rozwińzwiń

Prędkość

Okładka książki Prędkość Dean Koontz
Okładka książki Prędkość
Dean Koontz Wydawnictwo: Albatros kryminał, sensacja, thriller
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Velocity
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2007-03-29
Data 1. wyd. pol.:
2007-03-29
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7359-435-7
Tłumacz:
Andrzej Szulc
Tagi:
prędkość dean koontz
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
1254 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
928
928

Na półkach:

Wersja papierowa.
Początkowo się trochę gubiłem w tej książce, hm powiedzmy że pierwsze 50 stron było trudne ale im dalej tym było lepiej, akcja się zazębiała, nie zabrakło emocji i kibicowania głównemu bohaterowi, jednym słowem był ogień i warto było sięgnąć po tą lekturę i zagłębić się w wyobraźnię Koontza, która chyba nie ma granic.
Gorąco polecam tego autora♥️

Wersja papierowa.
Początkowo się trochę gubiłem w tej książce, hm powiedzmy że pierwsze 50 stron było trudne ale im dalej tym było lepiej, akcja się zazębiała, nie zabrakło emocji i kibicowania głównemu bohaterowi, jednym słowem był ogień i warto było sięgnąć po tą lekturę i zagłębić się w wyobraźnię Koontza, która chyba nie ma granic.
Gorąco polecam tego autora♥️

Pokaż mimo to

avatar
767
166

Na półkach:

Kolejna, całkiem ciekawa pozycja tego Autora. Choć przez większą część książki główny bohater jest mocno irytujący swoją nieporadnością, sama fabuła jest intrygująca. Taka historia Hannibala Lectera XXI wieku :-).

Kolejna, całkiem ciekawa pozycja tego Autora. Choć przez większą część książki główny bohater jest mocno irytujący swoją nieporadnością, sama fabuła jest intrygująca. Taka historia Hannibala Lectera XXI wieku :-).

Pokaż mimo to

avatar
221
185

Na półkach:

Jak dla mnie trochę zbyt krwawa i zbyt dużo przemocy, ale sama fabuła intrygująca....

Jak dla mnie trochę zbyt krwawa i zbyt dużo przemocy, ale sama fabuła intrygująca....

Pokaż mimo to

avatar
161
76

Na półkach:

Poprawny thriller. Bardzo spodobał mi się dowcipny, groteskowy początek.

Poprawny thriller. Bardzo spodobał mi się dowcipny, groteskowy początek.

Pokaż mimo to

avatar
294
211

Na półkach:

Dean Koontz to świetny pisarz, nie ma, co do tego cienia wątpliwość. Autor, który dał światu takie świetne powieści jak Północ, Intensywność, Drzwi do grudnia, czy Nocne dreszcze. Jego twórczość, mimo iż w świetna, bywa często dość schematyczna. Ot. bohater z kiepskim dzieciństwem, w większości przypadku pisarz, lub inny artysta, ew. policjant jest nękany, lub ściga (jeśli jest policjantem) szaleńca fascynującego się totalitarnymi ideologiami politycznymi. Albo owi bohaterowie zostają wmieszani intrygę polityczną często z wiązaną z zjawiskami nadprzyrodzonymi lub nieetycznymi eksperymentami ich tropem podążają agenci psychopaci także fascynującymi się totalitaryzmami wszelakimi, i/lub wyhodowane w wyniku eksperymentów monstra i, którzy ganiają bohaterów po całych Stanach, ze szczególnym uwzględnieniem Kalifornii. Autor chyba dochodzi, że te schematy muszą nudzić czytelników, więc co jakiś czas daje powieści takie jak świetna "Apokalipsa", które próbują zrywać mniej lub bardziej z tym utartym schematem. Taką powieścią jest też "Prędkość" Nie mniej tym razem eksperyment się nie udał. I to bardzo się nie udał

Billy Wiles, to niedoszły pisarz, który pracuje, jako barman w Tawernie. Pewnego dnia znajduje za wycieraczką tajemniczy liścik, w którym nadawca karze mu zdecydować, kto umrze. Jeśli nie przekaże listu policji zginie urocza nauczycielka, jeśli przekaże zginie starsza pani. Bohater bierze liścik za nie smaczny dowcip. Konsultuje to z przyjacielem Lannym Olsene leniwym funkcjonariuszem bura szeryfa, który także mówi, że to jest zwykły wygłup i by dał sobie z tym spokój. Jednak po brutalnym zabójstwie nauczycielki Billy zaczyna mieć wątpliwości. Znajduje za wycieraczką drugi liścik, tym razem autor karze mu zdecydować czy umrze samotna matka dwójki dzieci, czy samotny facet, na którym nikomu nie zależy. Idzie, więc do Lannego który znowu mówi mu żeby dał sobie spokój, po za tym jak dać list na policję to miał by kłopoty z powodu zbagatelizowania pierwszego listu więc zabiera te listy na rozpałkę . Następnie bohater dostaje głuchy telefon od przyjaciela. Gdy jedzie znów do niego, zastaje go z przestrzeloną czachą. I od tego momentu rozpoczyna się festiwal głupoty. Bohater ma uraz do policji, bo został w dzieciństwie ofiarą niewłaściwego potraktowania przez policjanta. No i z tego powodu stwierdza, że nie będzie w to angażował policji. Bo policjanci na pewno go wrobią i wsadzą na długie lata do więzienia za morderstwo funkcjonariusza. Postanawia, więc mierzyć się z wariatem na własną rękę. I całość wygląda mniej więcej tak, że świr aranżuje kolejne sytuacje, czasem okalecza bohatera, a ten próbuje na własną rękę go namierzyć nie angażując w to broń boże żadnej policji, bo policjanci na pewno go za te wszystkie zabójstwa wsadzą. Tak wygląda cała książka. Kolejne wątki, podejrzenia wyskakują na drodze podejrzeń bohatera, albo na drodze przypadku. Piszę dość ogólnikowo, bo nie chcę wam zdradzać wszystkiego. A szczegółowa analiza głupot w fabule by tego wymagała. Z pewnością sami będziecie chcieli to wszystko poznać, czytając samemu ;)

Kootzowi zdarzało się już wymyślać absurdalne, lub głupkowate pomysły na fabuły. "Tik tak", czy cykl "Moonlight Bay" Nie mniej tu tej głupoty jest zdecydowanie za dużo. Cała akcja to absurd na absurdzie. Przez to nie ma tu żadnego napięcia. Tym, co jednak najbardziej, co psuje napięcie to bohaterowie. Ci próbują być ekscentryczni z początku im to wychodzi, Już sam początek w barze, który uczciwie przyznać jest jednym z fajniejszy początków w książkach Koontza, Mamy, bowiem ciekawą pogawędkę między Billym a jego klientami. Bowiem jeden z klientów opija śmierć znienawidzonego sąsiada. Jest to zabawne, i sprawia, że książka z początku przynajmniej intryguje. Nie mniej z czasem główny bohater okazuje się być idiotą. Do tego z czasem stopniowo ujawniane zostaje jego dzieciństwo, które pokazuje, że Billy jest typowym bohaterem powieści Koontza tyle, że tym razem ten bohater jest głupi i irytujący. To sprawia, że nie sposób zżyć się tym bohaterem i tym samym jego historia nie ma odpowiedniego napięcia. Inne postacie też przestają być ciekawe, lub w ogóle się pojawiać. Wyjątek stanowi zagadkowa postać szaleńca, którego wątków nie zdradzę. Szkoda tylko, że bohater dochodzi do niego w tak idiotyczny i bezsensowny sposób. Było by ciekawiej gdyby jednak zaangażował w to policję i policjanci musieliby go chronić przed szaleńcem. Wspólne rozwiązywanie sprawy, ofiara działająca ramię w ramię ze stróżami prawa, do których ma uraz. To było by o wiele ciekawsze, niż samowolne polowanie głównego bohatera. Tym bardziej, że autor zastosował tu ulubiony przeze mnie zabieg z dreszczowców i kryminałów, czyli nie ujawnianie od razu szaleńca. Toż to prosi się o wspólne działanie ofiary i policji, drobiazgowe badanie śladów, przesłuchiwanie podejrzanych.

Styl autor jest także inny niż zazwyczaj. Nie zły, ale dużo luźniejszy i bardziej niż zwykle. Z jednej strony jest to plus, bo książkę czyta się szybko, z drugiej trochę wybija z klimatu, którego już i tak nie ma za dużo. Niby intryga, gra z niebezpiecznym psychopatą z drugiej, opisy budowane często w totalnie radosnym i prześmiewczym tonie.

To jedna z słabszych powieści autora. Koontz chciał zrobić powieść inną niż zwykle i widać, że miał na to jakiś, ale mu nie wyszło. Kuleją postacie, jak i samo poprowadzenie intrygi. Ciekawy wątek psychopaty i aranżowane przez niego sytuacje to zdecydowanie za mało by utrzymać uwagę. A antypatyczna postać bohatera to coś, co jest tu gwoździem do trumny. Lepiej wybrać inną powieść tego genialnego autora.

Dean Koontz to świetny pisarz, nie ma, co do tego cienia wątpliwość. Autor, który dał światu takie świetne powieści jak Północ, Intensywność, Drzwi do grudnia, czy Nocne dreszcze. Jego twórczość, mimo iż w świetna, bywa często dość schematyczna. Ot. bohater z kiepskim dzieciństwem, w większości przypadku pisarz, lub inny artysta, ew. policjant jest nękany, lub ściga (jeśli...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1097
642

Na półkach: ,

Już dawno nie czytałem tak dobrego thrillera . W zasadzie jest w nim wszystko co w tym gatunku powinno być . Klimatem trochę zbliżony trochę do słynnego Milczenia owiec . Niespełniony pisarz , obecnie barman zostaje wplątany w morderczą grę , przez .... I tyle . Nie zdradzam akcji . Trzyma w napięciu do końca .

Już dawno nie czytałem tak dobrego thrillera . W zasadzie jest w nim wszystko co w tym gatunku powinno być . Klimatem trochę zbliżony trochę do słynnego Milczenia owiec . Niespełniony pisarz , obecnie barman zostaje wplątany w morderczą grę , przez .... I tyle . Nie zdradzam akcji . Trzyma w napięciu do końca .

Pokaż mimo to

avatar
1483
246

Na półkach: ,

Bardzo irytujący główny bohater.

Bardzo irytujący główny bohater.

Pokaż mimo to

avatar
617
486

Na półkach: , , , ,

Tyluł nieadekwatny do treści. Billy to flak chcący zgrywać bohatera. Coś się dzieje, ale autor rozwleka wszystko jakby sztucznie chciał przedłużyć książkę. Przetrwałem sto stron. A wszystko zaczęło się od tego jak autor opisuje jak jeden koleś spadł z dachu na ogrodowego krasnala, bo sikał na okna drugiego typa. Powieści Koontza trzeba poprostu lubić.

Tyluł nieadekwatny do treści. Billy to flak chcący zgrywać bohatera. Coś się dzieje, ale autor rozwleka wszystko jakby sztucznie chciał przedłużyć książkę. Przetrwałem sto stron. A wszystko zaczęło się od tego jak autor opisuje jak jeden koleś spadł z dachu na ogrodowego krasnala, bo sikał na okna drugiego typa. Powieści Koontza trzeba poprostu lubić.

Pokaż mimo to

avatar
485
226

Na półkach:

Nawiązuje po trochu do książki "Intensywność", drugiej najlepszej autora. Jest kilka nowości, ale na dobrą sprawę nie wnoszą one nic ciekawego. Koontz z XXI wieku to nie ten sam Koontz co kiedyś.

Nawiązuje po trochu do książki "Intensywność", drugiej najlepszej autora. Jest kilka nowości, ale na dobrą sprawę nie wnoszą one nic ciekawego. Koontz z XXI wieku to nie ten sam Koontz co kiedyś.

Pokaż mimo to

avatar
460
351

Na półkach: , ,

Billy Wiles niedoszły pisarz, dorabiający jako barman zostaje wciągnięty w morderczą grę. Z początku wszystko wydaje się szczeniackim żartem. Ot kartka wetknięta za wycieraczkę auta, a na niej ultimatum. Pójdziesz na policję zginie staruszka, nie pójdziesz zginie młoda nauczycielka. Wybór należy do ciebie. Nikt nie potraktowałby tego serio. Billy też nie. Od tego momentu życie głównego bohatera zamienia się w karuzelę grozy, a on sam będzie wkrótce zmuszony do strasznych czynów. I zrobi wszystko, żeby tylko ochronić ukochaną osobę.

Książka Deana Koonza wprawiła mnie w pewną konsternację. Jest zbyt dobra, żeby uznać ją za złą, ale z drugiej strony czterech liter nie urywa. Akcja toczy się wartko i trzyma w napięciu, ale brakuje jakiegoś takiego "wow". Czytało się ją przyjemnie i szybko. Jest to lektura raczej z gatunku tych lekkich, mimo, że makabry w niej nie brak. Takie mocne sześć na dziesięć.

Billy Wiles niedoszły pisarz, dorabiający jako barman zostaje wciągnięty w morderczą grę. Z początku wszystko wydaje się szczeniackim żartem. Ot kartka wetknięta za wycieraczkę auta, a na niej ultimatum. Pójdziesz na policję zginie staruszka, nie pójdziesz zginie młoda nauczycielka. Wybór należy do ciebie. Nikt nie potraktowałby tego serio. Billy też nie. Od tego momentu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 720
  • Chcę przeczytać
    470
  • Posiadam
    322
  • Ulubione
    45
  • Dean Koontz
    44
  • Thriller/sensacja/kryminał
    12
  • Teraz czytam
    12
  • 2013
    10
  • Chcę w prezencie
    10
  • 2012
    7

Cytaty

Więcej
Dean Koontz Prędkość Zobacz więcej
Dean Koontz Prędkość Zobacz więcej
Dean Koontz Prędkość Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także