A nie mówiłem?
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Ringier Axel Springer Polska
- Data wydania:
- 2016-01-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-01-25
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378139737
- Tagi:
- Polska polityka PIS Prawo i Sprawiedliwość manipulacja Jarosław Kaczyński prognozy polityczne
Tomasz Lis: „W tej książce publikuję teksty, które napisałem w czasie ostatnich prawie czterech lat. W większości, przyznaję to z przykrością, celnie przewiduję to, co się teraz dzieje. Niestety, nie spełniły się głównie przewidywania optymistyczne. Teksty o tym, co może być, czyta się dziś w dużym stopniu jak teksty
o tym, co jest. Warto je jednak, tak sądzę, czytać także z myślą o tym, jak być może i jak być powinno.”
„A nie mówiłem?”
Trudno jest w Polsce coś prorokować. Ale profetycznych zdolności wymaga jedynie przewidywanie detali. Bo to, co się dzieje teraz, w sumie przewidzieć było łatwo. 25 lat obserwowania Jarosława Kaczyńskiego dało naprawdę sporo materiału badawczego. Wystarczyło więc patrzeć, pamiętać i nie karmić się złudzeniami, że tym razem może być inaczej. Tytuł „A nie mówiłem?” może sugerować zadowolenie z trafności przewidywań. Nic bardziej mylnego. Nie ma powodów do satysfakcji, gdy w Polsce realizuje się scenariusz fatalny. Ale cóż – w tym i owym się myliłem, czasem bardzo. Jednak w punkcie najważniejszym – co będzie, gdy władzę przejmie PiS Jarosława Kaczyńskiego, jaka będzie prezydentura Andrzeja Dudy i czym będzie premierostwo Beaty Szydło, niestety, się nie pomyliłem.
Jak doszliśmy do punktu, w którym jesteśmy? Pisałem o tym przez lata. O tym jest ta książka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 78
- 45
- 28
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
To nic innego jak antologia tekstów z ''Newsweeka" (kiedyś niezłego pisma).
Mamy emocjonalne utyskiwania polityczne (redaktor zdaje się nie rozumieć, dlaczego PO dostała manto od wyborców. Dlaczego przegrali? Zasłużyli sobie) dobrego dawniej komentatora sceny politycznej. I co po nim zostało? Popłuczyny i despekt dla zawodu dziennikarza.
W tych dywagacjach multum jest oklepanych sformułowań, schematyczne oraz trywialne wnioski. Odgrzewane kotlety są niesmaczne.
Tomasz Lis nienawidzi swoich oponentów, w jego wywodach aż roi się od propagandy.
Nie, nie.
To nic innego jak antologia tekstów z ''Newsweeka" (kiedyś niezłego pisma).
więcej Pokaż mimo toMamy emocjonalne utyskiwania polityczne (redaktor zdaje się nie rozumieć, dlaczego PO dostała manto od wyborców. Dlaczego przegrali? Zasłużyli sobie) dobrego dawniej komentatora sceny politycznej. I co po nim zostało? Popłuczyny i despekt dla zawodu dziennikarza.
W tych dywagacjach multum jest...
Książka jest zbiorem felietonów z Newsweeka. Redaktor Lis ma mocno emocjonalny styl, co jest akceptowalne w pojedynczym felietonie, ale w postaci skomasowanej niestety nie wypada już najlepiej. Jeżeli ktoś jest zainteresowany książkami ostrzegającymi przed dobrą zmianą zdecydowanie bardziej polecam Waldemara Kuczyńskiego "Przeciw 4tej Rzeczypospolitej". To też jest zbiór felietonów ale bije tę pozycję na głowę.
Książka jest zbiorem felietonów z Newsweeka. Redaktor Lis ma mocno emocjonalny styl, co jest akceptowalne w pojedynczym felietonie, ale w postaci skomasowanej niestety nie wypada już najlepiej. Jeżeli ktoś jest zainteresowany książkami ostrzegającymi przed dobrą zmianą zdecydowanie bardziej polecam Waldemara Kuczyńskiego "Przeciw 4tej Rzeczypospolitej". To też jest zbiór...
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta to zbiór felietonów Tomasza Lisa publikowanych w "Newsweek'u" oraz w portalu "Na.Temat.pl", z lat 2012-2015. Głównym przekazem książki ma być pokazanie powodów, które doprowadziły do wygrania, zarówno wyborów prezydenckich jak i parlamentarnych, przez PiS w roku 2015.
Chociaż poszczególne felietony mogą być interesujące, jednak zestawienie ich w książce nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi, co legło u podstaw przegranej PO.
Książka ta to zbiór felietonów Tomasza Lisa publikowanych w "Newsweek'u" oraz w portalu "Na.Temat.pl", z lat 2012-2015. Głównym przekazem książki ma być pokazanie powodów, które doprowadziły do wygrania, zarówno wyborów prezydenckich jak i parlamentarnych, przez PiS w roku 2015.
więcej Pokaż mimo toChociaż poszczególne felietony mogą być interesujące, jednak zestawienie ich w książce nie daje...
Przez ostatnie lata miałem mieszane uczucia co do Tomasza Lisa. Chwilami go lubiłem, a chwilami mnie irytował i wydawał mi się narcyzem. Po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych polubiłem i doceniłem wiele osób publicznych, z którymi niegdyś było mi nie po drodze. Dziś też odbieram Lisa jako człowieka stojącego po tej samej stronie barykady.
Ta książka to akurat zapis wydarzeń pulitycznych w Polsce, dziejący się w czasie kiedy przebywałem na emigracji. A że nie zawsze śledziłem wydarzenia w Polsce, więc teraz sobie przeczytałem.
To zbiór felietonów z nie tak odległej historii, więc nie mam pomysłu na ilość gwazdek, więc ich nie będzie.
Przez ostatnie lata miałem mieszane uczucia co do Tomasza Lisa. Chwilami go lubiłem, a chwilami mnie irytował i wydawał mi się narcyzem. Po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych polubiłem i doceniłem wiele osób publicznych, z którymi niegdyś było mi nie po drodze. Dziś też odbieram Lisa jako człowieka stojącego po tej samej stronie barykady.
więcej Pokaż mimo toTa książka to akurat zapis...
Wydawca Newsweeka, Ringier Axel Springer Polska Sp. z o. o., gdzie Lis jest naczelnym, sfinansowało swojemu pupilkowi wydanie tej książki, by mógł się wypłakać i pożalić na Kaczyńskiego. No i nastąpiła totalna klapa, bo nie dość, że ta forma przekazu uniemożliwia podziwianie prześlicznej, megalomańskiej fizjognomii Lisa, to wyszło szydło z worka, że on po prostu pisać nie umie. Pojedyncze felietony na aktualne tematy odbiorca połykał, ale w kupie i po czasie - są nie do strawienia.
Muszę podkreślić, że jestem zajadłym wrogiem Kaczyńskiego i całego jego ogrodu zoologicznego, ale ni cholery nie rozumiem o co Lisowi chodzi ? W przedmowie potwierdza demokratyczny wybór obecnych władz, po czym płacze…
„….że demokracja sprowadza się do samego aktu głosowania, a w okresie między wyborami obowiązuje jakby mniej...”
Tylko, że do takiej rewelacyjnej, odkrywczej złotej myśli nie potrzebuję Lisa. On jednak swoją megalomańską misję pełni i upiera się, by mnie nauczać. Przemawia do mnie prawie jak Batory do ucznia w Zamościu:
„Disce puer latine, ego faciam te mościpanie”
Przesadziłem, bo łacina niepotrzebna, byleby słuchać uważnie mędrca Lisa, który kończy swój wywód nauką:
„...Nikt, absolutnie nikt, nie może stać ponad prawem, bo czyni go to uzurpatorem, a system władzy staje się bardziej autorytarny niż demokratyczny..”
I tu wpadam w zadumę, przypominającą mnie liceum i Panią od Polskiego, która dręczyła mnie pytaniem:
„Co poeta chciał nam powiedzieć?”
Z szacunku dla niej ja pytam:
„Co autor Lis chciał mnie powiedzieć? Jaką mądrość życiową potomnym przekazać?”
Przecież „oczywistą oczywistością” jest autorytarna władza Kaczyńskiego, wzorowana notabene na rządach Piłsudskiego. To wszyscy wiedzą, przy czym jego zwolennicy uważają to za zaletę - system wodzowski, a przeciwnicy - wprost przeciwnie. I co z tego? Kaczyński jest uzurpatorem, tylko j e s z c z e nie zbudował Berezy, no i proces brzeski dopiero się szykuje. A brak zasług porównywalnych do Marszałka zrekompensuje IPN, bo przecież już się dowiedzieliśmy, że Wałęsa to głupi Bolek, a myśl przewodnią tworzył „poległy brat” .
Właściwie - „szkoda gadać!”, ale dla ogólnej uciechy wspomnę jeszcze o „gdybaniu” Lisa. Pisze on:
„...PiS ma w Sejmie ponad 230 posłów i uznaje, że w związku z tym reprezentuje i dobro, i wolę narodu Pytanie, czy gdyby PiS straciło 10 posłów, wola i dobro narodu byłyby zupełnie inne?...”
Panie Lis, ale nie straciło…. Niech pan spojrzy na sondaże: PiS grubo ponad 30, dwie najsilniejsze partie opozycyjne – każda po kilkanaście procent. N I E S T E T Y!!!!
P A Ł A!!! Tym samym wpisuję się w dotychczasową ocenę książki na LC tj 4,74 (ha, ha!)
Wydawca Newsweeka, Ringier Axel Springer Polska Sp. z o. o., gdzie Lis jest naczelnym, sfinansowało swojemu pupilkowi wydanie tej książki, by mógł się wypłakać i pożalić na Kaczyńskiego. No i nastąpiła totalna klapa, bo nie dość, że ta forma przekazu uniemożliwia podziwianie prześlicznej, megalomańskiej fizjognomii Lisa, to ...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTen zbiór przedruków z Newsweeka i natemat.pl jest dla mnie ciekawy, czasami bardzo zaskakujący w tym, jak bardzo autor przewidział to, z czym mamy do czynienia dzisiaj w Polsce.
Niemniej jednak trudno by przedruki porywały czytelnika, by była to istotna pozycja w domowej biblioteczce.
PS. Nie, nie jestem lemingiem, bo gardzę upraszczaniem świata, by był on fałszywie czytelnym także dla "mniej rozgarniętych" oraz za duży ze mnie konserwatysta by choć otrzeć się o tę grupę.
Ten zbiór przedruków z Newsweeka i natemat.pl jest dla mnie ciekawy, czasami bardzo zaskakujący w tym, jak bardzo autor przewidział to, z czym mamy do czynienia dzisiaj w Polsce.
więcej Pokaż mimo toNiemniej jednak trudno by przedruki porywały czytelnika, by była to istotna pozycja w domowej biblioteczce.
PS. Nie, nie jestem lemingiem, bo gardzę upraszczaniem świata, by był on fałszywie...
w punkt. wszystko. retoryka momentami zbliżona do make life harder, co moim zdaniem jest akurat atutem. czytałoby się jak prozę komediową, gdyby nie fakt, że Pan Lis przewiduje przyszłość lepiej niż Wróżbita Maciej i niestety większość z tego, co pisze sprawdziło, a my teraz musimy z tym żyć.
w punkt. wszystko. retoryka momentami zbliżona do make life harder, co moim zdaniem jest akurat atutem. czytałoby się jak prozę komediową, gdyby nie fakt, że Pan Lis przewiduje przyszłość lepiej niż Wróżbita Maciej i niestety większość z tego, co pisze sprawdziło, a my teraz musimy z tym żyć.
Pokaż mimo toKsiążka życiowego flustrata i hieny dziennikarskiej. Przesiąknięta toksycznością jak sam autor. Do dzisiaj nie rozumiem co takiego zrobił temu Panu J. Kaczyński. Poza tym stek banałów.
Książka życiowego flustrata i hieny dziennikarskiej. Przesiąknięta toksycznością jak sam autor. Do dzisiaj nie rozumiem co takiego zrobił temu Panu J. Kaczyński. Poza tym stek banałów.
Pokaż mimo toCzytam, czytam i ciągle się zastanawiam: ,,Prorok jaki czy co"???
Czytam, czytam i ciągle się zastanawiam: ,,Prorok jaki czy co"???
Pokaż mimo to121/2016
teksty (2012-2015) z Newsweeka i NaTemat.pl
121/2016
Pokaż mimo toteksty (2012-2015) z Newsweeka i NaTemat.pl