Requiem of the Rose King 5

Okładka książki Requiem of the Rose King 5 Aya Kanno
Okładka książki Requiem of the Rose King 5
Aya Kanno Wydawnictwo: Viz Media Cykl: Requiem Króla Róż (tom 5) komiksy
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Requiem Króla Róż (tom 5)
Tytuł oryginału:
Baraou no Souretsu
Wydawnictwo:
Viz Media
Data wydania:
2016-11-08
Data 1. wydania:
2016-11-08
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781421589886
Tłumacz:
Jocelyne Allen
Tagi:
Szekspir Ryszard III akcja dramat fantasy historyczna siły nadprzyrodzone manga
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
589
533

Na półkach:

Oczywiście o tron Anglii walczy więcej osób. Powstają kolejne sojusze i machinacje Henryk VI, czyli niedawny król kraju jest przetrzymywany w niewoli. Jednak jego rodzina buduje armie i szuka wsparcia gdzie tylko to możliwe, by odzyskać koronę i ponownie zawładnąć krajem. Sam Henryk jest jednak nadal niezainteresowany władzą. Marzy tylko o spotkaniu z bratnią duszą, którą jest Ryszard> Ryszard odwzajemnia te uczucia, co jest niezwykle trudne dla bohatera mangi. W końcu mowa o wrogu do korony i rywalu dla rodu Ryszarda. Jednak serce nie jest sługą, co tylko pogarsza stan psychiczny bohatera targanego wieloma rozterkami.

https://operacjapanda.pl/2024/recenzja-mangi-requiem-krola-roz-tom-4-6

Oczywiście o tron Anglii walczy więcej osób. Powstają kolejne sojusze i machinacje Henryk VI, czyli niedawny król kraju jest przetrzymywany w niewoli. Jednak jego rodzina buduje armie i szuka wsparcia gdzie tylko to możliwe, by odzyskać koronę i ponownie zawładnąć krajem. Sam Henryk jest jednak nadal niezainteresowany władzą. Marzy tylko o spotkaniu z bratnią duszą, którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1176
1144

Na półkach:

Wojna powraca do Anglii. W wyniku knowań hrabiego Warwicka, który pragnie odegrać się na Edwardzie Plantagenetcie, konflikt pomiędzy Lancasterami a Yorkami znów chłepcze krew żołnierzy. W całym tym chaosie Ryszard umyka przed swymi oprawcami, przebierając się za kobietę. Jego ciało pozwala mu uwiarygodnić oszustwo, a dodatkowo pomaga mu w tym dawny sługa - Catesby. Zna on sekret Ryszarda od jego narodzin, przy których asystował położnej. Dwójka towarzyszy postanawia odbić króla, a pomaga im w tym niespodziewany sojusznik. Edward, syn Henryka VI, który ma co do korony własne ambicje. Swego czasu też poznał sekret Ryszarda, jednak nie mając pełnego obrazu sytuacji, jest przekonany, że ma do czynienia z kobietą, która stara się udawać mężczyznę. Zupełnie jak Joanna D'Arc. Skutkuje to osobliwym uczuciem, choć polityka jak zwykle wszystko jeszcze bardziej komplikuje.

W tym tomie naprawdę dużo się dzieje. To co napisałem powyżej, to zaledwie ułamek wydarzeń, jakie mają tutaj miejsce. Jest to chyba jeden z najbardziej dynamicznych, przynajmniej jeśli idzie o tempo akcji, odcinków tej serii. Co rusz jesteśmy świadkami pojedynków, przebieranek, ucieczek czy ogromnych tarć politycznych na dworze angielskim. Dzięki temu całość czyta się bardzo szybko, przy czym nie gubimy się w natłoku wydarzeń oraz informacji, jakimi bombarduje nas autorka. Głównie za sprawą tego, że wszystko kręci się wokoło Ryszarda, choć czasem miałem wrażenie, jakby on siedział na drugim planie, lub robił tylko za scenografię. Wielokrotnie to Edward Lancaster czy hrabia Warwick dominowali w fabule, przykuwając najbardziej moją uwagę. Szczególnie ten pierwszy, bo przyszło mu odegrać wyjątkowo istotną rolę w całym albumie. Ciekawie też został zakończony jego wątek, który daje nadzieje na bardzo burzliwą kontynuację losów młodego księcia.

Koło niego mamy wspomnianego już hrabiego Warwicka. Człowieka również łasego na władzę, ale nie pragnącego korony. On chce faktycznej potęgi, decydowania o losach Anglii i tym kto zasiądzie na jej tronie z jego łaski. To on jest Twórcą Królów. To on obala i wynosi monarchów. On jest ręką Boga na ziemi, która włada ludzkimi duszami. Jego ambicje są gigantyczne, ale przy tym jest piekielnie inteligentny. Potrafi, gdy sytuacja tego wymaga, zgiąć kark przed samym diabłem i z nim paktować. Umie odnaleźć się w każdej sytuacji, zawiązać najbardziej złowrogie sojusze, a wszystko po to, aby jego ród lśnił wiecznie w świetle korony. Dlatego gdy Edward Plantagent go odsunął na boczny tor, przestając słuchać jego rad, górę wziął egoizm. Tym samy osłabił pozycję kraju na arenie Europy, a wojna domowa zaczęła na nowo przybierać na sile.

Wokoło nich krąży ciągle Ryszard oraz Henryk. Ten pierwszy zaczyna być coraz bardziej rozchwiany emocjonalnie. Sam mam czasem wątpliwości, czy Ryszard jest jeszcze mężczyzną. Jego kobieca natura zdaje się coraz mocniej przenikać na wierzch, szczególnie od kiedy nie ma koło niego Anny, córki hrabiego Warwicka. Sama akcja z przebraniem się za kobietę, która uratowała Ryszardowi życie, też nie poprawiła sytuacji. Jednak to dopiero finalny rozdział z tego albumu, pokazuje jak bardzo jest niestabilny. Zaczynam nawet mu współczuć, choć pamiętam, że to z jego winy, zaczęło się to całe piekło. Gdyby tak usilnie nie nakłaniał ojca na przejęcie korony od Henryka VI, to sytuacja mogłaby potoczyć się inaczej. Z drugiej strony mówimy o osobie, która przez swą cielesną ułomność, nie jest ani kobietą ani mężczyzną, tylko czymś pomiędzy.

Zupełnie inaczej widzę Edwarda. W poprzednim tomie jego psychika poszła totalnie w rozsypkę. Od samego początku zachował się trochę dziwnie i czasem nie rozumiałem jego postępowań wobec Ryszarda. Z jednej strony ciągle widział w nim przystań, jednak w formie przyjaźni, odkupienia wiń, swoistego anioła. Nie miłości czysto cielesnej, a duchowej. Tymczasem rozchwiany emocjonalnie Ryszard zaczął miłować go tak, jak kobieta miłuje mężczyznę, co mu strasznie przeszkadzało. Zbliżyło to do siebie obie postacie i nie byłem pewien dokąd to zmierza. Finał tego albumu rozwiał zupełnie moje wątpliwości co do Henryka. Co więcej, spowodował nieliche zaskoczenie. Rozumiem teraz czemu ten bohater zachowuje się tak dziwnie, dlaczego jest taki... niewinny i delikatny. Jak dziecko odizolowane od okropieństw świata, które nie radzi sobie z nimi, gdy te go otoczą. Dlatego to jemu współczuję najbardziej, bo został rzucony między wilki niczym bezbronna owca, a Ryszard nie bez powodu stał się jego jedyną ostoją w tym koszmarze.

"Requiem Króla Róż" jest coraz mocniejszą serią. Z całego serca pragnąłbym, aby kiedyś pojawił się jej europejski odpowiednik, aby Aya Kanno dogadała się z jakimś rysownikiem z Europy i razem przełożyli tą serię na nasz styl. Obstawiam, że mogłoby to się sprzedać, głównie dzięki kontrowersyjnym zagraniom, przynajmniej w oczach czytelników, nie znających historii Wojny Dwóch Róż oraz kultury Japonii. Dla mnie, jako laika w odniesieniu do mang, ale osoby interesującej się historią Europy, ten komiks to perełka. Nadal nie umiem się przekonać do czytania wspak, ale fabularnie kupił mnie od pierwszego tomu i chcę więcej.

Wojna powraca do Anglii. W wyniku knowań hrabiego Warwicka, który pragnie odegrać się na Edwardzie Plantagenetcie, konflikt pomiędzy Lancasterami a Yorkami znów chłepcze krew żołnierzy. W całym tym chaosie Ryszard umyka przed swymi oprawcami, przebierając się za kobietę. Jego ciało pozwala mu uwiarygodnić oszustwo, a dodatkowo pomaga mu w tym dawny sługa - Catesby. Zna on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2204
2028

Na półkach:

Akcja przenosi więc czytelnika do XIII wiecznej Anglii, gdzie dwa zwaśnione rody Lancasterów i Yorków, toczą ze sobą nieustającą wojnę o wpływy i władze. Każda ze stron nie ma zamiaru odpuścić i zrobi dosłownie wszystko, aby to ich przedstawiciel złożył na głowę królewską koronę. Fabuła skupia się tutaj na postaci Ryszarda (syna księcia Yorku),który od momentu urodzenia był naznaczony przez „diabła”. Potomek potężnego rodu urodził się bowiem z pewną przypadłością, przez którą został odrzucony przez matkę i mocno znienawidzony przez członków swojej rodziny. Brak wsparcia rodzicielki rekompensował on sobie wielką miłością do ojca (jednostronną),który stał się dla niego prawdziwym wzorcem do naśladowania. Jest on przekonany, że tylko wojna pozwoli jego rodowi osiągnąć upragnioną władzę. Nie spodziewał się on jednak, że w wyniku militarnej zawieruchy pozna on Henryka VI, który stanie się dla niego nowym obiektem uwielbienia. Na dodatek jego syn Edward zaczyna się interesować bohaterem, święcie będąc przekonanym, że jest on dziewczyną. Później przedstawiona wydarzenia dosłownie galopują, za każdym razem dostarczając czytelnikowi nowych wrażeń. Yorkowie w końcu zdobywają "wpływy", jednak ich szczęcie nie trwa nazbyt długo. Muszą oni zmierzyć się z kolejnym przeciwnikiem, którego armia będzie zagrażać ich dominacji. Jakby tego wszystkiego było mało, to w całość opowieści wpleciona jest jeszcze Joanna D'arc (a dokładniej jej duch),który nieustannie przygląda się władcom Anglii, którzy zostali przez nią przeklęci.

Cała recenzja na:

https://gameplay.pl/news.asp?ID=129552

Akcja przenosi więc czytelnika do XIII wiecznej Anglii, gdzie dwa zwaśnione rody Lancasterów i Yorków, toczą ze sobą nieustającą wojnę o wpływy i władze. Każda ze stron nie ma zamiaru odpuścić i zrobi dosłownie wszystko, aby to ich przedstawiciel złożył na głowę królewską koronę. Fabuła skupia się tutaj na postaci Ryszarda (syna księcia Yorku),który od momentu urodzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1031
143

Na półkach: , , ,

Ten tom to złoto <3

Ten tom to złoto <3

Pokaż mimo to

avatar
1428
1039

Na półkach:

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2018/11/manga-tez-ksiazka-requiem-krola-roz-aya.html

Kończąc trzeci tom „Requiem Króla Róż” i mając na półce kolejne, nie zastanawiając się ani chwili sięgnęłam po następne tomy, aby móc dowiedzieć się, jak autorka rozwiązała problemy, które powstały na końcu trzeciego tomiku. 
Przyznam szczerze, że podejrzewałam to, co otrzymałam, ale parę rzeczy też mnie zaskoczyło.

Wieśniacy, którzy ogłosili, iż posiadają ściętą głowę króla Henryka okazali się, na swój dziwny sposób żartować, gdyż król był cały i zdrowy, aczkolwiek w niewoli. Został uwięziony przez Yorków, którzy mają dopełnić jego żywota, jednak los cały czas mu sprzyja. Ryszard dowiadując się, że może pomścić ojca, gdyż jego morderca jest tak blisko, zrywa się z mieczem, aby zabić Henryka. Jednak przez drzwi dochodzi go głos, który skądś zna. Głos, który go koił, już wiele razy. Ryszard przez swój wybryk, zostaje przeniesiony do dworu hrabiego Warwicka, a tam zaczyna spędzać czas z Anną, która czuje do chłopca więcej, niż jest w stanie sobie wyobrazić. Ryszard jest jednak zimny i nieustępliwy, gdyż jego myśli zajęte są kimś innym. Hrabia Warwick przez zniewagę, jaką zadał mu król, odwraca się od Edwarda Yorka i zaczyna spiskować z Małgorzatą Lancaster. Obiecuje wydać za jej syna – księcia Edwarda, swoją córkę. Wybór pada na Annę, gdyż Izabela zajęta jest Jerzym. Elżbieta zaś okazuje się być po raz kolejny brzemienna, a Edward będący więziony, zostaje uwolniony przez Ryszarda. Anna razem z Edwardem przymuszeni przez Małgorzatę, spędzają razem noc, aby małżeństwo zostało skonsumowane. Henryk wraca jako marionetka na tron, ale prawdziwą władzę dzierży Warwick, który robi co chce, doprowadzając do kolejnego konfliktu. 
Wywiązuje się ogromna bitwa, w której jucha leje się litrami, a Ryszard, zaczyna rozumieć, że uczucie jakim darzy Henryka jest tym, na co nigdy sobie nie mógł pozwolić. Co więcej, w końcu dowiaduje się kim naprawdę jest Henryk i jego przyjaciel pastuch. 

Kolejne tomy „Requiem Króla Róż” są jeszcze bardziej zawiłe, pełne spisków oraz intryg, niż trzy pierwsze. Przyznam szczerze, że parę razy zgubiłam się (po raz kolejny),głównie przez te same imiona bohaterów. Dalej mamy tutaj sny, wizje i rzeczywistość i dalej to wszystko jest po prostu „wrzucone do jednego gara” i Czytelnik, podczas lektury sam musi sobie wytłumaczyć, co jest od czego, aby móc w pełni zrozumieć tę historię. 

Przyznam szczerze, że jestem zainteresowana uczuciem Ryszarda, jakim darzy Henryka i czy autorka pójdzie lekko w yaoi, czy może zostanie przy typowo królewskiej fabule, a bohaterowie ciągle będą „prali się” po twarzach. Z jednej strony chciałabym, żeby rozwinęła wątek Ryszarda i miłości, z drugiej niekoniecznie, bo może to zrobić bardzo źle, psując całą mangę i pomysł na nią. 
No, ale dopiero się przekonam, w jaki sposób rozwiązała ten problem Aya Kanno. 

Obwoluty trzymają się stylu z drugiego i trzeciego tomu. Mamy tutaj po prostu portrety bohaterów występujących w historii, przedstawionej w mandze. Szczególnie obwoluta czwartego tomu podoba mi się najbardziej. Przedstawia ona Edwarda w dość jednoznacznej pozycji, a przegryzane gałązki, będące więzami są pokazaniem króla, takim jakim jest. Czyli kobieciarzem. 

Manga skończyła się w takim momencie, że mam ochotę sięgnąć po kolejne trzy tomy, które na szczęście są dostępne na rynku, a z tego co mi wiadomo, historia trwa dalej i autorka właśnie rysuje dziesiątą część. Nie lubię czekania, ale nie pozostaje mi nic innego, niestety i zapewne po tym dziewiątym, dostępnym u nas tomiku będę wkurzona, że nie ma kolejnego. Przynajmniej można pochwalić wydawnictwo Waneko za prędkość wydawania mang, bo robią to naprawdę bardzo szybko.

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2018/11/manga-tez-ksiazka-requiem-krola-roz-aya.html

Kończąc trzeci tom „Requiem Króla Róż” i mając na półce kolejne, nie zastanawiając się ani chwili sięgnęłam po następne tomy, aby móc dowiedzieć się, jak autorka rozwiązała problemy, które powstały na końcu trzeciego tomiku. 
Przyznam szczerze, że podejrzewałam to, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
718
609

Na półkach:

Zaczynając Requiem króla róż miałam mieszane uczucia. Dwa rody, które toczą ze sobą wojnę o tron. A wśród nich żyje Ryszard, najmłodszy syn księcia Yorku, który skrywa mroczną tajemnicę. Przez pierwszą i drugą część mamy wielką niewiadomą. Pomimo konfliktów, bijatyk historia jest dosyć zagmatwana, niejasna, niespójna. Przeskakujemy z jednej sceny do drugiej, przez co nie łatwo zorientować się o co dokładnie biega. Do tego Ryszard, dziecko szatana jak go nazywa jego własna matka, nie potrafiący odnaleźć się w świecie, dopuścić do głosu tym kim naprawdę jest. Widuje postać Joanny D'arc, a gdy widzi warchlaczka jego drogi krzyżują się z pewną postacią.

Musiałam nieraz mocno się skupić, gdyż w powieści mamy do czynienia z mnogością bohaterów, którzy wiele wnoszą do historii, ogromną ilością wydarzeń, które przynoszą różne skutki w kolejnych tomach. Dopiero później doceniłam potencjał mangi, zaciekawiła mnie, zaintrygowała tym jak ludzie dążyli kiedyś do władzy. Jak wtedy się nic nie liczyło tylko upragnione zwycięstwo, nawet kosztem innych. Ta manga pokazuje prawdziwe oblicze człowieka chcącego zasiąść na tronie. Do tego spiski, intrygi, chęć zemsty, walki, poszukiwanie własnej osobowości, zauroczenie, ból po stracie, knucia. Z czasem wszystkie trybiki trafiły na właściwy tor, dzięki czemu potrafiłam się odnaleźć w historii.

Uwielbiam mroczne fantasy, rozlew krwi, tajemnice, które trzeba rozwiązać, wojny a tutaj to wszystko otrzymujemy. Trzeba niestety się wczytać w opowieść, bo z początku jesteśmy rzucani z jednego miejsca do drugiego, przeskoki nie są zaakcentowane, więc trzeba się mocno skupić, by zorientować się o co dokładnie chodzi. Bohaterzy są bardzo ciekawie zarysowani, barwni, wraz z nimi przeżywamy konflikty, spiskujemy, bijemy się. Wzbudzają rozmaite emocje, kibicujemy jednym jak i drugim, bo ciężko się zdecydować po której stronie stanąć.

Manga inspirowana jest twórczością Williama Szekspira. Przyznam się szczerze nie znam wielu jego dzieł, nigdy mnie do tego nie ciągnęło, ale dzięki tej historii zapragnęłam sięgnąć po dzieło Szekspira. Przekonać się jak został przedstawiony Ryszard i cała otoczka opowieści. Bo wiadomo, że manga nie oddaje w 100% tego, co możemy odnaleźć w twórczości Szekspira. Ciekawa jestem, które wydarzenia się pokrywają, a które nie.

Kreska autorki jest lekka, ale dobrze wpasowuje się w klimat historii. Doskonale oddaje emocje, mrok, od samego początku intryguje, zaskakuje i zachęca potencjalnego czytelnika do tego, by pozostał w tym świecie na nieco dłużej. Widać, że autorka skupiła się właśnie na tym, by jak najlepiej pokazać uczucia, przeżycia bohaterów. A on nie są płytcy, lecz wyraziści. Czytelnik z pewnością zdoła się z nimi utożsamić. Zauważyć też można, że z każdym kolejnym tomem kreska się pogłębia, nabiera zdecydowanych ruchów, obrazy są bardziej dopracowane. Autorka nie spoczywa na laurach tylko coraz bardziej mangę udoskonala, by jeszcze bardziej czytelnika zachęcić do pozostania w świecie, który przedstawiła. Już się nie mogę doczekać kolejnych tomów. Myślę, że będą jeszcze lepsze od poprzednich i zagwarantują wiele przeróżnych emocji. Gorąco polecam.

Zaczynając Requiem króla róż miałam mieszane uczucia. Dwa rody, które toczą ze sobą wojnę o tron. A wśród nich żyje Ryszard, najmłodszy syn księcia Yorku, który skrywa mroczną tajemnicę. Przez pierwszą i drugą część mamy wielką niewiadomą. Pomimo konfliktów, bijatyk historia jest dosyć zagmatwana, niejasna, niespójna. Przeskakujemy z jednej sceny do drugiej, przez co nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
794
245

Na półkach: , ,

Obawiam się, że seria zmierza w niewłaściwym kierunku - ale może to też być tylko przejściowy moment.

Przede wszystkim zniknął mrok. Poza samobiczowaniem się w myślach przez Ryszarda i nielicznymi fragmentami (np. zabijania kogoś) nie ma tu tak niepokojącej i mrocznej atmosfery jak z pierwszej części. Za to jest dużo humoru. Nawet gdy postacie starają się kogoś ratować, dominują żarty związane z zalecaniem się do Ryszarda. Nie przeszkadza mi to, ale chyba przydałoby się określić głównego bohatera, zamiast tworzyć kolejne dwuznaczne sceny z nim i innymi postaciami.

Generalnie jestem w stanie zrozumieć, że wątki miłosne grają pierwsze skrzypce, ale niekoniecznie, gdy najważniejszą rolę w nich odgrywa pobożny i wrażliwy Henryk (swoją drogą, o ile on ma lat, skoro posiada syna w wieku Ryszarda?). Nie odmawiam jego historii dramatyzmu, ale autorka tworzy intymne chwile między nim a Ryszardem w bardzo podobny sposób (nawet ich spotkania są nadal cudownie przypadkowe!),nie próbując faktycznie rozwinąć tych relacji. Zresztą czytanie o dwóch skrzywdzonych przez los duszach sprawia wrażenie obcowania z melodramatem...

Co ciekawe, przy Annie by tego nie było. Nie ma przy niej tak wyraźnej (perfidnej?) gry na uczuciach. Lepiej czyta się jej kwestie, ponieważ nie są tak sentymentalne, a przy tym tę dziewczynę można lubić, bo ma cechy budzące sympatię - i nie wiąże się to z przytłaczającą dobrocią i niewinnością jak u Henryka (za którym przez co nie przepadam, lecz wiem, że ma spore grono fanów). Jednak skoro Aya Kanno uznała, że Henryk jest największą miłością, to niech to po prostu potwierdzi, a nie daje nadzieje na ciekawsze rozwinięcia miłosnego wątku. W przeciwnym razie kręcimy się w miejscu.

Dobrze, że coś się dzieje w głównej fabule. Wciąż nie brakuje intryg i układów między postaciami. Z drugiej strony w tym tomie nie wydarzyło się nic naprawdę ważnego, więc akcja tak nie ekscytowała.

Mimo wszystko czytanie piątego tomu to przyjemna i zabawna rozrywka z rodzaju "grzesznej przyjemności". Spodziewałem się jednak więcej, zwłaszcza po świetnej poprzedniej części.

Obawiam się, że seria zmierza w niewłaściwym kierunku - ale może to też być tylko przejściowy moment.

Przede wszystkim zniknął mrok. Poza samobiczowaniem się w myślach przez Ryszarda i nielicznymi fragmentami (np. zabijania kogoś) nie ma tu tak niepokojącej i mrocznej atmosfery jak z pierwszej części. Za to jest dużo humoru. Nawet gdy postacie starają się kogoś ratować,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
681
559

Na półkach:

W tym tomie historia trochę się gmatwa i czasem trzeba pomyśleć "o co tu chodzi?". Mimo wszystko jednak wciąż mam ochotę sięgnąć po dale części.

W tym tomie historia trochę się gmatwa i czasem trzeba pomyśleć "o co tu chodzi?". Mimo wszystko jednak wciąż mam ochotę sięgnąć po dale części.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    112
  • Posiadam
    49
  • Chcę przeczytać
    24
  • Manga
    20
  • Mangi
    15
  • Ulubione
    7
  • 2019
    4
  • 2018
    4
  • Domowa biblioteczka
    3
  • Mangi
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Requiem of the Rose King 5


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także