Harlekin, jak harlekin... Miłość od pierwszego wejrzenia, sielankowe życie... Wymuszone rozstanie i powrót z pompą.

Jak na harlekina, myślę, że jest to dosyć przeciętna powieść - postaci są dosyć drewnianie napisane. Różnią się między sobą skrajnie i ta przesadność myślę utrudnia tym bardziej wczucie się w postaci.

Polecam jednak osobom, które uczą się języka angielskiego. Myślę, że językowo przystępna powieść.

Harlekin, jak harlekin... Miłość od pierwszego wejrzenia, sielankowe życie... Wymuszone rozstanie i powrót z pompą.

Jak na harlekina, myślę, że jest to dosyć przeciętna powieść - postaci są dosyć drewnianie napisane. Różnią się między sobą skrajnie i ta przesadność myślę utrudnia tym bardziej wczucie się w postaci.

Polecam jednak osobom, które uczą się języka...

Drugi tom serii romansów z ratownikami górskimi autorstwa Melissy McClone jest ciekawy, miejscami niepozbawiony humoru i sporo się w nim dzieje.

Sean Hughes, aktywny w oregońskiej służbie ratownictwa górskiego oraz poważnie i z rozmachem traktujący swoją wytwórnię snowboardów, nie ma czasu na miłość, o małżeństwie nawet nie wspominając. Rodzinne przytyki i próby swatania doprowadzają go do szału. Dlatego niewiele myśląc proponuje przygodnie zabranej autostopowiczce udział w uroczystym obiedzie z okazji świeta Dziękczynienia u swoich rodziców. Jest nią przybyła z Kalifornii córka znanej polityczki Zoe Flynn Carrington, skrzętnie zresztą skrywająca przed Seanem swoje koneksje rodzinne, łącznie z nazwiskiem.

Do celebrowania Thanksgiving zamiast w domu Hughesów w Hood Hamlet dochodzi w szpitalu w Portland, a to za sprawą wypadku Seana na stoku. Nie wytrzymało prototypowe wiązanie na desce, które testował. Kontuzja jest na tyle poważna, że po wypisaniu ze szpitala Sean będzie zdany na domową opiekunkę. A któż bardziej nadaje się do tej roli niż jego nowa dziewczyna - o czym święcie są przekonani rodzice, którzy poznają Zoe przy łóżku syna!

Potencjał komediowy jest więc spory i dobrze przez autorkę wykorzystany. Tym bardziej, że rekonwalescencja Seana trwa długo i kilka starych oraz parę nowych niespodzianek trzeba wyjaśnić. Bożonarodzeniowe obchody też są po drodze urozmaicone i zajmują sporo miejsca w powieści.

Drugi tom serii romansów z ratownikami górskimi autorstwa Melissy McClone jest ciekawy, miejscami niepozbawiony humoru i sporo się w nim dzieje.

Sean Hughes, aktywny w oregońskiej służbie ratownictwa górskiego oraz poważnie i z rozmachem traktujący swoją wytwórnię snowboardów, nie ma czasu na miłość, o małżeństwie nawet nie wspominając. Rodzinne przytyki i próby swatania...