,,Szukałem Cię..." Ale czy znalazłem?

,,Uwolnij mnie" to pierwsza część serii Połączeni, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Kiedy w końcu książka znalazła się w moich zaborczych rękach, najpierw przez piętnaście minut szczerzyłam się do lustra, później zaczęłam podskakiwać, bo nie wiedziałam jak inaczej pozbyć się tak dużej dawki energii. Nie zamierzałam czytać od razu, ogrom obowiązków raczej mnie od tego odciągał. Postanowiłam że tylko zacznę... no i przepadłam.... Ocknęłam się kiedy słońce zaczęło wstawać a ja przekręciłam ostatnią kartkę. No i co z tego że nie udało mi się nic zrobić, oraz że wyglądam jak chodzący trup. Mam za sobą kilka bardzo intensywnych godzin...

Książka opowiada historię charakternej, ale jednocześnie zamkniętej w sobie Gwen. Menedżerki klubu należącego do Hudsona. Możemy dobrze zapoznać się z tą postacią w trzeciej części trylogii Uwikłanych. Już tam wyczuć można jej rezerwę, brak umiejętności pokazywania uczuć, czy odcięcie od tego co dzieje się wokół. Byłam bardzo zaintrygowana skąd wzięły się właśnie takie, a nie inne cechy. Jak zawsze miałam swoje przypuszczenia i teorie, każda kolejna była jeszcze bardziej absurdalna niż poprzednia. Ale czy któraś z nich się sprawdziła?

JC...wow... co tu dużo mówić, autorka z całą pewnością wie jak tworzyć bohaterów, którzy ogrzewają lepiej niż nie jeden kaloryfer, rozpalają zmysły oraz pobudzają wszystkie bodźce. Bogaty, przystojny playboy, który już od pierwszego spotkania jest zaintrygowany Gwen. Można wyczuć tę chemię oraz iskry latające między nimi, są niemal namacalne. A ich wspólna podróż nie potoczy się w sposób, jaki na początku zakładali...

,,Uwolnij mnie" to genialni bohaterowie, którzy posiadają swoje maski oraz tajemnice. To wybuchowe i podniecające sceny seksu, gwarantujące rozgrzane policzki oraz szybciej płynącą krew. To przede wszystkim chemia... wyczuwalna już od pierwszego spotkania, która nie pozwala na wzięcie głębszego oddechu. Gorąco polecam.

,,Szukałem Cię..." Ale czy znalazłem?

,,Uwolnij mnie" to pierwsza część serii Połączeni, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Kiedy w końcu książka znalazła się w moich zaborczych rękach, najpierw przez piętnaście minut szczerzyłam się do lustra, później zaczęłam podskakiwać, bo nie wiedziałam jak inaczej pozbyć się tak dużej dawki energii. Nie zamierzałam czytać...