„Dlaczego tamtej nocy poszliśmy do lasu, Lucy?”
Pewnej nocy na obozie giną 4 osoby. Niedopatrzenie opiekuna, który opuścił miejsce i udał się do lasu wraz z dziewczyną. Ogólnie nieodpowiednia kadra – drugi zabija te dzieciaki i trafia do więzienia. Policja znajduje tylko 2 ciała: Margot i Doug.
Po latach sprawa odżywa. Prokurator – opiekun, który zniknął z miejsca pracy – zostaje wezwany do obejrzenia zwłok Manola Santiaga, który trzymał przy sobie wycinki z gazet na temat tamtej nocy sprzed wielu lat. Jednakże opowieść w tym miejscu staje się bardziej zawiła – prokurator Cope rozpoznaje w nim Gila, chłopaka – teraz już mężczyznę –który tamtej nocy „podobno” zginął wraz z innymi. Jednakże blizna na ramieniu nie pozostawia wątpliwości...
Wtedy Cope uświadamia sobie, że w takim razie pozostaje jeszcze jedna osoba – Camille – która również jest jego siostrą, do odnalezienia.
W tym samym czasie Lucy, która w noc zabójstw zabawiała się z Copem, dostaje prace uczniów. A jedna odpowiada prawie idealnie wydarzeniom na obozie. Kobieta jest przerażona, gdyż nikt oprócz ich o tym nie wiedział...

Cała książka jest również poprzeplatana wydarzeniami, które wspaniale komponują się z groźną nutą reszty. Trochę humoru w sądzie, strzelanki w lesie, a na koniec może buziaczek w aucie śmierdzącym trupem, co wy na to?

Rewelacja, pierwsza klasa! Druga książka tego autora i kolejny raz jestem zachwycona.

„Dlaczego tamtej nocy poszliśmy do lasu, Lucy?”
Pewnej nocy na obozie giną 4 osoby. Niedopatrzenie opiekuna, który opuścił miejsce i udał się do lasu wraz z dziewczyną. Ogólnie nieodpowiednia kadra – drugi zabija te dzieciaki i trafia do więzienia. Policja znajduje tylko 2 ciała: Margot i Doug.
Po latach sprawa odżywa. Prokurator – opiekun, który zniknął z miejsca pracy –...