Zakonnice odchodzą po cichu

Okładka książki Zakonnice odchodzą po cichu Marta Abramowicz
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Okładka książki Zakonnice odchodzą po cichu
Marta Abramowicz
6,9 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2016
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna reportaż
226 str. 3 godz. 46 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2016-02-19
Data 1. wyd. pol.:
2016-02-19
Liczba stron:
226
Czas czytania
3 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364682919
Tagi:
życie zakonne zakonnice
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wielka nieobecna.O edukacji antydyskryminacyjnej w systemie edukacji formalnej w Polsce.Raport z badań Marta Abramowicz, praca zbiorowa
Ocena 10,0
Wielka nieobec... Marta Abramowicz, p...
Okładka książki Queer studies - podręcznik kursu Marta Abramowicz, Tomasz Basiuk, Robert Biedroń, Małgorzata Bieńkowska-Ptasznik, Agnieszka Graff, Jacek Kochanowski, Ireneusz Krzemiński, Jerzy Krzyszpień, Paweł Leszkowicz, Anna Świrek, Bartosz Żurawiecki
Ocena 5,8
Queer studies ... Marta Abramowicz, T...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
4683 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
857
215

Na półkach: , ,

https://robsik.com/2017/02/13/zakonnice-odchodza-po-cichu/

Od młodych lat byłem związany z różnymi wspólnotami przykościelnymi: oaza, jakieś obozy, pielgrzymki, spotkania a nawet neokatechumenat. Wiele działań, wiele wzruszeń, wiele rozczarowań i zawsze więcej pytań niż odpowiedzi. Poszukiwanie Boga zdecydowanie nie jest łatwe. Wieczne rozterki, niejasności, zgrzyty, niedopasowania i sprzeczności. A najwięcej związanych z siostrami zakonnymi.

W pierwszych dwóch klasach podstawówki religia była prowadzona jeszcze po staremu: poza szkołą, w salkach przy kościele i do tego prowadzone przez siostrę zakonną. Po raz pierwszy poznałem jak wiele zła i przemocy fizycznej należy spodziewać się nawet od osób duchownych, które na co dzień uśmiechają się, jakby były naćpane. Dwa różna oblicza, dwa skrajne zachowania, tak sprzeczne i niepokojąco niebezpieczne. Nigdy tego nie potrafiłem zrozumieć.

Księża i zakonnicy (mowa o rodzaju męskim) natomiast wielokrotnie wprawiali mnie w stan, który przywracał wiarę w ludzi i Kościół. Spotykałem na swojej drodze wielu, którzy chcieli całym sercem służyć innym, pomagać, wspierać i prowadzić przez meandry poszukiwań Boga. Poznałem także tych, których lubimy określać „niegodnymi bycia księdzem” – nie osądzałem ich jednak nigdy surowo. W końcu oni też są ludźmi, też szukają Boga i wielokrotnie wkładając w to całe swoje życie. Nie mówię tu już o mega skrajnych przypadkach przede wszystkim dlatego, że nie o tym tu chciałem…

Pojawił się ostatnio bardzo dobry dokument o zakonnicach. Głównie o tych co odeszły ze zgromadzeń. O tym dlaczego, jak to wyglądało i na czym to wszystko polega. Osobiście byłem przekonany, że wiem wystarczająco dużo o zakonach i o tym, jak one działają. Zawsze miałem przeświadczenie, że ich działalność łamała dziewczyny, robiąc z nich nieporadne istoty, które nijak nie pasowały do współczesnego świata. Wielokrotnie zauważałem, że są to osoby nie potrafiące odnaleźć się we współczesnym świecie. Czasami mówiłem o zakonach jak o katolickich sektach, ale nie miałem na to żadnych dowodów. Nie potrafiłem potwierdzić swoich tez. Dlatego pojawienie się tej książki przypieczętowało zakup i postanowienie przeczytania. Chciałem wiedzieć więcej, potwierdzić swoje domysły, poznać prawdę.

Książka przerosła moje wyobrażenia. Wiele faktów się domyślałem. Zdecydowanej większości nie. Szybko doszedłem do wniosku, że wiele sekt mogłoby się uczyć właśnie od zakonnic, gdyby nie to, że funkcjonowanie zakonów jest mocno niejawne. Ten dokument odkrył prawdziwe blaski i cienie tych zamkniętych miejsc – ze szczególnym uwzględnieniem tych drugich. W końcu bohaterki to przede wszystkim byłe zakonnice, więc należało się spodziewać wiele żalu, zgorzknienia i rozczarowań. Byłe zakonnice mówią jednak też o tych dobrych rzeczach. Jest ich jednak tak niewiele, że nawet uważny czytelnik może mieć problemy z wychwyceniem ich w treści książki. Nie to jednak jednak uderza czytelnika. Z opowiadań widać bardzo wyraźnie jak drenuje się umysł, ciało i emocjonalność adeptek a potem zakonnic. Te, którym udaje się wyjść z tego „obozu” wyglądają jak wydmuszki. Przez pierwsze lata czują się bezradnie, nie potrafią odnaleźć się w codziennym życiu, wielokrotnie nie potrafią nawiązać zdrowych relacji międzyludzkich (warto wspomnieć o tym, że społeczeństwo samo napiętnuje taką kobietę, niemal jak trędowatą!) nie wspominając już kompletnym bałaganie duchowym, który uporządkować często się już nie udaje.

Nie mogę już tu za dużo zdradzać, aby Wam nie odbierać „radości” czytania tego dokumentu. Za dodatkową rekomendację niech posłuży jeszcze informacja, że autorka podejmuje także rozmowy z zakonnikami, księżmi a także aktywnymi matkami przełożonymi, aby poukładać informacje i wyciągnąć wielopłaszczyznowe opinie. Z obrazu tego widać, jak słońce na czystym niebie, jak bardzo dziwnym tworem są zakony. Najbardziej jednak porażającym dla mnie był fakt, że w w przedstawionych zgromadzeniach tylko na papierze chodziło o pomaganie innym – na co dzień jest to fikcja, która utwierdza mnie w przekonaniu, że zakony żeńskie to miejsce gładzenia człowieczeństwa.

Na koniec jeszcze jedno „ale”. Ta książka mogła być jeszcze lepsza, gdyby padły właściwe pytania. Dziś już wiem, że dobry dokument, reportaż powstaje na bazie odpowiednio zadanych pytań. Po książce odczułem właśnie taki niedosyt. Rozumiem, że podjęty temat jest bardzo delikatny a z bohaterkami tej książki należy się obchodzić raczej jak jajkiem (to parafraza). Z pewnością sytuacja wymaga wiele wyczucia, wrażliwości i ostrożności. Czasami jednak pewne pytania muszą paść. Zwłaszcza, że ta książka może pomóc wielu młodym dziewczynom w podjęciu decyzji, w obliczu rozterek, czy warto iść do zakonu.

https://robsik.com/2017/02/13/zakonnice-odchodza-po-cichu/

Od młodych lat byłem związany z różnymi wspólnotami przykościelnymi: oaza, jakieś obozy, pielgrzymki, spotkania a nawet neokatechumenat. Wiele działań, wiele wzruszeń, wiele rozczarowań i zawsze więcej pytań niż odpowiedzi. Poszukiwanie Boga zdecydowanie nie jest łatwe. Wieczne rozterki, niejasności, zgrzyty,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6 093
  • Chcę przeczytać
    3 057
  • Posiadam
    741
  • 2018
    110
  • Teraz czytam
    90
  • 2019
    86
  • Reportaż
    77
  • E-book
    68
  • Literatura faktu
    65
  • Ulubione
    57

Cytaty

Więcej
Marta Abramowicz Zakonnice odchodzą po cichu Zobacz więcej
Marta Abramowicz Zakonnice odchodzą po cichu Zobacz więcej
Marta Abramowicz Zakonnice odchodzą po cichu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także