Głodne słońce. Dymiące zwierciadło

Okładka książki Głodne słońce. Dymiące zwierciadło Wojciech Zembaty Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Głodne słońce. Dymiące zwierciadło
Wojciech Zembaty Wydawnictwo: Powergraph Cykl: Głodne słońce (tom 1) Seria: Fantastyka z Plusem fantasy, science fiction
538 str. 8 godz. 58 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Głodne słońce (tom 1)
Seria:
Fantastyka z Plusem
Wydawnictwo:
Powergraph
Data wydania:
2016-09-14
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-14
Liczba stron:
538
Czas czytania
8 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364384554
Tagi:
Ameryka Południowa
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 461 (02/2021) Mika Modrzyńska, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Wojciech Zembaty, Julia Zonis
Ocena 6,2
Nowa Fantastyk... Mika Modrzyńska, Re...
Okładka książki Nowa Fantastyka 451 (04/2020) Jeffrey Ford, Scott Sigler, Istvan Vizvary, Charles Yu, Wojciech Zembaty
Ocena 0,0
Nowa Fantastyk... Jeffrey Ford, Scott...
Okładka książki Nowa Fantastyka 451 (04/2020) Jeffrey Ford, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Scott Sigler, Istvan Vizvary, Charles Yu, Wojciech Zembaty
Ocena 6,1
Nowa Fantastyk... Jeffrey Ford, Redak...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Mroczne intrygi Azteków



1410 34 6

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
967
357

Na półkach:

Książka wciąga nas w okrutną i przerażająco krwawą alternatywną historię Ameryki Południowej. Autor zbudował bardzo plastycznie skomplikowany świat, w którym biali najeźdźcy nie zdobyli nowego świata, lecz zostali zmieceni z powierzchni ziemi przez tajemniczą klątwę. Klątwa zdziesiątkowała również Azteków, a na ruinach ich świata powstały nowe, walczące ze sobą potęgi.
Nie jest to na pewno pozycja na szybkie przeczytanie i zapomnienie.

Książka wciąga nas w okrutną i przerażająco krwawą alternatywną historię Ameryki Południowej. Autor zbudował bardzo plastycznie skomplikowany świat, w którym biali najeźdźcy nie zdobyli nowego świata, lecz zostali zmieceni z powierzchni ziemi przez tajemniczą klątwę. Klątwa zdziesiątkowała również Azteków, a na ruinach ich świata powstały nowe, walczące ze sobą potęgi.
Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
247
65

Na półkach:

Przeczytałem tę powieść, bo mi ją polecono jako jedną z lepszych współczesnej polskiej fantastyki. I rzeczywiście, początek był bardzo obiecujący. Żywa akcja, ciekawie zarysowani bohaterzy, a przede wszystkim - bardzo interesujący świat. Zwłaszcza ten świat mi się podobał i wciąż podoba, za samą oryginalność świata można by przyznać siódemkę lub nawet ósemkę.

Mocną stroną są także liczne bon moty, co chwilę wplatane w tekst.

Niestety, im dalej w tekst, tym bardziej drażnił mnie używany język. Niemal wszyscy, łącznie z narratorem, używają wulgarnego, miejscami menelskiego języka, bardzo współczesnego. Zero stylizacji, co powoduje, że zacząłem mieć wrażenie, że mamy współczesnych boahterów działających tylko w mezoamerykańskich dekoracjach.

Bohaterzy także zaczęli mnie drażnić. Połowa z nich jest antypatyczna i życzy się im szybkiej śmierci. W większości problemy rozstrzygają przy pomocy brutalnej siły. Co chwila ktoś kogoś zdradza, leje się krew, coraz więcej okropności - a czasami pojawiają się nielogiczności i niespójności, jakby powieść była zszywana ze spisywanych osobno fragmentów.

Podsumowując: ciekawy świat, początek bardzo mi się podobał, natomiast pod koniec przestałem "czuć" ten świat i przestałem się przejmować losem bohaterów.

Przeczytałem tę powieść, bo mi ją polecono jako jedną z lepszych współczesnej polskiej fantastyki. I rzeczywiście, początek był bardzo obiecujący. Żywa akcja, ciekawie zarysowani bohaterzy, a przede wszystkim - bardzo interesujący świat. Zwłaszcza ten świat mi się podobał i wciąż podoba, za samą oryginalność świata można by przyznać siódemkę lub nawet ósemkę.

Mocną stroną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
633
221

Na półkach: ,

https://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2021/06/godne-sonce-dymiace-zwierciado-wojciech.html

Zarówno w naszej, jak i zagranicznej fantastyce epoki europejskiego średniowiecza i renesansu zostały już wyeksploatowane chyba do granic możliwości. Z naciskiem na pochodzenie europejskie materiału źródłowego. Dlatego wielkie zaciekawienie wzbudziła we mnie dylogia Wojciecha Zembatego, która została osadzona w świecie Ameryki Południowej i oparta o kulturę quasi Inków i Majów.

Hiszpanie nigdy nie podbili Azteków i Inków. Europejczyków dopadła nieznana Klątwa, choroba, która zdziesiątkowała ludzi i zwierzęta, pozostawiając żywych tylko rdzennych mieszkańców tych terenów. Mezoameryka wciąż jest zamieszkana przez pomniejsze grupy etniczne, jak np. Kruzów, którzy wierzą w jednego, ukrzyżowanego boga. Podbili oni okoliczne ludy, tworząc tzw. Odrodzone Przymierze. Wśród podbitych jest Pęcherz, członek podbitego plemienia Druazzich, dawny, nieustraszony wojownik, teraz siedzący w domu z żoną i przybranym synem, Haranem. Młodzieniec jest zamknięty w sobie, milczący i jest odludkiem, który nie do końca potrafi się odnaleźć w tym świecie. Ostatecznie trafia do Dołów, kopalni tajemniczej substancji zwanej braazatalem, w której giną masowo ludzie zabijani przez tajemnicze potwory z głębin ziemi. A na jej powierzchni tlatoani Odrodzonego Przymierza, Quinatzin, planuje podbój kilku ostatnich krain i obalenie Szurukana, Czerwonego Kapłana. Wygląda jednak na to, że nie wszystko pójdzie tak łatwo i prosto, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka.

Pierwszy tom dylogii, a od razu zostajemy wrzuceni na głęboką wodę. Trafiamy w sam środek alternatywnej Ameryki Południowej, której nie podbili Hiszpanie, i gdzie wciąż niepodzielnie panują ludy podobne do Azteków, Majów i Inków. Autor bardzo wiernie odwzorował klimat tej kultury, jej brutalność i to, jak cały tamtejszy świat wprost spływał krwią. Nie brakuje tutaj scen mordów i bardzo dosadnych opisów, więc od razu odradzam tę książkę osobom o słabszych nerwach i żołądkach. Chociaż Zembaty wywarł na mnie ogromne wrażenie swoją znajomością realiów Mezoameryki, to wpadł w pułapkę swojej europejskości, że tak to określę. Chodzi mi o słownictwo, którego używa, a które trąci znanym nam średniowieczem – czytanie o rycerzach czy szkołach rycerskich albo szlachcie w Ameryce Południowej brzmi dość dziwnie i początkowo kłuło mnie to w oczy.

Fabuła jest prowadzona jednocześnie z perspektywy kilku bohaterów. A zatem mamy tutaj linię, która należy do Quinatzina, tlatoaniego Odrodzonego Przymierza, czyli świeckiego przywódcy tego związku różnych plemion. Planuje on kolejną wojnę z odwiecznym wrogiem Kruzów, czyli Tlaszkalą, ale zamierza do niej podejść inaczej niż jego poprzednicy. Jednocześnie zamierza obalić Czerwonego Kapłana Szurukana, który dzierży władzę niemal równą tej tlatoaniego i może mu bardzo namieszać w jego planach. Drugim bohaterem jest Tennok, mazgajowaty książę i potomek rodu Turkusowej Włóczni. Chłopak boi się panicznie ojca, Maczuraia, który słynie ze swojego okrucieństwa i brutalności, i który traktuje swojego syna z pogardą i odrazą Z losami Tennoka splata się ścieżka Harana, dziwnego odludka, który od dzieciństwa był inny niż cała reszta jego przyjaciół i Druazzich, którymi był otoczony. Na skutek knowań wroga trafia do Dołów, skąd już nikt żywy nie wychodzi... Oprócz niego. Dla wszystkich czytelniczek też się coś znajdzie – Citlali, młodziutka dziewczyna mieszkająca na dworze, która chce być inna niż otaczające ją kobiety i dlatego decyduje się wstąpić na drogę szpiega. I na koniec jest jeszcze Tlaszkalańczyk, Szaratanga, bohater narodowy zwany Lwem Labiryntu. Z jednej strony honorowy i pełen odwagi dowódca wojsk, który obronił Tlaszkalę przed Kruzami i który z pełną świadomością swoich czynów postanawia poświęcić się w imię racji stanu, a z drugiej wiarołomny mąż, który ma romans z żoną władcy i nie potrafi go przerwać.

Bohaterowie to kolejny, obok realiów kulturowych, mocny punkt powieści. Żaden z nich nie jest czarno-biały, każdy ma większe lub mniejsze grzeszki na sumieniu. Każdy z nich jest również osobnym portretem psychologicznym, który zapada w pamięć czytelnika. Usiłują osiągnąć swoje cele, być szczęśliwi, bądź, po prostu, przeżyć, ale żadne z nich nie jest miałkie i bez charakteru, a w takim mrowiu postaci należy to docenić, bo nie jest łatwe stworzenie tak wyróżniających się jednostek.

Spytacie, gdzie tu fantastyka? Pomijając to, że tak naprawdę całość to historia alternatywna, to mamy tu jeszcze tajemniczy braazatal. Dziwną substancję, wydobywaną w Dołach, która działa jak narkotyk i obdarza wizjami tych, którzy ją biorą, ale jednocześnie może służyć też jako odpowiednik prochu do broni zostawionej po Klątwie przez białych ludzi, zwanych przez Kruzów Dobroczyńcami. Oprócz tego są jeszcze dziwne i przerażające potwory zamieszkujące Doły, które żywią się braazatalem, a które, ośmielone, wychodzą coraz częściej na powierzchnię ziemi i mordują ludzi.

Głodne Słońce. Dymiące zwierciadło to napisana z rozmachem powieść fantasy, która porywa już od pierwszych stron. Rozbudowany świat przedstawiony, opisujący fascynującą kulturę Ameryki Południowej, do tego skomplikowani bohaterowie i intrygi polityczne składają się na historię, której łatwo nie zapomnicie. Opowieść jest brutalna, krwista i nie brakuje w niej naprawdę mocnych momentów, ale to sprawia, że jest jeszcze bardziej wiarygodna – wszak wszyscy wiemy, że Inkowie czy Aztekowie ludami pokojowo nastawionymi nie byli, a ich bogowie wymagali ofiar z ludzi do uzyskania swojej przychylności. Jeśli macie ochotę na coś innego od quasi średniowiecznych historii fantasy – sięgajcie śmiało, ta powieść powinna Wam przypaść do gustu.

https://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2021/06/godne-sonce-dymiace-zwierciado-wojciech.html

Zarówno w naszej, jak i zagranicznej fantastyce epoki europejskiego średniowiecza i renesansu zostały już wyeksploatowane chyba do granic możliwości. Z naciskiem na pochodzenie europejskie materiału źródłowego. Dlatego wielkie zaciekawienie wzbudziła we mnie dylogia Wojciecha...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4969
4760

Na półkach:

Aztekowie przegonili Hiszpanów ,zaczyna się historia alternatywna.
Lubię Indian,ale rzadko o nich czytyam.Czytałem w skupieniu.
Walki,romanse (na szczęście ).Nie duży.
Ta książka dała mi mnóstwo radości.

Aztekowie przegonili Hiszpanów ,zaczyna się historia alternatywna.
Lubię Indian,ale rzadko o nich czytyam.Czytałem w skupieniu.
Walki,romanse (na szczęście ).Nie duży.
Ta książka dała mi mnóstwo radości.

Pokaż mimo to

avatar
51
51

Na półkach:

Hej Hipogryfy!

Usiadłem, zacząłem czytać i stwierdzam, że ta książka jest naprawdę brzydka… ale tak pozytywnie brzydka, krew, śmierć, niewolnictwo, ropa lejąca się z ludzkich ran i inne szczegółowe opisy różnych paskudzieństw… Tak… zarówno historia, jak i opisy, mogą sprawić, że naprawdę odechciewa się jeść.

Wyobraźcie sobie alternatywną wersję wydarzeń z czasów kolonialnych. Hiszpańskie wyprawy zbrojne, z okolic XV naszej historii, nie potoczyły się dobrze dla białoskórych. Bogowie przychylni byli Aztekom i innym plemionom, które zwyciężyli nad najeźdźcami, a gdy wróg zza wody przestał być zagrożeniem, rozpoczęły się krwawe walki i intrygi wewnątrz sąsiadujących ze sobą klanów i plemion.

Co prawda tytuł powoli się rozkręca, potrzebowałem 100 stron, żeby wkręcić się w klimat i historie bohaterów, no ale potem to już czytało się praktycznie samo. Bardzo fajna odskocznia od typowego fantasy, chociaż paru głównych bohaterów (patrzę na Ciebie bekso Tennoku!) nie przypadło mi do gustu.

Mimo to, bardzo polecam :)

Pełna recenzja:
https://hipogryf.pl/glodne-slonce-dymiace-zwierciadlo-recenzja-ksiazki/

Hej Hipogryfy!

Usiadłem, zacząłem czytać i stwierdzam, że ta książka jest naprawdę brzydka… ale tak pozytywnie brzydka, krew, śmierć, niewolnictwo, ropa lejąca się z ludzkich ran i inne szczegółowe opisy różnych paskudzieństw… Tak… zarówno historia, jak i opisy, mogą sprawić, że naprawdę odechciewa się jeść.

Wyobraźcie sobie alternatywną wersję wydarzeń z czasów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
107
69

Na półkach:

Dostałem obsydianowym sztyletem w bok, kilka szybkich ciosów ..... raz za razem. Czuję, że sztylet nadal tam tkwi, nadal uwiera. Tak, coś z tej książki zdecydowanie zostało we mnie. Coś, co będzie od czasu do czasu powracało. Pamiętam " Apocalipto" Mela Gibsona, nie zapomnę i tej powieści. Nie jest to dzieło wybitne, jednak warsztat pisarski autora pozwolił przelać na papier pachnącą dżunglą, krwią i gównem wizję alternatywnego świata, który może gdzieś tam w jednej z gałęzi czasu naprawdę istnieje ? Polecam !

Dostałem obsydianowym sztyletem w bok, kilka szybkich ciosów ..... raz za razem. Czuję, że sztylet nadal tam tkwi, nadal uwiera. Tak, coś z tej książki zdecydowanie zostało we mnie. Coś, co będzie od czasu do czasu powracało. Pamiętam " Apocalipto" Mela Gibsona, nie zapomnę i tej powieści. Nie jest to dzieło wybitne, jednak warsztat pisarski autora pozwolił przelać na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
124

Na półkach: , ,

To intrygująca pozycja opisująca egzotyczną i mroczą niekonwencjonalną historię Ameryki Środkowej za czasów Azteków. Książka z dość ciekawą i wciągającą fabułą, z dużą liczbą interesujących postaci oraz elementami fantasy, która może być w przyszłości kanwą ciekawego filmu lub serialu.

To intrygująca pozycja opisująca egzotyczną i mroczą niekonwencjonalną historię Ameryki Środkowej za czasów Azteków. Książka z dość ciekawą i wciągającą fabułą, z dużą liczbą interesujących postaci oraz elementami fantasy, która może być w przyszłości kanwą ciekawego filmu lub serialu.

Pokaż mimo to

avatar
416
340

Na półkach: , , , , ,

Niedawno miałam przyjemność czytać dwa pierwsze tomy tetralogii o magach prochowych Briana McClellana. Tamten cykl ma ponad tysiąc opinii i jest uznawany za jedną z lepszych serii fantasy ostatnich czasów. Czemu o tym wspominam? Bo o ile Brian McClellan pisze świetnie, to jakież było moje zaskoczenie, że nasz polski autor, Wojciech Zembaty, pisze nawet lepiej!

Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się aż tak dobrej lektury, gdyż nazwisko autora jak do tej pory nie obiło mi się o uszy. Miałam też wątpliwości, czy powieść fantasy umiejscowiona w alternatywnej rzeczywistości mezoamerykańskich plemion, które przetrwały najazd białego człowieka i na dobre wyparły Europejczyków z Ameryki Środkowej, będzie w stanie mnie zainteresować. Tymczasem, wystarczyło zaledwie parę stron, bym wsiąkła w tę rzeczywistość bez reszty.

Czy polecam "Dymiące zwierciadło"? Polecam, i to bardzo. Miejscami nie jest to grzeczna, przyjemna lektura, ale też autor nie epatuje brutalnością bez przyczyny; wszelka przemoc jest solidnie uzasadniona plemienną tradycją, kulturą i obrzędami. Wulgaryzmów, szczególnie wypowiadanych przez bohaterów niższych kast, też nie brakuje, ale też się temu nie dziwię. Każda kultura ma swoje przekleństwa, byłoby naiwnością myśleć, że wulgaryzmy są wymysłem XXI wieku.

Jak dla mnie "Dymiące zwierciadło" to prawdziwa rewelacja. Warto przeczytać!

Niedawno miałam przyjemność czytać dwa pierwsze tomy tetralogii o magach prochowych Briana McClellana. Tamten cykl ma ponad tysiąc opinii i jest uznawany za jedną z lepszych serii fantasy ostatnich czasów. Czemu o tym wspominam? Bo o ile Brian McClellan pisze świetnie, to jakież było moje zaskoczenie, że nasz polski autor, Wojciech Zembaty, pisze nawet lepiej!

Szczerze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
236
15

Na półkach:

Niezła książka ze złą redakcją. Niestety w książce strasznie rażą wulgaryzmy oraz neologizmy, przez co narrator oraz postaci brzmią raczej jak dresiarze spod monopolowego, niż aztekowie. W paru miejscach wyłapałem parę błędów językowych. Jeśli jednak ktoś przymknię oko na te niedoskonałości, powinien być zadowolony. Bohaterowie lub raczej antybohaterowie są wyraziliści, zaś świat całkiem ciekawy.

Niezła książka ze złą redakcją. Niestety w książce strasznie rażą wulgaryzmy oraz neologizmy, przez co narrator oraz postaci brzmią raczej jak dresiarze spod monopolowego, niż aztekowie. W paru miejscach wyłapałem parę błędów językowych. Jeśli jednak ktoś przymknię oko na te niedoskonałości, powinien być zadowolony. Bohaterowie lub raczej antybohaterowie są wyraziliści, zaś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
123

Na półkach:

Nadal nie potrafię wskazać w pełni pozytywnych bohaterów. Pomysł na Świat - rewelacyjny.

Nadal nie potrafię wskazać w pełni pozytywnych bohaterów. Pomysł na Świat - rewelacyjny.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    351
  • Przeczytane
    113
  • Posiadam
    54
  • Fantastyka
    10
  • Fantasy
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Literatura polska
    2
  • Mam
    2
  • Polska
    2

Cytaty

Więcej
Wojciech Zembaty Głodne słońce. Dymiące zwierciadło Zobacz więcej
Wojciech Zembaty Głodne słońce. Dymiące zwierciadło Zobacz więcej
Wojciech Zembaty Głodne słońce. Dymiące zwierciadło Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także