Głodne słońce. Dymiące zwierciadło
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Głodne słońce (tom 1)
- Seria:
- Fantastyka z Plusem
- Wydawnictwo:
- Powergraph
- Data wydania:
- 2016-09-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-14
- Liczba stron:
- 538
- Czas czytania
- 8 godz. 58 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364384554
- Tagi:
- Ameryka Południowa
Obsydianowe miecze, zapach czekolady przyprawionej chilli i ofiary krwi składane na schodach piramid. Czytelnik znajdzie tu również tajemniczy narkotyk zmieniający rzeczywistość, okrutne kampanie wojenne i potworne istoty chroniące się w podziemiach przed światłem. O Aztekach mało kto już pamięta, za to wciąż przerażenie budzi wzmianka o Klątwie, która kilkaset lat temu powstrzymała inwazję Białoskórych, bo w Głodnym Słońcu tory historii potoczyły się inaczej.
"Głodne Słońce" Wojciecha Zembatego to jedno z najoryginalniejszych przygodowych fantasy od lat, a odmalowana z wielką dbałością o szczegóły Ameryka Południowa nigdy nie była tak fascynująca, kolorowa i groźna.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mroczne intrygi Azteków
Ostatnio książki fantasy nieco złagodniały, a przynajmniej takie jest moje zdanie i właśnie dlatego ta książka uderzyła we mnie ze zdwojoną siłą, gdyż takiej historii całkowicie się po niej nie spodziewałam. W dodatku autor się rozpędził i już wiemy, że za jakiś czas pojawi się tom drugi i jest to dobrym zagraniem, ponieważ pierwszy urwał się nieoczekiwanie i nadal jestem zdezorientowana tym zakończeniem, ale niestety akurat tego ujawniać wam nie zamierzam.
Historia przedstawiana jest z perspektywy kilku bohaterów i nie martwcie się, że nie będziecie mogli spamiętać ich imion, są one dość skomplikowane do wymowy, a ja i tak najbardziej zapamiętałam Pęcherza, odmieńca i wyrzutka oszukanego przez los, którego poznajemy na początku książki i to właśnie z nim przebrniemy przez te pierwsze kilkadziesiąt stron i może właśnie on pomoże nam się wgryźć w tę powieść. Jeśli jednak nie, to pamiętajcie, że macie tyle prób, ilu bohaterów, a wcale nie jest ich mało i jeśli wolicie bardziej melancholijne tematy, to przedstawiam wam Harana, który mierzy się z tzw. bólem istnienia. Cały czas obwinia się o śmierć innych, jednak nie myślcie, że jest ciepłą kluchą, gdyż cały swój ból i żal trzyma w sobie, a na zewnątrz jest lojalny i oddany, co udowadnia nam wiele razy poprzez swoje poświęcenie. To właśnie on naraża własne życie, wystawia się na barbarzyńskie kary i nie okazuje lęku przed łajdakami wymierzającymi "sprawiedliwość". W tym świecie każdy bohater jest zdany na łut szczęścia, w końcu czasy są ciężkie, zewsząd trwają kampanie wojenne, zbierają się wojownicy, a ludzie starają się nie narażać, ogólny chaos i popłoch, a my wchodzimy w sam środek tej zguby.
Autor podjął się pisania o czymś, co moim zdaniem mogło pokonać każdego, w końcu historie o Aztekach są niby liczne, jednak też dość pogmatwane i niejasne. Znamy na ogół tylko ich brutalne, wręcz chore obyczaje składania ofiar i dużą chęć toczenia wojen, ale trzeba się pomęczyć, by wejść w to głębiej. Jakoś musimy wiedzieć o ich popularnych zainteresowaniach, codziennych obowiązkach, czy sposobie walki, choć i z tego autor potrafi wyjść obronną ręką za pomogą wielu opisów pobocznych, które po prostu obrazują nam otoczenie, co jest z jednej strony przydatne, a z drugiej dość męczące, jednak opinię ostateczną pozostawiam Wam.
Polecam fanom ścisłego fantasy zmieszanego z historią i pamiętajcie, że na jej stronach nie będzie wymuskanych opisów, uroczych uniesień i ckliwych dialogów, a spodziewajcie się mrocznych intryg i konfliktów.
Natalia Wrzesińska
Książka na półkach
- 353
- 113
- 54
- 10
- 6
- 5
- 4
- 2
- 2
- 2
Opinia
Korzeni gatunku, współcześnie określanego mianem fantastyki, należy doszukiwać się w mitologii. Wielu twórców fantasy pełnymi garściami czerpało inspiracje ze spuścizny minionych wieków. Tacy giganci literatury jak Robert E. Howard, J.R.R. Tolkien czy Howard P. Lovecraft w swej twórczości nie ograniczali się jedynie do wykorzystania mitologicznych archetypów, ale poszli o krok dalej, tworząc światy i cywilizacje posiadające własne mity kosmogoniczne, teogoniczne, antropogenetyczne i ajtiologiczne. Niestety, autorzy fantasy bardzo rzadko zapuszczają się poza "sprawdzone" ramy mitów z kręgu indoeuropejskiego. Dowód? Fani fantastyki bez problemu przywołają tytuły nawiązujące do mitologii słowiańskiej, celtyckich legend i nordyckich podań, lecz konia z rzędem temu, kto wymieni dowolną książkę odwołującą się do tradycyjnych japońskich i indiańskich wierzeń. Z tym większym uznaniem należy potraktować powieść "Głodne Słońce. Dymiące zwierciadło" pióra Wojciecha Zembatego, która ukazała się dzięki wydawnictwu Powergraph.
W swoim najnowszym dziele Wojciech Zembaty przenosi czytelników do Ameryki Łacińskiej, której rodowici mieszkańcy za sprawą tajemniczej Klątwy zdołali oprzeć się inwazji konkwistadorów z Europy. Akcja powieści rozgrywa się kilkaset lat po tych wydarzeniach. Na gruzach państwa Azteków wyrosła cywilizacja Kruzów - wojowniczego ludu, który podporządkował sobie część indiańskich plemion tworząc Odrodzone Przymierze, czyli federację miast - państw, spajaną przez krwawą religię, wspomnienie o białych demonach zza morza oraz osobę władcy Quinatzina. Zamiarem młodego i ambitnego monarchy jest definitywne podbicie sąsiednich ludów, a zwłaszcza mieszkańców Tlaszkali, bronionych przez łańcuch umocnień zwanych Labiryntem i znakomitego dowódcę, generała Szaratangę. Na tle głównych zmagań rozgrywają się losy innych bohaterów: tchórzliwego księcia Tennoka, walecznego niewolnika Harana, królowej Leyre, oraz rywalizacja pomiędzy tajemniczymi kastami: Zakonem Kretów z Tlaszkali oraz Kapłanami kultu Tezcatlipoki z Odrodzonego Przymierza.
Olbrzymim atutem książki Wojciecha Zembatego jest wykreowany przez niego świat. Nie chodzi tu tylko o "świeżość" tematu, ale znakomite, pełne szczegółów odwzorowanie realiów życia Indian, ich kultury, religii i strategii wojennej. Plastyczne, bardzo szczegółowe opisy pozwalają czytelnikom być świadkami składania krwawych ofiar, politycznych spisków, militarnych zmagań oraz skrytobójczych zamachów. Widać pisarski kunszt Autora, który przy tworzeniu swojego działa, kolokwialnie mówiąc "przyłożył się" do researchu. Gdyby nie fantastyczne elementy, "Dymiące zwierciadło" można by uznać za świetny przykład literatury historycznej.
W przeciwieństwie do wielu książek fantasy, wątki nadprzyrodzone w powieści Wojciecha Zembatego nie stanowią sedna fabuły. Owszem, nadal jest to historia alternatywna w której konkwistadorom nie udało się podbić indiańskich plemion, jednak pozostałe elementy fantastyczne (potwory zwane Zjadaczami czy tajemnicza kopalina braazatal) stanowią ważne, lecz nie najważniejsze części "Dymiącego zwierciadła". Czytelnicy, którzy oczekują ziejących ogniem smoków i czarodziejów strzelających piorunami z różdżek mogą się poczuć będą zawiedzeni, lecz miłośnicy realizmu okraszonego subtelnymi wątkami mitologicznymi z pewnością będą zachwyceni.
Niestety, w beczce miodu zawsze pojawia się łyżka dziegciu. Pierwszą z nich jest liczba postaci, wątków oraz skomplikowane relacje między nimi. Sprawia to, że pierwsze kilkaset stron "Głodnego Słońca" przypomina rozstawianie figur na szachownicy. Ukazanie bohaterów, ich historii oraz motywacji zajmuje mnóstwo miejsca, zaś właściwa akcja powieści rozkręca się bardzo powoli, co mniej wytrwałych czytelników może zniechęcić do dalszej lektury. Ambiwalentne uczucia może wzbudzać także język, jakim jest napisana książka. Mowa tu przede wszystkim o współczesnym słownictwem, a zwłaszcza wulgaryzmach. Nie jestem przeciwnikiem "mocniejszych słów" w literaturze, pod warunkiem, że czemuś służą. W przypadku "Dymiącego zwierciadła" Wojciech Zembaty zdecydowanie przesadził z liczbą oraz formą wyzwisk, wśród których dominują...(oszczędzę Wam szczegółów). Widać tu niekonsekwencję Autora, ponieważ zastosowane przez niego współczesne inwektywy kłócą się z pewną archaizacją języka Indian, czego efektem jest językowy chaos. W książce pojawia się również całkowicie dla mnie niezrozumiały fragment dotyczący...polskiej szermierki.
Podsumowując, "Głodne Słońce. Dymiące zwierciadło" Wojciecha Zembatego stanowi świetny, choć nie pozbawiony wad przykład literatury fantasy. Ukazany z rozmachem świat, bohaterowie "z krwi i kości" oraz świeża tematyka przykrywają wspomniane wady książki i pozwalają się cieszyć lekturą. Z niecierpliwością czekam na drugi tom cyklu, który ma nosić tytuł "Ołtarz i krew".
Recenzja ukazała się pierwotnie na łamach portalu "Sztukater".
Korzeni gatunku, współcześnie określanego mianem fantastyki, należy doszukiwać się w mitologii. Wielu twórców fantasy pełnymi garściami czerpało inspiracje ze spuścizny minionych wieków. Tacy giganci literatury jak Robert E. Howard, J.R.R. Tolkien czy Howard P. Lovecraft w swej twórczości nie ograniczali się jedynie do wykorzystania mitologicznych archetypów, ale poszli o...
więcej Pokaż mimo to