Cóż, jak widzę większość czytelników nie podziela mojego zdania, ale - ja uwielbiam tę książkę! Zarówno Wes jak i Faith są świetnymi postaciami - Faith to młoda dziewczyna szukająca własnego "ja", pełna radości i uśmiechu, a Wes to samotny mężczyzna, który wyrzekł się wszelkich uczuć - i razem tworzą coś niesamowitego.
Książka jest dość długa, podzielona na dwie części, i pomimo tego, że czasami chciałam, żeby akcja toczyła się szybciej, bo chciałam wiedzieć co będzie między nimi, to uważam, że całość została dobrze napisana, wręcz idealnie - akcja toczyła się z odpowiednią dla siebie prędkością.
Dodatkowo podoba mi się podział rozdziałów na te z punktu widzenia Wesa i te z punktu widzenia Faith. Przyznam, wolałam czytać myśli Wesa, bo u niego więcej się działo, jego przemyślenia były ciekawsze, aczkolwiek Faith też nic nie brakowało.
Kolejnym plusem jest to, iż jest to taki romans na tle kryminału/thrillera, który tak daje kopa czytelnikowi.
Poza tym, wreszcie przenosimy się, przynajmniej na część książki, gdzieś indziej niż do kolejnego miasta w USA. (Swoją drogą ta książka uświadomiła mi, że zwiedzenie Węgier mogłoby być ciekawe.)
No i trzeba wspomnieć o tych cudownych fragmentach, w których opisywali własne uczucia, ech.
Podsumowując, ja tę książkę szczerze polecam.

Cóż, jak widzę większość czytelników nie podziela mojego zdania, ale - ja uwielbiam tę książkę! Zarówno Wes jak i Faith są świetnymi postaciami - Faith to młoda dziewczyna szukająca własnego "ja", pełna radości i uśmiechu, a Wes to samotny mężczyzna, który wyrzekł się wszelkich uczuć - i razem tworzą coś niesamowitego.
Książka jest dość długa, podzielona na dwie części, i...