Trafiłem na tę pozycję właściwie przypadkiem - o autorze słyszałem, ale nie miałem wcześniej z nim styczności. Okładka... cóż, nazwanie jej tandetną, byłoby niezasłużonym komplementem, ale jako że znalazłem ją w punkcie taniej książki, to postanowiłem zaryzykować. I ku mojemu zaskoczeniu bawiłem się przy niej bardzo przyjemnie.

Idea przykładnej gospodyni domowej w wolnych chwilach zwalczającej zło nieźle mnie rozbawiła. Okazało się, że autor potrafił skonstruować całkiem ciekawą postać, choć może nieco zbyt idealną. Jej stale podkreślana pobożność mogłaby irytować, gdyby nie fakt, że stanowi integralną część jej historii, a poza tym autorowi udało się uczynić ją na wskroś sympatyczną.

Ogółem mamy tu do czynienia z trzema niezależnymi, chociaż łączącymi się historiami, i z każdej dowiadujemy się czegoś nowego o Barbarze Everette. Co prawda arcydziełem bym ich nie nazwał, ale są na tyle wciągające i ciekawe by zapewnić sobie przyjemną popołudniową rozrywkę.

Trafiłem na tę pozycję właściwie przypadkiem - o autorze słyszałem, ale nie miałem wcześniej z nim styczności. Okładka... cóż, nazwanie jej tandetną, byłoby niezasłużonym komplementem, ale jako że znalazłem ją w punkcie taniej książki, to postanowiłem zaryzykować. I ku mojemu zaskoczeniu bawiłem się przy niej bardzo przyjemnie.

Idea przykładnej gospodyni domowej w wolnych...

Zaskoczenie totalne.
Znaczy się... zakup tejże lektury był wyłącznie spowodowany sporą przeceną w Empiku. Widząc dosyć pokaźny nakład oraz nalepki sugerujące, że to nie po raz pierwszy cena została obniżona, z góry określiłam książkę jako dosyć marną.

Sam opis brzmiał jednak uroczo absurdalnie. Gospodynie domowe walczące z demonami? Radykalnie! Może bitwa na chochle czy przy pomocy pieluch młodocianych potworków? Głównie, jak nie wyłącznie przez to zdecydowałam się na zakup.

Liczyłam na "tak złą, że aż dobrą" powieść o mary sue. Piękna, bogata, niezwykle inteligentna. Cóż... wyszło, że w sumie faktycznie pani perfekcyjna do tego opisu się wpasowywała. Podkreślanie jej niezachwianej pobożności również kuło w oczy (co nie jest imo niczym złym, miło czytać o religijnym wojowniku światłości który swoją urodą zapiera dech w piersiach młodszym bardziej lub mniej jegomościom)

Początek był nie najgorszy. Zbrodnia, zwłoki, jakiś młody pan detektyw, gość od sytuacji specjalnych. Nie wzbudziło to jednak większego zainteresowania. Ot coś się dzieje, ktoś chodzi na dziwny sposób. Przy pierwszym spotkaniu z Barbarą faktycznie poczułam irytacje jej osobą.
Suma sumarów, księga pierwsza mnie nie powaliła. "Barb" była głównym tego powodem. Istny ideał. Uh, za jakie grzechy.

Druga księga była znacznie lepsza. Dosyć ciężko było mi się oderwać od czytania... ale co się dziwić! Pojawiła się większa gama interesujących postaci. Wielka szkoda, że większość nie miała większej czy bardziej charakterystycznej roli. Opowieści o członkach Fundacji zdecydowanie bym poczytała.
Janea została nam najbliżej przybliżona i naprawdę ten wybór cieszy. Jest ona interesującą osobą, specyficzną można by rzec. Relacja obu pań była sympatyczna, mimo wielkich różnic w poglądach i zachowaniu.

Trzecia i najkrótsza z ksiąg jest całkiem przyjemna na zakończenie. Choć dziwna i niezbyt przemyślana.
Kto wie? Może autor napisał kolejną część. Istnieje szansa, że pokusiłabym się o dalsze losy pani perfekcyjnej (bądź kogoś z jej otoczenia).

Dałam 6 gwiazdek bardziej na wyrost. Okładka jest paskudna, bohaterka zbyt idealna. Niemniej druga księga z wieloma interesującymi bohaterami była naprawdę dobra. Może przez fakt, że spora część działa się na konwencie?
Niekoniecznie zalecam kupno, czy zapoznanie się z tą książką. Jest znacznie więcej interesujących powieści, są jednak też te znacznie gorsze. Istnieje więc szansa, że może się spodobać.

Zaskoczenie totalne.
Znaczy się... zakup tejże lektury był wyłącznie spowodowany sporą przeceną w Empiku. Widząc dosyć pokaźny nakład oraz nalepki sugerujące, że to nie po raz pierwszy cena została obniżona, z góry określiłam książkę jako dosyć marną.

Sam opis brzmiał jednak uroczo absurdalnie. Gospodynie domowe walczące z demonami? Radykalnie! Może bitwa na chochle czy...

Miejscami nużąca i nie spójna , przewidywalna ale można powiedzieć , że ciekawa . Zdecydowanie kobietom bardziej się spodoba .

Miejscami nużąca i nie spójna , przewidywalna ale można powiedzieć , że ciekawa . Zdecydowanie kobietom bardziej się spodoba .