Najnowsze artykuły
Artykuły
Nietypowe książki o Świętym MikołajuMarcin Waincetel12Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński8Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać437Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Christian Eisert

1
5,5/10
Pisze książki: reportaż
Urodzony: 1976 (data przybliżona)
Urodzony w 1976 r. w Berlinie Wschodnim jest satyrykiem i autorem programów telewizyjnych. Pisze gagi, skecze i scenariusze m.in. dla Haralda Schmidta i do telewizyjnego show „Alfons und Gäste” oraz „Grünwald Freitagscomedy”. Pierwsze doświadczenia związane z Koreą Północną zebrał w 1988 r., gdy na cześć goszczącej w jego szkole delegacji z Pjongjangu śpiewał robotnicze pieśni bojowe.http://www.christian-eisert.de/
5,5/10średnia ocena książek autora
308 przeczytało książki autora
263 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2015
Tydzień w Korei Północnej. 1500 kilometrów po najdziwniejszym kraju świata
Christian Eisert
5,5 z 235 ocen
562 czytelników 44 opinie
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Tydzień w Korei Północnej. 1500 kilometrów po najdziwniejszym kraju świata Christian Eisert 
5,5

Książkę dostałam dwa lata temu na urodziny, czyli zaraz po premierze wydania w Polsce. Jakoś jednak nie byłam do niej przekonana i tak przeleżała na regale nieruszona do ostatniej niedzieli, a szkoda... Spodobał mi się bowiem bardzo jej temat.
Jak dla ignorantki w sprawach Korei Północnej jest to naprawdę doskonały zastrzyk podstawowych informacji o tym dziwnym kraju. Dynastia Kimów, Pjongjang, wiele irracjonalnych rozwiązań... sprawiło że zaczęłam interesować się tym wszystkim na dobre.
Tydzień w Korei Północnej. 1500 kilometrów po najdziwniejszym kraju świata Christian Eisert 
5,5

Najsłabsza z książek o Korei Północnej jaką miałam okazję przeczytać. Jeżeli autor jest zawodowym pisarzem to szczerze współczuję jego czytelnikom, ponieważ Christian Eisert jest kompletnie pozbawiony daru opowiadania.
Podzielił on swoją książkę na rozdziały, a te z kolei z niewiadomych powodów na oddzielne fragmenty niezwiązane ze sobą, tak, że czytelnik nie ma szans zorientować się, który dzień podróży ani jaka pora dnia jest aktualnie opisywana. Opisy miejsc są bezbarwne, autor przedstawia jedynie fragmenty rzeczywistości, przez co całość opisu wydaje się mało realna.
Do tego nieustanna paranoja autora, że jest podsłuchiwany, nie wyjedzie z Korei jeżeli nie skompletuje wszystkich dozwolonych w Korei kobiecych fryzur, zaraz go zastrzelą, albo odkryją, że jest (marnym) dziennikarzem. Udaje, że wszystko jest jedną wielką akcją pod przykryciem, ale jego turystyczna wycieczka do Korei Północnej jest niczym więcej niż... turystyczną wycieczką (do nietypowego co prawda kraju, ale nadal jedynie wycieczką turystyczną).
Poziom mojego zażenowania tym "reportażem" wzrósł także po przeczytaniu rozdziału, w którym autor opisuje dlaczego obie Koree będą miały coraz trudniejszą drogę do zjednoczenia (ciekawy fragment)... po czym płynnie przechodzi do problemów z wypróżnianiem swojej towarzyski podróży.
Przez cały czas miałam wrażenie, że autor i jego znajoma mają po 15 lat, a nie prawie 50, ponieważ ich zachowanie często było bardzo niestosowne i niedojrzałe. Nikt nie zmuszał ich do tej wyprawy (ba, sami nawet za nią zapłacili),więc zamiast traktować wszystko z góry powinni uważnie słuchać, patrzeć i doświadczać. Zachowywali się jak stereotypowi turyści - głośni, niezainteresowani i rozrzutni. O Korei Północnej mieli wyrobione zdanie, zanim tam przyjechali i wszystko starali się naciągnąć pod wcześniej postawioną tezę.
Nie dowiedziałam się absolutnie niczego nowego o Korei Północnej pod żadnym aspektem. Zdecydowanie odradzam tego typu "próby literackie" - niektórzy po prostu nie powinni pisać. Pod żadnym pozorem, nic i nigdy.