6/10 – DOBRY

Świat został opanowany przez krwiożercze zombie, których jedynym celem jest wytropić nielicznych ocalałych, by uczynić ich sobie podobnymi. Rozgorzało prawdziwe piekło, a zanurzona w chaosie i anarchii ludzkość praktycznie przestała istnieć. Jedynie silni i bezlitośni mają szansę przeżyć. W miastach pojawiają się grupy okrutnych bandziorów, a gdzieniegdzie ulice patrolują równie bezwzględni żołnierze. W takich warunkach Jim Thurmond wyrusza w drogę przez niemal całą Amerykę, aby ratować swojego syna. Podczas długiej i pełnej niebezpieczeństw wędrówki dołącza do niego jeszcze trójka ocalałych. Kontynuując wspólną podróż natrafiają na śmierć, zniszczenie i bestialstwo, a wszystkiego doświadczają w niemal równym stopniu ze strony zombie jak i innych ludzi.

Zombie opanowujący ziemię to temat rzeka. Klasyczny wątek, który w literackim horrorze poruszany był już wielokrotnie na wszelkie możliwe sposoby, a mimo to jest zagadnieniem na tyle obszernym i atrakcyjnym, że nadal powstają różne wariacje na jego temat. Jedną z nich jest właśnie powieść Briana Keene’a . Czy niniejsza książka różni się czymś od wielu podobnych historii? W kilku aspektach zdecydowanie tak. Przede wszystkim tytułowe zombie zostały przedstawione przez autora w sposób bezprecedensowy. Keene nie zadowolił się oklepanym schematem powolnych i bezmózgich nieumarłych, lecz poszedł parę kroków dalej. Po pierwsze połączył ich pochodzenie z siłami demonicznymi, dla których powłoki cielesne ludzi, ale również i zwierząt [sic!] są tylko narzędziem w drodze do celu, jakim jest totalna anihilacja naszego gatunku. Po drugie stwory te są inteligentne i przebiegłe. Potrafią się organizować, planować i podejmować strategiczne działania, dzięki czemu są wielokrotnie bardziej niebezpieczne od standardowo przedstawianego wizerunku żywych trupów. Jednak nie tylko samymi zombiakami ta książka żyje. Brian Keene kreśli w niej bowiem apokaliptyczną wizję świata, ukazując obrzydliwą prawdę o ludziach, jako istotach, które postawione w sytuacji ekstremalnej stają się najgorszymi potworami. Szkoda jedynie, że autor tylko naszkicował ten temat i stawiając bardziej na akcję oraz efektowność swojej powieści, nie zagłębił się w niego nieco mocniej. Aby uznać „Noc zombie” za bardzo dobry horror, zabrakło mi właśnie troszkę więcej głębi w postaciach, a także rozwinięcia niektórych wątków fabularnych. Niestety nie wszystko da się zakamuflować bezustanną akcją. A ta jest naprawdę wartka, gna do przodu w szaleńczym tempie, nie zostawiając czytelnikowi nawet chwili na zaczerpnięcie oddechu. Pozostaje więc zagłębić się w lekturę i chłonąć ciężki klimat powieści Keene’a, którego kwintesencją jest pełen niedopowiedzeń, ponury i pesymistyczny finał. Ponoć nie wszystkim czytelnikom takie zakończenie przypadło do gustu i wręcz wymogli na autorze kontynuację. Czy słusznie? O tym następnym razem.

Dla fanów gatunku „Noc zombie” może stanowić ciekawe uzupełnienie biblioteczki, o ekscytujący horror z gatunku gore. Co prawda dość prosty fabularnie, ale za to pełen dynamicznej akcji, na wskroś przesiąknięty defetystycznym, ciężkim klimatem oraz zwieńczony niezwykle mocnym finałem. Polecam.

6/10 – DOBRY

Świat został opanowany przez krwiożercze zombie, których jedynym celem jest wytropić nielicznych ocalałych, by uczynić ich sobie podobnymi. Rozgorzało prawdziwe piekło, a zanurzona w chaosie i anarchii ludzkość praktycznie przestała istnieć. Jedynie silni i bezlitośni mają szansę przeżyć. W miastach pojawiają się grupy okrutnych bandziorów, a gdzieniegdzie...