Bardzo cieszę się, że postanowiłam sięgnąć po tę książkę. Nie dlatego, że jest najlepszą jaką przeczytałam w życiu, również nie dlatego, że jest porywająca, zaskakująca i nowatorska. Moja radość spowodowana jest tym, że książka jest dobra i satysfakcjonująca. Tak po prostu.

"Felix, Net i Nika" to seria, której grupa wiekowa odbiorców już od kilku lat mnie nie obejmuje. Sięgam po nią jednak niezmiennie od pierwszej wydanej książki. Poprzednia część była dla mnie katastrofą literacką i właśnie wtedy przyszedł mi do głowy pomysł rozstania z serią. Nie zrobiłam tego jednak, czekając na godniejsze pożegnanie. "Felix, Net i Nika oraz (nie)Bezpieczne Dorastanie" znakomicie ten warunek spełnia. Autor powraca w tej części do korzeni kreując akcję wokół postaci Mortena i ten pomysł sprawdza się doskonale tak samo jak w "Gangu Niewidzialnych Ludzi" i "Pałacu Snów". Trochę zbyt mało jest w niej interakcji pomiędzy bohaterami, nie do końca wykorzystana została również obecność nowej bohaterki - Laury. Bohaterowie w tej książce głównie mają szczęście, korzystają z nieudolności i błędów innych ludzi, nie ze swoich własnych pomysłów, sprytu i inteligencji, a finał jest zbyt szybki i naiwny. Ale jest też wiele plusów, dzięki którym powieść stanowi wyraźny progres w stosunku do czterech poprzedzających ją odcinków serii.

Trudno się dziwić temu, że książka nie dorównuje genialnym wręcz początkowym kilku częściom. Z pewnością nie łatwe jest wymyślanie tak wielu historii i osadzanie ich wokół tych samych bohaterów. Moją ulubioną częścią na zawsze pozostanie "Felix, Net i Nika oraz Trzy Kuzynki". Po niej seria stała się nudna i wtórna. Nie było w niej już ani początkowej pomysłowości ani humoru. Wpływ na mój odbiór serii ma na pewno również dorastanie. I może właśnie w tym tkwi istota sprawy. Może autor powinien pozwolić swoim bohaterom na opuszczenie gimnazjum i nowe przygody, nieco oddalone od siebie w czasie.

Czy to moje pożegnanie? Czas pokaże.

Bardzo cieszę się, że postanowiłam sięgnąć po tę książkę. Nie dlatego, że jest najlepszą jaką przeczytałam w życiu, również nie dlatego, że jest porywająca, zaskakująca i nowatorska. Moja radość spowodowana jest tym, że książka jest dobra i satysfakcjonująca. Tak po prostu.

"Felix, Net i Nika" to seria, której grupa wiekowa odbiorców już od kilku lat mnie nie obejmuje....