cytaty z książki "Felix, Net i Nika oraz (nie)Bezpieczne Dorastanie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Palisz, Nowy? - Chudy w piegowatej dłoni wyciągnął wygniecioną paczkę.
- Nie, dzięki. - Net pokręcił głową. - Preferuję inne rodzaje samobójstwa. Skok na bungee bez bungee, wiesz...
- Czyli spędzimy tu resztę życia, założymy własną cywilizację, po trzech pokoleniach pośmiertnie ogłoszą nas bogami i będą oddawać cześć. Kuszące, ale mam inne plany na resztę dnia.
Kto daje i zabiera ten się... chamem zowie.
- Wiesz, dlaczego wolę być pesymistą? O stłuczonej żarówce pesymista powie, że jest w połowie stłuczona. Optymista powie, że jest w połowie niestłuczona. A żarówka, nawet stłuczona w jednej setnej, nie będzie świecić!
- Mój Boże - westchnął profesor. - Nie śpię od dwustu dwunastu dni? Więc to stąd te zawroty głowy!
Często żyjemy nadzieją. Bo chcemy być.
- Ta herbata naprawdę rozjaśnia umysł - dodał Net. - Pamiętam jak przez mgłę, że przez kilka minut byłem mądry.
- Poważnie? - zapytała ironicznie Laura.
- Chyba nie powiesz, że już się pogodziłeś?
- To było długie pięćset siedemnaście milisekund - odparł Manfred. - Umówiliśmy się, że po zakończeniu sprawy, dla porządku znów się pokłócimy.
- O mamusiu... - Net uniósł głowę i ujrzał sylwetkę wyłaniającą się z gęstych oparów. - To nie jest tak, jak pan myśli... - Rozpaczliwie szukał możliwego wyjaśnienia całej sytuacji. - Było ich trzech... zaskoczyli mnie... Chcieli ukraść... bęben z pralki. Pewnie muzycy jacyś. Odparłem atak.
- Liczyliście rozbłyski? - zapytał profesor.
- Nie, ale liczyliśmy, że przestanie błyskać.
Cały świat jest zbudowany na oszustwie.
-Ludzie też nie mają pewności, co się z nimi stanie za dzień, za dwa - powiedziała Nika. - Często żyjemy nadzieją. Bo chcemy być.
- Wszyscy za jednego, a jeden w pierdlu...
- Jak można nazwać robota-kobietę? - zapytał Net. - Robota? Robotka? Robótka? Robocica?
- Robieta? - podsunęła Laura. - Robotyca?
- Mecha - dodał Felix. - Albo po prostu maszyna. Maszyna jest rodzaju żeńskiego.
- Nie. - Net pokręcił głową. Rozkręcał się - bociczka, robosia, robcia... Robaba? Robobaba? Robotyna? Coś wymyślę.
- Jednak dotarłeś na olimpiadę. Jak zatem sprawdziłeś tę wiadomość?
Net wydął usta.
- Mpf... Zgadłem hasło. Było proste - "djfjoEV54d".
- Chcesz wejść do pałacu Westminister zabrać stamtąd Nikę i wyjść? - upewnił się Felix. - To jeden z lepiej strzeżonych budynków w tym kraju.
- Rozmawiasz z człowiekiem, który wszedł do sypialni królowej. - Net wyjął z plecaka królewski ręczniczek do rąk i pomachał nim w charakterze dowodu. - Nawet spałem w jej łóżku, po czym niezauważony przez nikogo, wymknąłem się.
- Jesteśmy w Instytucie Badań Nadzwyczajnych - stwierdził z ulgą Felix.
- Pytanie tylko, kiedy jesteśmy - uzupełnił Net.
- Nawet nie łaskocze? - zapytała z przekąsem Laura, otrzepując dłonie z pyłu. - Bolało, jakbym spadła z peronu metra.
- Czyli nie łaskotało - powiedział Net. - Pomyśl o pozytywach - wpiszesz sobie w CV doświadczenie z teleportacji.
- Felix! Felix! Jesteś?!
Radio zaszumiało i rozległ się z niego głos przyjaciela:
- Jestem. Sytuacja nie wygląda dobrze.
- Sytuacja wygląda fatalnie!
- No mówię właśnie. One potraktowały HuPuPrzeSze jako przekąskę.
- Zostaw te szczury! Olimpiada!
- Jaka olimpiada? Przecież już była.
- Informatyczna olimpiada!!! Stokrotka mówi, że zaczyna się zaraz, a ja mam w niej wziąć udział!
- Program sztucznej inteligencji napadał na banki w robotach zbudowanych z expresów do kawy, odkurzaczy i kserokopiarek, a twój ojciec przyleciał eksperymentalnym niewidzialnym latającym talerzem i was uratował. - Laura wolno pokiwała głową. - Dlaczego sądzisz, że miałabym w to nie uwierzyć? Historia, jakich wiele. Clark Kent i Bruce Wayne też nie mieli lekko w życiu.
- Narozrabiałem coś, o czym nie wiem? - zapytał ostrożnie.
- Na pewno, ale ja jeszcze o tym nie wiem.
- I jak wyszła burza mózgów? - zapytała Laura.
- Nieźle, ale nie pamiętamy wyników.
Trzeba pobrać bezpieczną wersję przeglądarki z internetu. Tylko jak cokolwiek pobrać z internetu, jeśli nie ma się przeglądarki?
- A to ci paradoks. Do pobrania przeglądarki potrzebna jest przeglądarka.
- Jak budowali ten hotel, to Morze Martwe było dopiero Chore - mruknął Net.
Piękne słowa lubią maskować brzydkie intencje.
Dlaczego naukowcy mieliby być lojalni? Wobec kogo? Naukowcy powinni zajmować się nauką. Nie powinni być lojalni, tylko niezależni.
- Trzymać się razem, to nie znaczy być razem cały czas. To jest narzucanie się. Każdy potrzebuje odrobiny odpoczynku i prywatności.