Wystarczyło jedno słowo „Saga” i już książka otwarta leżała przede mną. Kolejnym jej atutem było to że idealnie pasowała do wyzwań czytelniczych „Pod hasłem” i „Z półki” w którym wytrwale biorę udział.

„Bądź zdrowa, Lizbono” autorstwa Ane Veloso, to przede wszystkim, ale na szczęście nie tylko, przepiękna saga rodzinna o losach czterech pokoleń w dwóch różnych rodzinach. Wszystko oczywiście zaczyna się od pierwszej pary: Ona to Juliana Carvalko, piekna i bogata a on to Fernando Abrantes, biedny wiejski chłopak. Oboje przyjaźnią się od dziecka i jak to w życiu bywa, uczucie to przeradza się z czasem w ogromną miłość na drodze której oczywiście staje rodzina i pochodzenie. Los, który sprawił że drogi młodych i zakochanych były zmuszone się rozejść, po latach ponownie skierował je ku sobie, co dosłownie stało się brzemienne w skutkach.

Książkę tę czyta się naprawdę bardzo przyjemnie, bo to nie tylko saga rodzinna z płomiennym romansem w tle. Akcja książki toczy się na tle wydarzeń historyczno-obyczajowych i jednocześnie w przepięknej scenerii plantacji dębów korkowych oraz Lizbony. To wszystko w połączeniu z kunsztem literackim autorki, zaowocowało przepiękną książką którą polecam wszystkim. Mnie osobiście porwała.

Wystarczyło jedno słowo „Saga” i już książka otwarta leżała przede mną. Kolejnym jej atutem było to że idealnie pasowała do wyzwań czytelniczych „Pod hasłem” i „Z półki” w którym wytrwale biorę udział.

„Bądź zdrowa, Lizbono” autorstwa Ane Veloso, to przede wszystkim, ale na szczęście nie tylko, przepiękna saga rodzinna o losach czterech pokoleń w dwóch różnych rodzinach....