rozwiń zwiń

Powrót na Ziemię

Okładka książki Powrót na Ziemię Kass Morgan
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Okładka książki Powrót na Ziemię
Kass Morgan
6,7 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Wydawnictwo: Bukowy Las Cykl: 100 (tom 3) fantasy, science fiction
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
100 (tom 3)
Tytuł oryginału:
Homecoming
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Data wydania:
2016-08-26
Data 1. wyd. pol.:
2016-08-26
Data 1. wydania:
2015-02-24
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380740525
Tłumacz:
Maciej Studencki
Inne
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Kruki Kass Morgan, Danielle Paige
Ocena 8,3
Kruki Kass Morgan, Daniel...
Okładka książki Meet Cute Jennifer L. Armentrout, Sona Charaipotra, Katie Cotugno, Jocelyn Davies, Nina LaCour, Emery Lord, Katharine McGee, Kass Morgan, Julie Murphy, Meredith Russo, Sara Shepard, Nicola Yoon
Ocena 5,7
Meet Cute Jennifer L. Armentr...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
371 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
40
40

Na półkach: , ,

Mogłabym tu teraz napisać, że nie wiem, dlaczego, będąc w środku lektury „Łabędziego śpiewu”, jednej z lepszych książek, jakie ostatnio dorwałam w swoje ręce, biorę się za recenzję mdłej i nijakiej książeczki Kass Morgan. Daruję sobie jednak, bo nie oszukam w ten sposób nikogo, kto choć trochę mnie zna. Prawda jest brutalna: komplementy mi nie wychodzą, ja wolę wylewać wiadra pomyj. Merytorycznych pomyj.
Była już recenzja „Potomków” pod znakiem wielkiej nudy, tym razem emocją przewodnią będzie frustracja. Frustracja zmarnowanymi szansami fabularnymi i fatalnymi opisami emocji. Ale po kolei…

Historia opisana w „Powrocie na Ziemię” jest szalenie prosta. Na Ziemi lądują statki z dorosłymi z Kolonii, w tym wicekanclerzem Rhodesem, który próbuje zaprowadzić w obozie terror i wymusić bezwzględne posłuszeństwo, może też obawiać się go Bellamy, z powodu przestępstw popełnionych jeszcze w kosmosie. Do tego dochodzą utarczki z jednym Strasznie Złym i Agresywnym plemieniem tubylców, podczas gdy drugie jest Niesamowicie Przyjazne i Szczęśliwe.
I tutaj można się naprawdę zdenerwować. Przecież ta historia miała potencjał! Przecież zaczynała się nawet obiecująco – przypomnę, krytykowałam już na łamach tej witryny miałkość i nadmierną egzaltację pierwszego tomu, ale podkreślałam też, że same zawirowania fabularne, relacje między postaciami, konflikty i strony zostały wymyślone dobrze – i gdyby zostały tak samo napisane, książka byłaby naprawdę warta lektury.

Trzeci tom tymczasem (poza powtarzaniem błędów poprzednich, o czym za chwilę) jest całkowitym zaprzeczeniem zalety „Misji 100” – mianowicie podejścia do dobra i zła. Tym razem nie uświadczymy ani odrobiny trudnych wyborów, czy opisywania postaci, które, jeśli nawet nie są wrogami, to nie mają wspólnego celu. O nie! W „Powrocie na Ziemię” złe postaci są przerysowane i płytkie, a dobre zawsze postępują słusznie by opromieniać świat swoją szlachetnością. Zniknęły wszystkie ślady po konfliktach między nimi, nie ma już żadnej niepewności w relacjach, wszystko jest jasne i proste. Wells, Clarke i Bellamy maszerują razem na czele szeregów Dobra, by stawić czoło Złu.

Tak… jeśli zdaje się wam, że kogoś pominęłam, macie słuszność. Jest przecież jeszcze czwarta bohaterka! Opatrzę to zdanie wykrzyknikiem, zastanowię się nawet, czy przepisanie go kilka razy nie byłoby skutecznym manewrem, w końcu jest to fakt, o którym dość łatwo zapomnieć, a który – przynajmniej zdaniem autorki – jest przydatny. Mowa rzecz jasna o Glass, której historia tak mało wiąże się z głównym wątkiem, że nie mam pojęcia, po co została wciśnięta do książki. Tym bardziej, że w głowie ma tylko jedno. Nad śmiercią matki porozpacza przez chwilkę, ale trudno ją za to winić, w końcu ona ma chłopaka! Luke, Luke, Luke, nieważne, co się dzieje dookoła, kogo zabili, kogo mają zabić i kto ich atakuje, przecież jest Luke. W oryginale brzmiało to pewnie jeszcze bardziej monotonnie, bo język angielski nie pozwalał bohaterce odmieniać tego imienia przez wszystkie przypadki.
Warto tu wspomnieć jeszcze o jednej zmarnowanej szansie jeśli chodzi o Glass i jej relacje z – uwaga, nie z Luke`iem! – Clarke. Mamy powiedziane tylko tyle, że nie lubiły się na statku, ale w obliczu nieszczęść, jakie przeszły, cieszą się z każdej znajomej twarzy. Początkowa niechęć, zadawnione urazy, zmieniająca się relacja, jakaś drobna konfrontacja? Zapomnijcie.

Można nie podzielać mojego poglądu na dobrze skonstruowanych bohaterów i ciekawe relacje pomiędzy nimi, wiem, że moje papierowe serduszko bije wyjątkowo mocno w stronę zła i nierzadko jestem osamotniona, podszeptując bohaterom „Zabij go! Zdradź! Oszukuj! Dla mojej czytelniczej radochy!”. Ale nie można zaprzeczyć, że literatura stoi twardo na konfliktach.

A teraz czas na gwóźdź do trumny. Najlepsze zostawiłam na koniec, niech ta moja ulubiona Glass własnymi słowami się przedstawi. Chwileczkę, zaraz znajdę młotek.
„R i S nie mogli wiedzieć, że pewnego dnia dziewczyna z kosmosu natknie się na ich wiadomość [ napisali na drzewie R serduszko S]. Czy miałoby to dla nich jakiekolwiek znaczenie? Pewnie nie. Obchodziła ich tylko własna miłość… a przynajmniej tak powinno być.”
Obchodzi cię coś innego niż miłość? W tej chwili przestań, nie powinieneś!

I tak oto dotarłam do głównego punktu programu – opisów emocji. Sztucznych, egzaltowanych, drętwych opisów emocji. W każdej scenie widać było, że autorka nie wyobraża sobie, co czuje jej bohater, jedynie wie, co powinien i starannie tak układa mu myśli, by odczuwał akurat to, co odczuwać powinien, dokładnie to i nic więcej, a następnie tą jedna prostą informację powtarza tyle razy, by nawet ktoś czytający co dziesiąte zdanie na pewno ją sobie przyswoił. Wszystkie przemyślenia czy reakcje postaci są bardzo schematyczne i brzmią nienaturalnie. Wygłaszają w kółko swoje głodne kawałki „Chciał tylko chronić kogoś, oddałby za to wszystko”, „jeśli ktoś miałby zginąć, to wolałby już sam nie żyć”, „wierzył, że tutaj na ziemi jest ich miejsce i nie pozwoli, by mu je odebrano”. W kółko. W nieskończoność to samo. To pewnie przeszłoby w narracji pierwszoosobowej – myśli są bardziej chaotyczne, do ważnej sprawy można wrócić wiele razy – ale od trzecioosobowej wymagamy jednak pewnej dyscypliny, autor nie może zasłaniać się bohaterem, wybiera z jego myśli, to co czytelnik powinien zobaczyć.
Otóż to, zobaczyć. Nie zostać pouczonym, że tak właśnie jest.

Jeszcze jeden detal, jeśli chodzi o emocje, choć to uwaga bardziej ogólna, bo zdaje się, że mogłabym skierować ją do wielu amerykańskich autorów. (Przepraszam za powielanie tego stereotypu, ja Amerykanów bardzo cenię, mogłabym nawet zostać Amerykanką i wyznawcą kultu pierwszej poprawki… ale jest też druga strona tego wizerunku, konkretnie hamburgery, cheerleaderki i tandetne filmowe zakończenia) O czym konkretnie mówię? O mowie pogrzebowej. Po prostu nie potrafię wyobrazić sobie człowieka, który kilka dni po stracie ukochanej osoby potrafi o niej mówić w pięknych słowach. I nic – żadnego ściśniętego gardła, żadnego zająknięcia, wszystko pięknie, jakby delikwent kandydował w wyborach, a nie przeżywał żałobę.

Do tych sympatycznych detali dorzucę jeszcze komiczny opis bitwy. Biegają, strzelają, nie wiadomo za dobrze, co się dzieję i z kim – ale gdy trzeba trzasnąć długą naradę w połączeniu z mową motywacyjną albo w ramach tandetnego moralizatorstwa pojednać się z wrogiem – to robi się to na całego, prowadząc długie dysputy, pozostali wojownicy jak mniemam w tym czasie zamierają lub chociaż przechodzą w slow motion. Nagle, trzask!, autorka przypomina sobie, że jest bitwa, więc dostaniemy sceny walki, poleje się krew – a potem znowu w tej scenografii urocza scenka rodzajowa.

Wszystkie te wady - błędy logiczne, źle opisane emocje, papierowe postaci – składają się na książkę, która służy w zasadzie jedynie do tego, by przerzucać kolejne kartki. Można zapoznać się z tą historią – o ile szuka się prostego wypełniacza czasu, niezobowiązującego czytadła, po który łatwo sięgnąć na chwilę w wirze obowiązków. Traktując ją w ten sposób, podczas lektury nie będzie się cierpieć.
A przynajmniej ja nie cierpiałam. Ostrzyłam tylko klawiaturę, oczekując na słodką zemstę. I oto właśnie moja zemsta się dokonała.

Mogłabym tu teraz napisać, że nie wiem, dlaczego, będąc w środku lektury „Łabędziego śpiewu”, jednej z lepszych książek, jakie ostatnio dorwałam w swoje ręce, biorę się za recenzję mdłej i nijakiej książeczki Kass Morgan. Daruję sobie jednak, bo nie oszukam w ten sposób nikogo, kto choć trochę mnie zna. Prawda jest brutalna: komplementy mi nie wychodzą, ja wolę wylewać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    578
  • Przeczytane
    518
  • Posiadam
    165
  • Ulubione
    24
  • Teraz czytam
    20
  • Chcę w prezencie
    17
  • 2018
    10
  • Z biblioteki
    7
  • 2019
    7
  • Fantasy
    5

Cytaty

Więcej
Kass Morgan Powrót na Ziemię Zobacz więcej
Kass Morgan Powrót na Ziemię Zobacz więcej
Kass Morgan Powrót na Ziemię Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także