Dłonie Minoriego Scarlet Beriko 6,6
ocenił(a) na 83 lata temu Nie od dzisiaj wiadomo, że Scarlet Beriko nie boi się przelewać swoich pikantnych historii na papier. Podziwiam ją, bo jakby nie było, to zawsze mam taką myśl - „kurczę, ale jak to można było wymyślić?”. W końcu ja sama z takimi pomysłami mam ogromny problem, a pisarze czy rysownicy tworzą (dla mnie i nie tylko) cuda!
Historia Minoriego rozpoczyna się wizytą jednej ze sław u niego w gabinecie. Oczywiście, kto zna Autorkę, wie, że takie spotkania często są pikantne. Okazuje się jednak, że nasz bohater ma też swoją przeszłość i ukrywa się przed... miłością! W międzyczasie odkrywamy dlaczego Minori ucieka i co powoduje, że nie chce być odnalezionym. Tylko, że jego miłość nie daje za wygraną.
Naczytałam się opinii, że prócz scen zbliżeń owa manga nie ma w sobie żadnej fabuły, a wszelakie fujoshi będą bardzo zadowolone. Początkowo myślałam, że faktycznie nie ma tam jakiejś głębszej myśli, ale jednak jak człowiek się zastanowi się to ma czarno na białym, że przecież rzadko kto decyduje się podjąć taką decyzje jak nasz bohater. I to chyba w tym wszystkim jest najlepsze. Na Isntagramie również pytałam, czy dla dobra drugiej osoby jesteś w stanie od niej uciec? Nie wiem czy bym potrafiła, ale przecież miłość i taka wygra, prawda?
Całościowo jestem zadowolona, Scarlet pięknie rysuje, więc nie ma nawet wątpliwości, że kreską nas porwie. Historia fabularnie, mimo że skromnie treścią, również zapisała się w moich gustach. Czasem najprostsze opowieści sprawiają najwięcej radości. W końcu nie zawsze musi być mafia, gangsterka czy inna kategoria sławy. Spokojna historia z uczuciem i poświęceniem też może być dobra. Mnie się podobało, może przez swoją zwykłość, a może przez znajomość Autorki - ciężko powiedzieć, alle faktycznie jest to książeczka dla osób pełnoletnich :)