatury, filozofii i muzyki. Więcej tu jednak eseju kulturalno-filozoficznego niż beletrystyki. Kompozycja powieści Mathiasa Enarda kojarzy się nieodparcie z fugą i ze względu na mnogość powracających motywów, i ze względu na motywy muzyczne, do których powraca narrator - muzykolog.

Targany niepokojem Franz Ritter nie może usnąć. Marzy o opium, ale to wyobraźnia i pamięć zastępuje mu narkotyk w ciągu bezsennej nocy. Wracają wspomnienia podróży, spotkań z orientalistką Sarą - niespełnioną miłością, wiersze Rumiego i motywy muzyczne, łączące tradycje Wschodu i Zachodu.
Bezsenna noc staje się podróżą na Wschód i podróżą przez czas. Przewodniczką jest oczywiście Sara [...]

Orient to różnorodny i barwny świat styku kultur. Chrześcijańscy święci i muzułmańscy wojownicy, rdzenni mieszkańcy i badacze kultury z Europy tworzą wspólny świat i jedną cywilizację, korzystając z dorobku obu kultur: Wschodu i Zachodu. Orient jest jednak kolebką kultury stąd tyle wielkich nazwisk na kartach książki Enarda. To zawsze ci, którzy byli otwarci na wpływy innych kultur i czerpiąc z wielu źródeł tworzyli ponadczasowe arcydzieła. Obok pisarzy i sławnych podróżników ludźmi Orientu byli i wielcy muzycy: Liszt, Bartok, Berlioz, Szymanowski i Alkan.

"Busolę" można pochłonąć błyskawicznie, jest napisana doskonale, ale można się nią też delektować i korzystając z sugestii autora przeżyć długą muzyczno-literacką podróż na Wschód. Połączenie czytania "Busoli" z powrotem do perskich wierszy i słuchaniem muzyki to duchowa uczta. Hofmannsthal nazwał Wiedeń, w którym mieszka narrator Franz Ritter Bramą Orientu. Podobnie jest z książką Enarda, to Brama Orientu i brama dobrze rozumianej wielokulturowości.

Całość tu: http://slowooslowach.blox.pl/2017/09/Busola-Mathias-Enard.html

"Busola" to książka synkretyczna, łączy w jednym strumieniu myśli wspomnienia narratora i zarazem głównego bohatera z podróży na Wschód z esejami na temat kultury, literatury, filozofii i muzyki. Więcej tu jednak eseju kulturalno-filozoficznego niż beletrystyki. Kompozycja powieści Mathiasa Enarda kojarzy się nieodparcie z fugą i ze względu na mnogość powracających motywów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
669
313

Na półkach: , ,

Franz Ritter to ciężko chory austriacki muzykolog, który sięga po opium, aby ustrzec się przed bólem. Pobudza ono jego wyobraźnię, mężczyzna wraca myślami do przeszłości, swoich licznych podróży na Bliski wschód oraz Sary – niespełnionej miłości. Niedawno otrzymał od niej list dający nadzieję na wznowienie romansu, który przed laty połączył ich na jedną noc, w Teheranie. Kobieta jest uznanym i podziwianym naukowcem, orientalistką zafascynowaną obrazem wschodu. We wspomnieniach i obsesyjnych wizjach Franza orientalne wątki wplatają się w miłosne refleksje.

Nagroda Goncourtów oraz nominacja do Międzynarodowej Nagrody Bookera skutecznie zwróciły moją uwagę na „Busolę”, czyli powieść, którą wszyscy opisywali jako błyskotliwą i inteligentną. Książkę autorstwa francuskiego pisarza na pewno nie można zaliczyć do łatwych lektur, czy jednak okazała się tak fantastyczna, jak wszyscy opisywali?

Mathias Énard w swojej powieści zestawił ze sobą dwa przeciwstawne płaszczyzny czasowe. Właściwa akcja powieści rozgrywa się w ciągu zaledwie jednej nocy, jednak podczas tych kilku godzin bohater zalewa nas nieskończonym potokiem swoich wspomnień, które rozciągają się na całe jego dorosłe życie. Retrospekcje szybko zyskują przewagę nad obecnymi wydarzeniami i przeżyciami Franza. Choć na początku rzeczywiście dominuje jego choroba, która jest gorzkim i bardzo przygnębiającym początkiem, to jednak szybko przenosimy się w przeszłość, świat kolorów i intensywnych wrażeń.

„Busola” nie jest powieścią, która zachwyci wszystkich, bo taka książka z pewnością nie istnieje, ale na pewno znajdą się czytelnicy, którzy docenią piękny i kunsztowny język oraz wiedzę zawartą na jej kartach. Jest to lektura wymagająca ogromnego skupienia, a także czystego i jasnego umysłu, którego nie zaprzątają inne sprawy. Głównie ze względu na styl autora, stosowanie zdań wielokrotnie złożonych i posługiwanie się wyszukanym słownictwem powieść czyta się wolno, a wszystkie wydarzenia toczą się w swoim tempie.

Powieść, która przedstawia wspomnienia bohatera jak dziennik, przypomina bardziej zbiór esejów traktujących o sztuce, muzyce i pisarstwie. „Busola” jest prawdziwą skarbnicą wiedzy, pisarz wykazuje się bardzo dobą znajomością twórczości orientalnej, nie tylko literatury, ale także muzyki. Pokazuje wpływ, jaki wywarły państwa Wschodu na rozwój europejskiej kultury. Wyciąga na wierzch to, o czym coraz częściej zapominamy, zaślepieni teraźniejszymi wydarzeniami. Wyraża swoje zdanie, zachowując jednak przy tym kulturę i klasę.

„Busola” to z pewnością powieść, którą warto się zainteresować. Nie oczaruje ona każdego czytelnika, jednak osoby, które zdecydują się po nią sięgnąć i wytrwają do końca, powinny odczuwać po jej lekturze zadowolenie. Nie dostarcza ona zbyt wiele rozrywki i odsuwa na bok emocje, jednak uważam, że warto od czasu do czasu sięgnąć po bardziej wymagającą lekturę. „Busola” to wielowymiarowa opowieść o miłości i podróżach, która jest mostem łączącym Wschód z Zachodem.  

http://someculturewithme.blogspot.com/2017/08/wszyscy-jestesmy-troche-orientalni.html

Franz Ritter to ciężko chory austriacki muzykolog, który sięga po opium, aby ustrzec się przed bólem. Pobudza ono jego wyobraźnię, mężczyzna wraca myślami do przeszłości, swoich licznych podróży na Bliski wschód oraz Sary – niespełnionej miłości. Niedawno otrzymał od niej list dający nadzieję na wznowienie romansu, który przed laty połączył ich na jedną noc, w Teheranie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
587
386

Na półkach: , , , ,

Ta dyszka, to duża pokusa. Nie zdarzyło się wcześniej, by jakakolwiek lektura dała mi tak głębokie przekonanie, że czytam o sobie. Zatraciłam się w tym, doświadczyłam tak silnych emocji, jakby to wszystko działo się w realnym życiu. Ok, może zbieżność zdarzeń jest duża, a może to talent pisarza? Wiem, że wrażliwość ogromna, namacalna. Dla mnie coś wspaniałego i wszechogarniającego. Syćcie się. :)

Ta dyszka, to duża pokusa. Nie zdarzyło się wcześniej, by jakakolwiek lektura dała mi tak głębokie przekonanie, że czytam o sobie. Zatraciłam się w tym, doświadczyłam tak silnych emocji, jakby to wszystko działo się w realnym życiu. Ok, może zbieżność zdarzeń jest duża, a może to talent pisarza? Wiem, że wrażliwość ogromna, namacalna. Dla mnie coś wspaniałego i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
294
104

Na półkach: ,

Oj, ciężka przeprawa! Książka dla znawcy literatury, śledzącego wydarzenia polityczne, znającego historię i geografię. Ewentualnie dla takiego, który lubi poszerzać swoją wiedzę.

Oj, ciężka przeprawa! Książka dla znawcy literatury, śledzącego wydarzenia polityczne, znającego historię i geografię. Ewentualnie dla takiego, który lubi poszerzać swoją wiedzę.

Pokaż mimo to

avatar
2783
315

Na półkach:

Napisana pięknym językiem, erudycyjna "powieść eseistyczna". Miała momenty dla mnie nużące i chwilami wydawała mi się nieco pretensjonalna, ale to drobiazgi. W sumie interesującą i... piękna.

Napisana pięknym językiem, erudycyjna "powieść eseistyczna". Miała momenty dla mnie nużące i chwilami wydawała mi się nieco pretensjonalna, ale to drobiazgi. W sumie interesującą i... piękna.

Pokaż mimo to

avatar
391
117

Na półkach:

Esej jako powieść. Powieść jako esej. Muzyka, Orient, ciekawe życiorysy i miłość ciągle się przenikają. Ludzka powierzchowność nie zabija romantyzmu.

Esej jako powieść. Powieść jako esej. Muzyka, Orient, ciekawe życiorysy i miłość ciągle się przenikają. Ludzka powierzchowność nie zabija romantyzmu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    386
  • Przeczytane
    103
  • Posiadam
    46
  • Teraz czytam
    5
  • Nagroda Goncourtów
    3
  • Ebook
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2020
    3
  • E-book
    3
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Mathias Énard Busola Zobacz więcej
Mathias Énard Busola Zobacz więcej
Mathias Énard Boussole Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także