Ballada o drobnym karciarzu

Okładka książki Ballada o drobnym karciarzu Lawrence Osborne
Okładka książki Ballada o drobnym karciarzu
Lawrence Osborne Wydawnictwo: Znak Literanova literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Ballad of a Small Player
Wydawnictwo:
Znak Literanova
Data wydania:
2016-03-30
Data 1. wyd. pol.:
2016-03-30
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324036158
Tłumacz:
Anna Gralak
Tagi:
Anna Gralak
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
121 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1424
401

Na półkach:

Lord Doyle, główny bohater, po oszustwach finansowych ucieka do Chin i całe noce gra w kasynach. I o tym właściwie jest ta książka, niewiele się w niej dzieje. Mało akcji rekompensuje jednak ogólny wydźwięk. Gorzka refleksja nad hazardem, nad tym, co w życiu ważne i nad tym, co utracone.

Lord Doyle, główny bohater, po oszustwach finansowych ucieka do Chin i całe noce gra w kasynach. I o tym właściwie jest ta książka, niewiele się w niej dzieje. Mało akcji rekompensuje jednak ogólny wydźwięk. Gorzka refleksja nad hazardem, nad tym, co w życiu ważne i nad tym, co utracone.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1212
1033

Na półkach: ,

Słowo "Ballada" zawarte w tytule nie jest w przypadku tej powieści nawet drobnym nadużyciem. Z niezwykłą bowiem klasą i elegancją Lawrence Osborne snuje opowieść o splocie dwóch losów.
W krainie pieniądza i hazardu przypadkowo i bynajmniej nie w interesach autor zderza ze sobą życie dwóch postaci. Wyrywa z ich istnienia mały fragment, które łagodnie prowadzi nas przez ścieżki pozornego spokoju i pogodzenia się z codziennością.
On, dawniej nudny bankier, stał się skuszonym przez okazję złodziejem i teraz, w nowym życiu jego lordowskiej mości, czerpie siły witalne z karcianego świata. Co niezwykłe, to przegrywanie kieruje jego życiem i daje mu niezwykłą satysfakcję. Ona, call girl jakich wiele z pełnym kiczu Makau, niezwykle od owego kiczu odstaje. Spokój jaki wokół siebie roztacza, troska, jakiej nie pozbawiło jej płatne życie, niezwykła umiejętność pojawiania się i znikania w najodpowiedniejszym czasie, nadają jej barwę tajemniczości i zaciekawiają.
W otoczeniu zabobonów i duchów, natykając się na sytuacje abstrakcyjne i wczytując w surowe opisy miasta, zasad gry czy kasyn, wysłuchujemy opowieści o lordzie karciarzu opowiedzianej językiem, którego angielski dżentelmen, przyodziany w tweedy, używałby zapewne do snucia rodowej sagi. Jest spokojnie, płynnie, otacza nas smutek tak wielki, że aż emanujący spokojem, chwilowe wtrącenia żywej akcji i niespodziewanych wydarzeń wbijają się w mózg niczym klakson w nocnej ciszy. Sporo tu rezygnacji, zamknięcia w swoim świecie przymusowych zachowań ale i dojrzałości i oddania komuś, kogo los stawia na drodze. To się chce czytać, trudno się odkłada i na pewno zapamiętuje. Polecam.

Opinia zamieszczona także na pani-ka-czyta.blogspot.com Zapraszam :)

Słowo "Ballada" zawarte w tytule nie jest w przypadku tej powieści nawet drobnym nadużyciem. Z niezwykłą bowiem klasą i elegancją Lawrence Osborne snuje opowieść o splocie dwóch losów.
W krainie pieniądza i hazardu przypadkowo i bynajmniej nie w interesach autor zderza ze sobą życie dwóch postaci. Wyrywa z ich istnienia mały fragment, które łagodnie prowadzi nas przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
217

Na półkach: , ,

Czas bierze nas w posiadanie i robi z nami... co chce. Porzuceni we własnym życiu zmierzamy ku ostatniej chwili, jakiemuś objawieniu, które kiedyś nastąpi i zatrzyma wszystko. Tak porzucony czuł się Lord Doyle, który nawet nie potrafił sobie przypomnieć, skąd wziął się jego tytuł, bo tak naprawdę nie był dobrze sytuowany, nawet zamożny nie był, nigdy niczego nie miał. W Makau żył od lat, zataczając się od jednego spotkania do następnego w poszukiwaniu Pani Szczęście wiedząc, że nie ma nic lepszego, czego można by wyczekiwać. Rzucał się w labirynt kasyn, gdzie gry są nieskończone w swej różnorodności: pai kao, fanton, cussec, poker i oczywiście bakarat - zdzirowata, brudna królowa gier karcianych. Tę upodobał sobie najbardziej, bo rozgrywką rządził los. Była jego namiętnością, kiedy przewracając karty, czuł jak przesuwają się one niczym skóra pod opuszkami palców. Uwielbiał tę zmysłową, pustą chwilę naładowaną wyczekiwaniem, które sam często przedłużał obserwując mężczyzn z czerwonymi twarzami, dyrektorów fabryk wytężających umysły, rzucających się niczym zdezorientowane ćmy na płomień szczęścia. Nie miała dla niego znaczenia wygrana, czy przegrana, w obu przypadkach czuł się tak samo, przegrany a jednocześnie spełniony. Stawał się sadystą i masochistą w tej samej chwili. Liczyło się tylko ryzyko wiążące serce w gardle i przyspieszony puls. Mógł się wycofać, ocalić, ale nie sposób się oprzeć sukcesowi, który był jak miejsce zbrodni, coś, co oczarowuje najgorszą stronę umysłu, prowadzi do nagłej śmierci, nie utrzymując złudzeń. Niosła go absurdalność, jaką stworzyli dla niego inni. Podobało mu się. Był Lordem, był znawcą systemu żyjącym przy stołach kasyn. Poszukiwał pobudzenia, które wydobędzie go z przygnębienia, zwątpienia i strachu, przypominając mu że żyje. Prześladowany przeszłością odnajdywał się pomiędzy udami kobiet, gdzie mógł zachować swoją skrytość, która stała się jego drugą naturą. Korzystał z ich usług, traktując seks jak obowiązek. Samotność i utrata były regułą. Tak nieprzystępny, obcy żyjący sam dla siebie, ociera się o zrozumienie, któremu na imię Dao Ming.
Ta surrealistyczna opowieść jest jak szczęście podporządkowujące wszechświat, przypominające bieg i nagły upadek z wyczerpania. Jak odczucie straty tego, czego się nigdy nie miało, a mimo to i tak wyśliznęło się z rąk. Jest tysiącami twarzy przypominającymi, że życie nie jest takie jakim się wydaje, i że nikt nie wychodzi z niego bez szwanku.

Czas bierze nas w posiadanie i robi z nami... co chce. Porzuceni we własnym życiu zmierzamy ku ostatniej chwili, jakiemuś objawieniu, które kiedyś nastąpi i zatrzyma wszystko. Tak porzucony czuł się Lord Doyle, który nawet nie potrafił sobie przypomnieć, skąd wziął się jego tytuł, bo tak naprawdę nie był dobrze sytuowany, nawet zamożny nie był, nigdy niczego nie miał. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
10

Na półkach:

Jest to opinia więc nie będę opisywała fabuły tylko napiszę o swoich odczuciach. Książkę bardzo dobrze się czytało. Sama zdziwiłam się, że tak pochłonęła mnie treść, w której bohater mieszka w hotelu i raz przegrywa fortunę raz wygrywa- pozornie nudy. Ale jest w niej coś wciągającego, możliwość wejścia do głowy hazardzisty, krzyczenie do jego sumienia "Skończ! Odejdź od stołu!", kibicowanie i karcenie go w myślach. Jest w niej też coś smutnego, co skłania do przemyśleń dotyczących naszej cywilizacji. Plus garstka wiadomość o kulturze azjatyckiej ciekawie wpleciona w opowieść.
Zdenerwowało mnie tylko zakończenie. Może się nie znam, ale autor chyba naprawdę nie miał pomysłu na zakończenie.

Jest to opinia więc nie będę opisywała fabuły tylko napiszę o swoich odczuciach. Książkę bardzo dobrze się czytało. Sama zdziwiłam się, że tak pochłonęła mnie treść, w której bohater mieszka w hotelu i raz przegrywa fortunę raz wygrywa- pozornie nudy. Ale jest w niej coś wciągającego, możliwość wejścia do głowy hazardzisty, krzyczenie do jego sumienia "Skończ! Odejdź...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
37

Na półkach:

Lord Doyle to nałogowy uzależniony hazardzista. Żądza wygrania przesłania cały świat. Nagle spotkana przypadkowo kobieta odgrywa w jego życiu ważną rolę..Brak akcji wynagradza piękny język książki. Poprzez książkę możemy zobaczyć świat z perspektywy człowieka uzależnionego. Dzięki niej możemy poczuć w pełni tamtą egzotyczną atmosferę kasyn, ale również całą gamę różnych emocji. Książka na długo pozostaje w pamięci.

Lord Doyle to nałogowy uzależniony hazardzista. Żądza wygrania przesłania cały świat. Nagle spotkana przypadkowo kobieta odgrywa w jego życiu ważną rolę..Brak akcji wynagradza piękny język książki. Poprzez książkę możemy zobaczyć świat z perspektywy człowieka uzależnionego. Dzięki niej możemy poczuć w pełni tamtą egzotyczną atmosferę kasyn, ale również całą gamę różnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
665
142

Na półkach: , , ,

Karty w moim życiu obecne są od zawsze. Podczas wakacyjnych wieczorów na działce rozgrywaliśmy kolejne partie remika, na wycieczce szkolnej nauczyłam się grać w makao, a podczas studenckich wyjazdów poznałam zasady pokera. Nigdy jednak nie obstawiałam, a co za tym idzie typowy hazard jest mi obcy. Kiedy więc w moje ręce wpadła „Ballada o drobnym karciarzu” Lawrence’a Osborne’a postanowiłam zagłębić się w świat luksusowych kasyn i wysokich stawek, tak różnych, od moich dotychczasowych doświadczeń z grami.

Świat karcianych rozgrywek zwiedzamy z perspektywy lorda Doyle, który opuścił rodzinną Anglię i w chińskim Makau postanowił zbudować swoją historię na nowo, prowadząc życie bogatego utracjusza. Przesypiał całe dnie w hotelowym apartamencie, by po popołudniowym posiłku w jednej z pobliskich restauracji wyruszyć na podbój kolejnych stołów do gry. Dreszcz emocji towarzyszący przegranej był niemal równie przyjemny, co ten wywołany zgarnięciem całej puli, niezależnie więc od wyniku, mężczyzna wychodził z kasyna zaspokojony i usatysfakcjonowany. To, że odłożona w skarbcu kwota kurczyła się w szybkim tempie, nie spędzało snu z powiek lorda, dla którego liczyło się tylko kolejne rozdanie i następna noc hazardowej rozpusty. Jednak wszystko zmienił jeden wieczór spędzony z zupełnie niepozorną call girl, która sprawiła, że Doyle odsłonił wszystkie swoje karty…

„Ballada o drobnym karciarzu” to powieść o mężczyźnie przegranym. I to nie tylko z uwagi na jego nałóg, ale przede wszystkim grzechy przeszłości, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Bo czy mamy prawo cieszyć się owocem grzechu? Lord Doyle stacza się, nie sięga jednak dna, a co za tym idzie, nie jest w stanie się od niego odbić... Zawsze balansuje gdzieś na krawędzi, a przed ostateczną przegraną ratują go kolejne pozorne wygrane. Bo czy nie jest jasne, że ostatecznie to kasyno zawsze wygrywa?

„Balladę o drobnym karciarzu” traktować można jako książkę ku przestrodze, dla mnie to jednak przede wszystkim powieść o ogromnej samotności, która wywołana błędami przeszłości sprawia, że przyszłość jawi się jako niewiele warta, taka, którą można łatwo postawić na szali gry o życie. To wszystko sprawiło, że pomimo pewnej monotonności fabuły, nie żałuję czasu spędzonego na lekturze tej książki.

Karty w moim życiu obecne są od zawsze. Podczas wakacyjnych wieczorów na działce rozgrywaliśmy kolejne partie remika, na wycieczce szkolnej nauczyłam się grać w makao, a podczas studenckich wyjazdów poznałam zasady pokera. Nigdy jednak nie obstawiałam, a co za tym idzie typowy hazard jest mi obcy. Kiedy więc w moje ręce wpadła „Ballada o drobnym karciarzu” Lawrence’a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
11

Na półkach:

Książka ciekawa głównie ze względu na mało popularną tematykę i oryginalne miejsce akcji. Rzecz dzieje się w Makau, chińskiej stolicy hazardu i wokół hazardu właśnie skupia się główny wątek. Osborne doskonale odzwierciedla psychikę człowieka uzależnionego, dla którego liczy się tylko gra, bez względu na jej wynik. Bardzo dobrze uchwycona została także kwestia różnic kulturowych oraz problemu cudzoziemskości. Autor jednak zbyt często posługuje się obcojęzycznymi zwrotami i terminami, także slangiem hazardzistów, co niekoniecznie jest dla wszystkich zrozumiałe. Dla ambitnych polecam mieć pod ręką komputer czy telefon z dostępem do Internetu ;) Powieść potrafi zaskoczyć, ale nie jestem pewna czy pozytywnie, mam mieszane uczucia co do przesłania tekstu, Osborne chyba w połowie książki zmienił koncepcję.

Książka ciekawa głównie ze względu na mało popularną tematykę i oryginalne miejsce akcji. Rzecz dzieje się w Makau, chińskiej stolicy hazardu i wokół hazardu właśnie skupia się główny wątek. Osborne doskonale odzwierciedla psychikę człowieka uzależnionego, dla którego liczy się tylko gra, bez względu na jej wynik. Bardzo dobrze uchwycona została także kwestia różnic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
293

Na półkach:

Osborne sportretował współczesną cywilizację i jej mit bogactwa. Nic się nie zmieniło od czasów Midasa- mit złota wyniszcza, a pożądający go wypadają poza nawias społeczeństwa.
Tytułowym drobnym karciarzem jest "lord" Doyle[...] Tło, czyli kasyna i hotele są drobiazgowo przedstawione, opisy oddają klimat tych miejsc, pozwalają odczuć, chwilami bardzo mocno, atmosferę blichtru, tłoku, pędu ludzi i przepływu pieniądza. Z podobną pieczołowitością potraktowani są ludzie, ich wygląd, zachowanie, motywy, reakcje.[...]
Nie jest to pierwszy w literaturze portret człowieka uzależnionego od hazardu, ten jednak różni się znacząco od kreacji Dostojewskiego w "Graczu", czy Cypkina "Lato w Baden" [ http://slowooslowach.blox.pl/2015/07/Lato-w-Baden-Leonid-Cypkin.html ], który opiera się na dzienniku Anny Grigoriewny. Bohaterowie, czy też może Dostojewski, ukryty w obu powieściach walczy o pieniądze, szacunek, godność, podczas gdy bohater Osborne'a od pewnego momentu już nie marzy o "zarobieniu" na emeryturę, a pragnie autodestrukcji, chce przegrywać, nie wygrywać. Urzeka go balansowanie na granicy upadku. [...]
Stany ekscytacji Doyla i innych uwydatnia zapis przeżyć i myśli, chwilami utrzymany w bardzo szybkim rytmie, na granicy hipnotycznego transu. Nawet nieznający świata kasyn i zasad gry czytelnik tonie w tym deliryczno-hipnotycznym świecie. [...]

Całość opinii tu: https://annadlugosz.blogspot.com/2019/05/ballada-o-drobnym-karciarzu-lawrence.html

Osborne sportretował współczesną cywilizację i jej mit bogactwa. Nic się nie zmieniło od czasów Midasa- mit złota wyniszcza, a pożądający go wypadają poza nawias społeczeństwa.
Tytułowym drobnym karciarzem jest "lord" Doyle[...] Tło, czyli kasyna i hotele są drobiazgowo przedstawione, opisy oddają klimat tych miejsc, pozwalają odczuć, chwilami bardzo mocno, atmosferę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
92

Na półkach:

http://slowemczytane.blogspot.com/2017/01/ballada-o-drobnym-karciarzu-potykam-sie.html

http://slowemczytane.blogspot.com/2017/01/ballada-o-drobnym-karciarzu-potykam-sie.html

Pokaż mimo to

avatar
23
23

Na półkach:

Po porównaniach do Houellebecqa spodziewałam się czegoś lepszego. Książka mnie rozczarowała, a opisy gry w karty znużyły. Momentami czuć było jakąś głębię, ale w większości jest to powolny opis hazardowego ciągu bohatera.

Po porównaniach do Houellebecqa spodziewałam się czegoś lepszego. Książka mnie rozczarowała, a opisy gry w karty znużyły. Momentami czuć było jakąś głębię, ale w większości jest to powolny opis hazardowego ciągu bohatera.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    195
  • Przeczytane
    148
  • Posiadam
    71
  • 2016
    3
  • Ebook
    3
  • 2019
    3
  • 2017
    2
  • Literatura angielska
    2
  • Z biblioteki
    2
  • 2016
    2

Cytaty

Więcej
Lawrence Osborne Ballada o drobnym karciarzu Zobacz więcej
Lawrence Osborne Ballada o drobnym karciarzu Zobacz więcej
Lawrence Osborne Ballada o drobnym karciarzu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także