rozwińzwiń

Życie zaczyna się w piątek

Okładka książki Życie zaczyna się w piątek Ioana Pârvulescu Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Życie zaczyna się w piątek
Ioana Pârvulescu Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Seria: Seria z Żurawiem literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria z Żurawiem
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania:
2016-10-12
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-12
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323340492
Tłumacz:
Karolina Brykner, Tomasz Klimkowski
Tagi:
bukareszt rumunia Nagroda Literacka Unii Europejskiej literatura rumuńska
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Przyszłość w przeszłości



78 21 46

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
81 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
851
851

Na półkach:

Mój czas dla tej książki zaczął się w piątek, lektura trwała jeszcze w następny piątek i w kolejny też, dojechałam wtedy już do połowy książki i wtedy powiedziałam: stop. Nie moja to bajka. I przypomniał mi się taki oto wierszyk Jana Brzechwy:
„Uciekł piątek z kalendarza.To się nieraz piątkom zdarza. Poszedł z nudów między ludzi i wciąż stękał: Mnie się nudzi!”.

No faktycznie: nudno było, wydumanie, długo czekałam aż między mną a książką zaiskrzy. Nie doczekałam się, poległam. Po raz piąty w życiu nie doczytałam.
Ni to kryminał, ni fantastyka, ani też powieść historyczna, takie niewiadomoco.
Niech tam sobie inni piszą, że to fajna lektura, wartościowa, że przenosi w klimaty XIX wiecznego Bukaresztu, fenomenalnie pokazuje życie w tamtych czasach i smaczki sprzed 100 lat, że to prawdziwa perła, narracja prowadzona jest interesująco, postaci wykreowano fantastycznie, a fabuła, że ho-ho! Ja oprócz nudy, chaosu i gmatwaniny postaci i wątków, niczego nie znalazłam.

A może ja po prostu nie zrozumiałam tego życia, które zaczyna się w piątek? Może trzeba dorosnąć do takiej literatury? A może się zmusić i przeczytać drugą połowę? A może lektury nie powinnam zaczynać między czwartkiem a sobotą, bo wiadomo, że w piątek zły początek. Tyle, że znam ciekawsze rzeczy do robienia w piątek… piąteczek… piątunio:)

Mój czas dla tej książki zaczął się w piątek, lektura trwała jeszcze w następny piątek i w kolejny też, dojechałam wtedy już do połowy książki i wtedy powiedziałam: stop. Nie moja to bajka. I przypomniał mi się taki oto wierszyk Jana Brzechwy:
„Uciekł piątek z kalendarza.To się nieraz piątkom zdarza. Poszedł z nudów między ludzi i wciąż stękał: Mnie się nudzi!”.

No...

więcej Pokaż mimo to

avatar
951
502

Na półkach:

Mnie ta historia usypiała. Nie mogłam się skupić na fabule, nie identyfikowałam postaci - może nazwiska rumuńskie były za trudne ...
Sukcesem jest, że doczytałam do końca. W myśl zasady: skoro to książka nagrodzona, to pewnie wartościowa.

Mnie ta historia usypiała. Nie mogłam się skupić na fabule, nie identyfikowałam postaci - może nazwiska rumuńskie były za trudne ...
Sukcesem jest, że doczytałam do końca. W myśl zasady: skoro to książka nagrodzona, to pewnie wartościowa.

Pokaż mimo to

avatar
1026
978

Na półkach: , ,

Książka przyjemna i lekka, niczym płatek śniegu w sylwestrową noc w 1897 roku w Bukareszcie. Modelowy przykład bardzo dobrej dobrej powieści nie zawierającej przemocy, wulgaryzmów i przerysowanych emocji, do tego jeszcze w zgodzie z realiami epoki. Autorka pokazała 12 dni kończących rok w Bukareszcie okresu belle epoque w przeplatających się pierwszo- i trzecioosobowej narracji. Pierwszy wątek snują 21-letnia dziewczyna z dobrego mieszczańskiego domu oraz tajemniczy przybysz. Pozostałe to świat stolicy młodego Państwa widziany oczyma osób z niemal wszystkich warstw społecznych, od dobrze urodzonych, poprzez pracującego na swoje utrzymania ośmiolatka. A punkt widzenia każdej z nich pokazany jest w sposób i atrakcyjny i wiarygodny.
Intryga jest pokazana sprawnie, ale w zgodzie z rytmem życia ówczesnego miasta i jego „mechaniką”. A można ją opisać jako skrzyżowanie kryminału z powieścią historyczną i dyskretnym elementem fantastyki. I w takim samym sposób i w takim samym stopniu dają się wyjaśnić.
Zaletą jest lekki, delikatny i niezwykle przyjemny język a także osoby bohaterów. Nikt nie jest idealny, ani też nikt zły, a ich wady i pozwalają zdobyć im sympatię czytelnika.
Pokazując pewien urywek życia codziennego ówczesnego „Paryża wschodu” autorka zadbała o takie szczegóły, jak pogoda, opisy ulic i ruchu na nich, specyfika kilku rodzajów transportu i świadczących go ludzi, obyczaje mieszczańskie a nawet ówczesne życie kulturalne czy specyfika ówczesnego rynku prasowego. Czytelnik może podziwiać młodą, kosmopolityczną stolicę (jest nawet polonicum) z jego dopiero formującymi się elitami. Już wówczas widać dominujący wpływ kultury francuskiej na romańskich kuzynów ze wschodniej Europy, który utrzymał się na pewno do początków obecnego stulecia.
Nie dość, że czyta się szybko i przyjemnie, to jeszcze autorka zadbała o dodatek z opisami odniesień do czasów akcji książki. Znakomita lektura.

Książka przyjemna i lekka, niczym płatek śniegu w sylwestrową noc w 1897 roku w Bukareszcie. Modelowy przykład bardzo dobrej dobrej powieści nie zawierającej przemocy, wulgaryzmów i przerysowanych emocji, do tego jeszcze w zgodzie z realiami epoki. Autorka pokazała 12 dni kończących rok w Bukareszcie okresu belle epoque w przeplatających się pierwszo- i trzecioosobowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
771
771

Na półkach: , ,

129/180/2022
Rety, jaka to zadziwiająca książka! Niewiele się dzieje, pojawia się wiele wątków i wiele postaci, coś się zaczyna, ale nic się nie kończy czy wyjaśnia... Nieznajomy mężczyzna, który sam chyba nie wie kim jest. Ukradziona drogocenna ikona. Ranny, pewnie w pojedynku. Romans. Chory portier. Loteria noworoczna. Zaginiony portfel. Wiarołomny mąż. Nauka i nadzieje.
Powieść napisana jest z perspektywy kilku bohaterów, akcja dzieje się w okresie świąteczno-noworocznym pod koniec XIX wieku. Nie jest to zwykły czas, stare odchodzi, wyczekuje się nowego, niewiadomego.
Pięknie napisana, szczególnie pod koniec, kiedy wszyscy bohaterowie wyczekują nowego roku, zebrani w jednym miejscu, próbują przewidzieć, co się zdarzy, a przedtem podsumowują rok mijający. Bardzo bogaty język, wiele poetyckich wyrażeń i zwrotów obcojęzycznych (są przypisy, nie martwcie się). Widać filologiczne wykształcenie autorki.
W polskim wydaniu dodana jest notka o tłumaczach - i bardzo dobrze. Powinno to być standardem.
Naprawdę się cieszę, że mi ta książka wpadła w ręce w bibliotece. Już zamówiłam drugą wydaną po polsku powieść tej autorki.
"I zadałam sobie pytanie, kto sprawił, że się wszyscy poznaliśmy i żyjemy w tych samych czasach i w tym samym miejscu..."
"Dzień 31 grudnia był dla niej niczym postawienie kropki, a 1 stycznia jakby rozpoczęciem, wielką, pogrubioną literą, jak te, które widuje się w książkach, namalowane na początku każdego rozdziału."
"Kieliszki zostały jeszcze raz napełnione szampanem, a piana strzępiła się niczym stara koronka odchodzącego roku."

129/180/2022
Rety, jaka to zadziwiająca książka! Niewiele się dzieje, pojawia się wiele wątków i wiele postaci, coś się zaczyna, ale nic się nie kończy czy wyjaśnia... Nieznajomy mężczyzna, który sam chyba nie wie kim jest. Ukradziona drogocenna ikona. Ranny, pewnie w pojedynku. Romans. Chory portier. Loteria noworoczna. Zaginiony portfel. Wiarołomny mąż. Nauka i nadzieje....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1183
698

Na półkach: , ,

Pomysł z przeniesieniem bohatera z XXI wieku w początek XX wieku, wydaje się być naprawdę oryginalny, ale zupełnie nie wykorzystany. Wieje nudą.

Pomysł z przeniesieniem bohatera z XXI wieku w początek XX wieku, wydaje się być naprawdę oryginalny, ale zupełnie nie wykorzystany. Wieje nudą.

Pokaż mimo to

avatar
925
680

Na półkach: ,

Fajna literatura. Dała mi ulgę i wytchnienie od codzienności. Przeniosłam się do Bukaresztu w XIX wieku. Zobaczyłam damy w wytwornych sukniach, konne powozy statecznie jeżdżące po mieście, intrygi i tajemnice na miarę tamtych czasów. Nawet znalazłam zagadkę kryminalną i odrobinę tajemniczości. Super, odprężająca lektura.

Fajna literatura. Dała mi ulgę i wytchnienie od codzienności. Przeniosłam się do Bukaresztu w XIX wieku. Zobaczyłam damy w wytwornych sukniach, konne powozy statecznie jeżdżące po mieście, intrygi i tajemnice na miarę tamtych czasów. Nawet znalazłam zagadkę kryminalną i odrobinę tajemniczości. Super, odprężająca lektura.

Pokaż mimo to

avatar
272
36

Na półkach:

Nie takiego końca się spodziewałam. W pozytywnym znaczeniu tej niespodzinaki.

Nie takiego końca się spodziewałam. W pozytywnym znaczeniu tej niespodzinaki.

Pokaż mimo to

avatar
1149
707

Na półkach:

Po prostu świetna powieść. To prawda, że korzysta z mody na umieszczanie akcji w przedwojennych miastach (ileż to już mamy takich kryminałów?),i że utkanie fabuły na quasi-zagadce kryminalnej to też nic nowego. Mimo to dostaliśmy pełną prawdziwego, niegargasiowego uroku opowieść o wielkim mieście w prowincjonalnej Europie, opowieść o Rumunii i Rumunach z tamtego czasu, ale jednocześnie fresk, na którym obserwujemy ludzkie pragnienia, uczucia, obawy i nadzieje, i coraz wyraźniej rozumiemy, że oni to my, a my to oni. W rdzeniu przeżywania swojego osobnego losu nie jesteśmy inni niż ci inni, z innego miejsca na Ziemi czy z innego czasu. Byliśmy i jesteśmy spragnieni szczęścia, jakkolwiek je nazywamy i jakimikolwiek go szukamy sposobami. O tym traktuje ta piękna powieść.

Po prostu świetna powieść. To prawda, że korzysta z mody na umieszczanie akcji w przedwojennych miastach (ileż to już mamy takich kryminałów?),i że utkanie fabuły na quasi-zagadce kryminalnej to też nic nowego. Mimo to dostaliśmy pełną prawdziwego, niegargasiowego uroku opowieść o wielkim mieście w prowincjonalnej Europie, opowieść o Rumunii i Rumunach z tamtego czasu, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1398
600

Na półkach:

Seria z żurawiem, nagroda Unii Europejskiej, rumuńska pisarska.
Spodziewałam się czegoś rumuńskiego w klimacie, kawałka dobrej literatury.

Dostałam czytadło, które niewiele wniosło do mojego życia.
Nie ma ani rumuńskich klimatów (akcja równie dobrze mogałby się toczyć w Polsce),ani dobrej literatury, ani nawet wxiągającej historii.

Duże rozczarowanie.

No chyba, że nie zrozumiałam. Jeśli ktoś zrozumiał skąd zachwyty nad tą książką, to proszę o wytłumaczenie

Seria z żurawiem, nagroda Unii Europejskiej, rumuńska pisarska.
Spodziewałam się czegoś rumuńskiego w klimacie, kawałka dobrej literatury.

Dostałam czytadło, które niewiele wniosło do mojego życia.
Nie ma ani rumuńskich klimatów (akcja równie dobrze mogałby się toczyć w Polsce),ani dobrej literatury, ani nawet wxiągającej historii.

Duże rozczarowanie.

No chyba, że nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
841
305

Na półkach: , , ,

Ksiazka napisana wapolczesnie, ale czytalo sie jak klasyk. Odpoczelam przy niej bardzo, taki nasz niecodzienny swiat; bez mediow, bez smartfonow i samochodow - a ludzie "nasi". Autorka zachwycila mnie swoimi myslami i rozwazaniami, miewam podobne i wielokrotnie sie z nia zgadzalam. Chcialabym wiecej takich ksiazek, literatura, ktora zostaje a nie ksiazkowy fast food, ktory srednio smakuje i szybko sie go zapomina, a takich ksiazek jest ostatnio mnostwo. Polecam :).

Ksiazka napisana wapolczesnie, ale czytalo sie jak klasyk. Odpoczelam przy niej bardzo, taki nasz niecodzienny swiat; bez mediow, bez smartfonow i samochodow - a ludzie "nasi". Autorka zachwycila mnie swoimi myslami i rozwazaniami, miewam podobne i wielokrotnie sie z nia zgadzalam. Chcialabym wiecej takich ksiazek, literatura, ktora zostaje a nie ksiazkowy fast food, ktory...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    563
  • Przeczytane
    108
  • Posiadam
    34
  • Chcę w prezencie
    8
  • Do kupienia
    6
  • Rumunia
    6
  • Literatura rumuńska
    5
  • 2021
    4
  • Seria z Żurawiem
    3
  • 2017
    3

Cytaty

Więcej
Ioana Pârvulescu Życie zaczyna się w piątek Zobacz więcej
Ioana Pârvulescu Życie zaczyna się w piątek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także