Życie zaczyna się w piątek Ioana Pârvulescu 6,1
ocenił(a) na 76 lata temu Kilkanaście ostatnich dni 1897 roku w Bukareszcie. Redaktorzy najpoczytniejszej miejskiej gazety "Universul" szukają tematów na pierwsze strony dziennika. Plotki i towarzyskie rozmowy, redaktorskie dyskusje, a także policyjne śledztwo toczą się wokół tajemniczego morderstwa na młodym arystokracie; jednocześnie w tym samym czasie zostaje znaleziony dziwny, niepasujący do otoczenia, niepoznający nikogo i przez nikogo nierozpoznany Dan Cretu. Interesująco poprowadzona narracja pokazuje te kilkanaście dni z różnych perspektyw: redaktorów gazety, małego gońca Nicu. prefekta policji, emerytowanego generała, lekarza i jego córki - Julii oraz tajemniczego Dana. Czas w końcówce roku jakby się zatrzymał. Redaktorzy gazety podsumowują rok i zadają sobie pytanie "Będzie dobrze?" Przeczytajcie proszę jak widzą przyszłość Rumunii. Są trzy głosy:
- "myślę, że Rumunia przypomina orkiestrę, ale nie zagrała jeszcze koncertu, wciąż tylko ćwiczy. A to skrzypek zaskrzypi, a to solista zacznie w złym momencie, a to sekcja dęta coś zepsuje lub dyrygent się rozgniewa i zatrzyma muzykę, żeby na wszystkich nakrzyczeć, bezładnie, wszystko jest postrzępiona i wciąż zaczynane od początku, ale podczas właściwego koncertu melodia będzie płynąć bez skazy, a aplauz Europy..."
- "a mnie się zdaje, że to jak gra w bilard (...). Uderzasz w bilę nie po to, by ją poruszyć, ale żeby poruszyć inną, każde uderzenie ma ukryty cel, zygzak do wykonania i każdy ruch zachodzi precyzyjnie, jak w kosmicznym mechanizmie, tak też Bóg musi uderzać w światy, kijem. W końcu wygramy, nawet jeśli jeszcze tego nie widać przy naszym stole bilardowym historii";
- przyszłość Rumunii "przypomina raczej rój szarańczy". "Przychodzą nawałnice i nie mamy jak się im opierać, siła wielkiej historii jest nieporównywalna w stosunku do naszej odporności, a to odnosi się też do życia prywatnego. Na każdej stronie historii świata i my robimy skok, nie kontrolując się, a naszą jedyną szansą jest pozwolić się unosić, ale wykorzystując jak najlepiej wiatr zdarzeń, żebyśmy nie zostali na ziemi, w tyle. Żebyśmy dopasowali się do szybkości czasów, Żebyśmy się dopasowali, a nie opierali." Zastanawiające w kontekście dalszej historii Europy i Rumunii. A co z tą Polską w końcu 2017 roku?