Autor słusznie nadał tej książce podtytuł "Powieść o archeologii". Utwór ten bowiem nie rości sobie wcale prawa do miana opracowania naukowego - choć materiał, który zawiera, jest zarówno obszerny, jak i rzetelnie opracowany i z pewnością może służyć jako pomoc naukowa (a już na pewno jako zachęta do bliższego zapoznania się z dziejami starożytnymi). Jest to opowieść o archeologii nie tyle jako dziedzinie nauki, która wymaga zarówno porządnego przygotowania teoretycznego, jak i nie raz długich i żmudnych poszukiwań, częściej przynoszących rozczarowanie niż satysfakcję. Archeologia jawi się tu jako przygoda, wyzwanie rzucone nieznanemu, tajemnicom przeszłości.

Stąd też każdy z rozdziałów, opisujących poszczególne wielkie cywilizacje starożytności, na pierwszym tle ukazuje naukowców - poszukiwaczy, pasjonatów, badaczy przeszłości, którzy niejednokrotnie największych odkryć dokonywali nie tyle dzięki merytorycznemu przygotowaniu, ile dzięki własnej pasji, oddaniu, uporowi i - sporej dozie szczęścia. To opowieść o ludziach, którzy nie wahali się wystawić na szwank własną opinię, narazić się środowisku naukowców, którzy poświęcili nie tylko swój majątek, ale i zdrowie, a nawet życie - byle realizować swoje poszukiwania zaginionych światów starożytności. A działo się to wszystko w czasach, gdy jeszcze technika nie była na tyle zaawansowana, by móc skorzystać z metod archeologii powietrznej, czy podwodnej, gdy o wykrywaczach metalu, georadarach, czy nawet aparatach fotograficznych - można było jedynie pomarzyć...

Zapomniane cywilizacje, o których dotąd słyszano jedynie w legendach i czytano w utworach, uznanych za literaturę piękną, a nie literaturę faktu. Monumentalne budowle, pogrzebane w piaskach pustyni albo wchłonięte przez dżunglę. Tajemnice, skrywające się w nieznanym piśmie, w wymarłym języku. Kulturowa układanka, do której do dnia dzisiejszego nadal nie można znaleźć wielu elementów. No i skarby - przerastające wszelkie wyobrażenia bogactwa antycznych cywilizacji. Jednym słowem - wszystko to, co wzbudza żywsze bicie serca dla każdego żądnego przygód poszukiwacza tajemnic, podane na kartach jednej książki...

Świetnie napisana, czyta się ją jak powieść przygodową. Szkoda tylko, że zakres wiedzy autora zamyka się na latach pięćdziesiątych (wznowione wydanie oferuje zaledwie kilka akapitów, dotyczących współczesnych dokonań w archeologii). Ale i tak to pozycja godna polecenia dla każdego pasjonata historii i miłośnika przygód.

Autor słusznie nadał tej książce podtytuł "Powieść o archeologii". Utwór ten bowiem nie rości sobie wcale prawa do miana opracowania naukowego - choć materiał, który zawiera, jest zarówno obszerny, jak i rzetelnie opracowany i z pewnością może służyć jako pomoc naukowa (a już na pewno jako zachęta do bliższego zapoznania się z dziejami starożytnymi). Jest to opowieść o...