Lepiej aby czytano słowiański romans paranormalny niż "Zmierzch" i popłuczyny po nim - pomyślałam sobie już na początku tej serii i uporczywie wmawiałam to sobie podczas czytania drugiego tomu. Ale tom trzeci nie pozwolił mi na wytrwanie przy tym stanowisku, gdyż albowiem mamy do czynienia z typowymi popłuczynami po "Zmierzchu" (który zresztą autorka w treści krytykuje) i nawet dobre opisanie słowiańskich obrzędów oraz ciekawe ujęcie bóstw i demonów nie są w stanie przykryć fabularnych durnot. Zamiast odmóżdżenia przy lekkiej lekturze nabawiłam się ubytków w szkliwie przy zgrzytaniu zębami.

Największym błędem autorki jest według mnie wikłanie się w sceny retrospektywne z czasów początków polskiej państwowości. Było ich znacznie więcej w tomie drugim, gdzie przymknęłam na to oko, chociaż zorientowanie autorki w realiach politycznych tamtych czasów wołało - i woła - o pomstę do nieba. Sceny te są w zasadzie całkowicie dla książki zbędne, a ukazują niewiedzę czy wręcz zwykły brak pomyślunku nad logiką wydarzeń (zastanawiam się też, dlaczego redakcja przepuszcza tego typu durnoty, no ale - pecunia non olet). W tomie trzecim najbardziej ubawiło mnie chyba pisanie listów przez zarządcę grodu oraz stolik Mieszka pełen korespondencji.
Co się nieco z tym wiąże - używanie przez nieśmiertelnego Mieszka nazwiska "Pierwszy" pomimo upływu lat, pełnienia odpowiedzialnych funkcji publicznych (wojskowy) i rozpoznawania po latach przez normalnie starzejących się ludzi jest pomysłem przeraźliwie nieprzemyślanym. Przy okazji zaczęłam zastanawiać się, z jakich dokumentów korzysta ten człowiek i doszłam do wniosku, że pewnie alternatywna wizja Polski nie została obmyślona wcale a wcale, skoro stanowi jedynie tło dla romansu... co jest tak okrutnie zmarnowanym potencjałem.
Bo cóż z tym romansem? Typowy schemat, mocno żenujący w dodatku przy wielu okazjach. Ona - niezdara z kompleksami, ale oczywiście wyjątkowa, i on - młody bóg, do którego ślini się każda w okolicy. Nawet ta niemożliwa do zaistnienia ciąża nie jest tu żadnym spoilerem. Westchnąć tylko można. Także nad dramatycznym zakończeniem uciętym tasakiem. Jak mniemam, miało być zaskakujące, ale zapowiadająca je przepowiednia była tak oczywista, że chyba tylko niemądra główna bohaterka jej nie zrozumiała.
Gosia właśnie jest najsłabszym ogniwem całego cyklu, co dodatkowo go pogrąża. I - co za niespodzianka... - prawdopodobnie w tomie następnym dowiedzą się czytelnicy, którego z bogów jest córką, bo wobec wyznania jej matki nie wierzę niestety, że mamy do czynienia ze zwykłą śmiertelniczką.

"Żerca" zawiera w sobie też wątek kryminalny, a właściwie zawierałby, gdyby nie jego oczywistość. Wiedziałam, kto jest mordercą, kiedy tylko pojawił się w tekście. Gdyby główna bohaterka posiadała nieco więcej rozumku, też by to wiedziała. Głupota Gosi konieczna jest dla zapoznania czytelników z przeróżnymi demonami i rytuałami słowiańskimi, ale jest to niestety warsztatowy błąd przy kreacji postaci. Bohaterka funkcjonująca w tej alternatywnej rzeczywistości - ukazanej jako bardzo zlaicyzowana poza wiejskimi ostojami tradycji - powinna mieć pojęcie o takich kwestiach, o znajomości bogów nie wspominając. A jednak musi czytać bestiariusz i co chwila się czemuś dziwi. Czytelników naprawdę można edukować inaczej!

Tak więc w sumie jest mi przykro, że bardzo ciekawy pomysł napotkał takie wykonanie. Oczywiście to tylko lekkie czytadło bez aspiracji do wielkiej literatury, ale wydaje mi się, że nawet czytadła można napisać porządnie. Tutaj widać głównie pośpiech, brak przemyślenia większości wątków i korzystanie z najbardziej oklepanego z romansowych scenariuszy. Wad tych nie przykrywa niestety dobre odrobienie lekcji ze Słowiańszczyzny...

Lepiej aby czytano słowiański romans paranormalny niż "Zmierzch" i popłuczyny po nim - pomyślałam sobie już na początku tej serii i uporczywie wmawiałam to sobie podczas czytania drugiego tomu. Ale tom trzeci nie pozwolił mi na wytrwanie przy tym stanowisku, gdyż albowiem mamy do czynienia z typowymi popłuczynami po "Zmierzchu" (który zresztą autorka w treści krytykuje) i...