Możesz odejść bo cię kocham. O śmierci, pożegnaniach i nowym życiu
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Zwierciadło
- Data wydania:
- 2017-01-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-10-24
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365456496
- Tagi:
- poradnik psychologia samotność strach śmiertelna choroba
Śmierć wpisana jest w życie człowieka. Jednak jest jednym z najtrudniejszych doświadczeń, jakie na niego czekają. Jak poradzić sobie ze śmiercią bliskich osób?
Kiedy nadchodzą te najtrudniejsze momenty paraliżuje nas lęk i przerażenie. Jak pogodzić się z odchodzeniem ukochanych ludzi? Jak uporać się z żałobą po ich śmierci? Kiedy wydaje się, że straty już nikt i nic nie uleczy. Towarzyszenie bliskim w odchodzeniu a także żałoba mogą stać się dla każdego człowieka, mimo cierpienia, ważnym i cennym doświadczeniem, lekcją akceptacji, otwarcia na nowe. Ból po utracie ukochanych ludzi jest wielki, ale siły życia są potężne. Renata Dziurdzikowska w swojej książce Możesz odejść, bo cię kocham ukazuje śmierć, jako integralną część naszego życia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Porozmawiaj o niej
Śmierć. Samo to słowo sprawia, że czujemy się nieswojo. Powietrze staje się cięższe, oddech mniej swobodny, a wzrok błądzi gdzieś w przestrzeni. Koniec życia trwoży nas wszystkich. Jest wyrokiem, na który zostaliśmy skazani w chwili urodzenia. Napawa nas lękiem świat, w którym przestaniemy istnieć. Równie mocno przeraża możliwość utraty bliskich. Śmierć to temat tabu od zarania dziejów.
„Możesz odejść, bo cię kocham” to książka, której celem jest oswojenie końca naszej wędrówki. Przyjrzenie się śmierci z różnych perspektyw. Poprzez rozmowy z osobami, które są z nią blisko związane. Z tymi, którzy stracili swoich najbliższych. Czasem w wyniku wypadku, innym razem ciężkiej choroby, a nawet samobójstwa. Z rodzicami, którzy stracili swoje dzieci i z dziećmi, które straciły swoich rodziców. Wiek i czas nie jest tu żadnym wyznacznikiem. Każda strata ma swoje prawa i nigdy nie jest taka sama.
Ludzie tacy jak my postanowili opowiedzieć o swoich losach. O tym, jakie były ich początki obcowania ze śmiercią i jak wyglądają one teraz. Chwilami nie jest łatwo zapoznawać się z kolejnymi rozdziałami. Uczucia wydają się znajome, przywołują dobrze znane sytuacje, pojawiają się łzy i obrazy z przeszłości. Ukłucia bólu mieszają się z podziwem.
Przy tym daleko tu od kumulowania rozpaczy. Oswajanie się ze śmiercią, choć do łatwych nie należy, staje się prostsze i bardziej namacalne wraz z następującymi po sobie rozdziałami. Każdy z nich jest cenną nauką, dodaje kolejną ważną perspektywę, którą możemy przystawić do nas samych. Usystematyzować tę wiedzę pomagają krótkie rozmowy z terapeutami, którzy także opowiadają o swoich zmaganiach z nieuchronnym.
Pokora, akceptacja, życie. Te trzy słowa wydają się wybrzmiewać w poszczególnych historiach. Same w sobie brzmią pusto i wyniośle. Jednak podczas czytania kolejnych ludzkich przeżyć, nie sposób nie spojrzeć na nie w inny sposób. Przyłożyć je do swojego życia, pomyśleć o własnych stratach, zwątpieniach i rozczarowaniach. Na spokojnie i bez pośpiechu zastanowić się nad wartościami, jakimi kierujemy się na co dzień.
Renata Arend-Dziurdzikowska stworzyła książkę, która może być opoką dla każdego. Złożyła z ogromnym oddaniem i empatią przekazy ludzi dotkniętych stratą. A jej książka jest ważną zachętą do rozmów na temat śmierci. Z tymi, na których nam najbardziej zależy, ale przede wszystkim z samym sobą.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 426
- 117
- 35
- 8
- 7
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Książka bardzo nierówna, a w dużej mierze również szkodliwa. Z jednej strony trzyma się z dala od religijnych wizji zaświatów, a z drugiej promuje ustawienia hellingerowskie czy bioenergoterapię, czyli brednie niemające naukowego czy racjonalnego podłoża, dzięki czemu świetnie się nadają do naciągania na grube pieniądze ludzi zmagających się z ciężka chorobą czy życiowym kryzysem. Dodatkowo bardzo drażniły mnie rozliczne powtórzenia tych samych fragmentów. Jedynie przy przedostatnim rozdziale nie przewracałam oczami z zażenowania. Zdecydowanie nie polecam
Książka bardzo nierówna, a w dużej mierze również szkodliwa. Z jednej strony trzyma się z dala od religijnych wizji zaświatów, a z drugiej promuje ustawienia hellingerowskie czy bioenergoterapię, czyli brednie niemające naukowego czy racjonalnego podłoża, dzięki czemu świetnie się nadają do naciągania na grube pieniądze ludzi zmagających się z ciężka chorobą czy życiowym...
więcej Pokaż mimo toCzyta się dobrze, niemalże 'lekko', ale niestety - w mojej ocenie - książka nie przynosi ukojenia (na co wskazywać miałby tytuł).
Czyta się dobrze, niemalże 'lekko', ale niestety - w mojej ocenie - książka nie przynosi ukojenia (na co wskazywać miałby tytuł).
Pokaż mimo to,, Za każdym razem, kiedy zachorujesz lub rozboli cię głowa, zamiast szukać lekarstwa na uśmierzenie bólu, przyjmuj tą chwile taką, jaka jest, i postaraj się rozluźnić bolesne miejsce. Nauczyliśmy się odwracać od tego, co nieprzyjemne. Spróbuj to przezwyciężyć! Gdy przestaniemy walczyć z bólem, następuje przełom".
Ja wiem, że nie jest to przedświąteczna książka, ale mnie samej ta tematyka była bardzo potrzebna. Zbyt wiele ran trzymałam w sercu nie mogąc się z nimi zmierzyć. Może nawet nie chciałam, bo czułam, że nie jestem na nie gotowa. Ta książka uświadomiła mi, że nie można tak po prostu wyprzeć bólu. I nie chodzi tu tylko o śmierć człowieka. Domyślam się, że tak jak ja nie mieliście pojęcia, że co siedem lat komórki w naszym organizmie obumierają, by móc zastąpić je nowymi, które narastają. Śmierć jest obecna na każdym kroku i nieraz nawet nie mamy o niej pojęcia. Boimy się nieznanego i to jest zrozumiałe. Ta książka uświadomiła mi, że nie mam czego się bać. W końcu wszystko, co się urodziło, czy też co zostało stworzone, kiedyś będzie miało swój koniec. Zabawki się zużywają, zeszyt się zapisuje i nawet domy się zawalają. Wszystko musi przeminąć. I nie chodzi tu o to by się załamywać. Zawsze coś się kończy i coś się zaczyna. Powinniśmy żyć tak, żeby nie żałować chwil, które przeminęły. Mając marzenia, dążymy do ich spełnienia. Stanie w miejscu nic nam nie da. Ważne by móc coś po sobie zostawić. By przeżyć nie tylko chwile smutku ale i radości. By poczuć, że nasze istnienie coś zmieniło.
Wydaje mi się, że nie ma odpowiedniej chwili na tą lekturę, bo każdy czas jest dobry, by się w nią zagłębić. Będąc w depresji, sięgnij po ta powieść, bo uświadomi ci, że tak naprawdę uzdrowienie zależy tylko od ciebie. Ona ukarze ci wyjście z każdej sytuacji. Nie musisz robić nic. Po prostu ją przeczytaj. Zajrzyj w głąb siebie i ujrzyj to, czego nie dostrzegasz na co dzień.
Wyśmienita książka ukazująca nam odejście z punktu widzenia psychologa i ludzi, którzy doświadczyli strat. Nie ważne o jaką stratę chodzi. Czyta się ją naprawdę szybko. Mi otworzyła oczy na wiele perspektyw. Mały przykład. Siedzę i piszę recenzję. Niby nic, ale ja to widzę. Czuję, co piszę, choć to dla was absurdalne. Przeczytajcie, bo naprawdę warto.
,, Za każdym razem, kiedy zachorujesz lub rozboli cię głowa, zamiast szukać lekarstwa na uśmierzenie bólu, przyjmuj tą chwile taką, jaka jest, i postaraj się rozluźnić bolesne miejsce. Nauczyliśmy się odwracać od tego, co nieprzyjemne. Spróbuj to przezwyciężyć! Gdy przestaniemy walczyć z bólem, następuje przełom".
więcej Pokaż mimo toJa wiem, że nie jest to przedświąteczna książka, ale mnie...
Bardzo wartościowa książka. Żałuję, że nie trafiła w moje ręce rok temu. Cieszę się, że trafiła tera - lepiej późno niż wcale.
Bardzo wartościowa książka. Żałuję, że nie trafiła w moje ręce rok temu. Cieszę się, że trafiła tera - lepiej późno niż wcale.
Pokaż mimo toW książce nie znalazłam ukojenia, którego szukałam, ale uważam, że warto ją przeczytać jeśli temat straty bliskiej osoby nie jest Ci obcy. Na pewno po jej przeczytaniu uświadomisz sobie, że nie jesteś jedyny.
W książce nie znalazłam ukojenia, którego szukałam, ale uważam, że warto ją przeczytać jeśli temat straty bliskiej osoby nie jest Ci obcy. Na pewno po jej przeczytaniu uświadomisz sobie, że nie jesteś jedyny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak radzić sobie z tematem śmierci, która pojawia się w naszym życiu, kiedy odchodzi ktoś bliski? Do tego nikt nas nie przygotowuje. Nikt nie uczy, nie podpowie co zrobić, jak to oswoić, jak żyć kiedy serce rozrywa ból i tęsknota...
W tej książce temat śmierci jest wszechobecny i tak naprawdę to książka o życiu. Nie jest tak, że nagle ten ból, pustka i tęsknota znikają po przeczytaniu książki. Ale pomaga spojrzeć na śmierć inaczej niż zwykło sie patrzeć.
Jak radzić sobie z tematem śmierci, która pojawia się w naszym życiu, kiedy odchodzi ktoś bliski? Do tego nikt nas nie przygotowuje. Nikt nie uczy, nie podpowie co zrobić, jak to oswoić, jak żyć kiedy serce rozrywa ból i tęsknota...
więcej Pokaż mimo toW tej książce temat śmierci jest wszechobecny i tak naprawdę to książka o życiu. Nie jest tak, że nagle ten ból, pustka i tęsknota znikają po...
Książka poruszająca do głębi, dająca nadzieje. "Ból po stracie bliskiej osoby jest wielki, ale siły życia potężne". Polecam wszystkim, których dotknęła śmieć bliskiej osoby. To książka działa jak balsam na zranione serce.
Książka poruszająca do głębi, dająca nadzieje. "Ból po stracie bliskiej osoby jest wielki, ale siły życia potężne". Polecam wszystkim, których dotknęła śmieć bliskiej osoby. To książka działa jak balsam na zranione serce.
Pokaż mimo toMam bardzo mieszane odczucia po skończeniu tej książki. Z jednej strony pomogła mi pożegnać się, zainspirowała do zrobienia tego po swojemu, od serca, obok społecznych rytuałów. Tego mi było potrzeba, bo moja strata zdarzyła się nagle. Wiele z przedstawionych tekstów jest pięknych i mądrych, takich gdzie ludzie obnażają swoją duszę i mówią o najtrudniejszym. Największą ich wartość widzę w akceptacji różnych sposobów przeżywania żałoby, reagowania na śmierć bliskich, godzenia się ze stratą. Widać też w wypowiedziach i fragmentach cytowanych książek wagę życia, jego piękno i drastyczną zmianę perspektywy, jaką przynosi śmierć bliskiej osoby. O tym niestety łatwo się zapomina i znów koncentrujemy się na drobiazgach, które dzielą zamiast na miłości, która łączy.
Słabością książki było w moim odczuciu włączenie do niej tekstów o innych rodzajach rozstań - z etapem życiowym, pracą, opinią o sobie czy złym nawykiem. Nie podobało mi się zrównywanie sytuacji żałoby po prawdziwej śmierci ze smutkiem po rzuceniu palenia. Nawet jeśli obie sytuacje mają jakieś wspólne elementy, nie kupuje tego i uważam za naciągane.
Podsumowując - pierwsze rozdziały uważam za bardzo wartościowe i podnoszące na duchu. Ostatnie można sobie darować.
Mam bardzo mieszane odczucia po skończeniu tej książki. Z jednej strony pomogła mi pożegnać się, zainspirowała do zrobienia tego po swojemu, od serca, obok społecznych rytuałów. Tego mi było potrzeba, bo moja strata zdarzyła się nagle. Wiele z przedstawionych tekstów jest pięknych i mądrych, takich gdzie ludzie obnażają swoją duszę i mówią o najtrudniejszym. Największą ich...
więcej Pokaż mimo toKsiążka przedstawiająca śmierć bliskich w całym szeregu różnorakich wariantów, jednak nie odnalazłem wśród nich żadnego odpowiadającego mojej tragedii.
Książka przedstawiająca śmierć bliskich w całym szeregu różnorakich wariantów, jednak nie odnalazłem wśród nich żadnego odpowiadającego mojej tragedii.
Pokaż mimo toZastanawiałam się kilka dni, dlaczego kupiłam tą książkę.
Od jakiegoś czasu chodzę na jogę, uczę się żyć pełniej i świadomiej, a tu książka o umieraniu.
Wiedziałam podświadomie, że skoro trafiła w moje ręce to znaczy, że coś ważnego jest w niej dla mnie.
Na początku nie bardzo mogłam się na niej skupić, później przyszły takie rozdziały, że nie mogłam się od niej oderwać.
Przeczytałam rozdział - "Gdy dzieci odchodzą" a tam wywiad z Ewa Foley o śmierci jej syna Maćka. Przyszły refleksje o tym, jak bardzo kocham swoje dzieci, jak bardzo cieszę się, że je mam i jak mało im o tym mówię.
Wy też tak macie ?
Kolejny rozdział był bardziej wstrząsający - "Córki bez matek"
Nie miałam pojęcia do tej pory, jak wiele rzeczy we mnie ukształtowało się właśnie dlatego, że zbyt szybko odeszła moja mama. Nigdy nie zastanawiałam się nad tymi aspektami - popełniałam liczne błędy myśląc, że taką mam naturę, zupełnie nie wiedząc, że to właśnie brak mamy odcisnął na mnie takie piętno.
Znalazłam też przestrogę, by więcej czasu poświęcać swoim dzieciom, nie dlatego, że mama mi go nie poświęcała, lecz dlatego, że los lubi się powtarzać - nieobecna mama w życiu swoich dzieci - zaganiana, zapracowana, skupiona na sobie, to prawie tak, jakby jej nie było. Różnica jest jedna, za to zasadnicza - ja jestem i to tylko ode mnie zależy, czy będę biernie poddawać się losowi, czy będę walczyła o tą zmianę dla nas.
"Nikt z nas nie rodzi się, ani odważny, ani tchórzliwy. Odwagę trzeba w sobie wyrabiać codziennie".
Książkę bardzo polecam, myślę, że każdy znajdzie w niej własne obszary do przemyśleń.
Zastanawiałam się kilka dni, dlaczego kupiłam tą książkę.
więcej Pokaż mimo toOd jakiegoś czasu chodzę na jogę, uczę się żyć pełniej i świadomiej, a tu książka o umieraniu.
Wiedziałam podświadomie, że skoro trafiła w moje ręce to znaczy, że coś ważnego jest w niej dla mnie.
Na początku nie bardzo mogłam się na niej skupić, później przyszły takie rozdziały, że nie mogłam się od niej...