Z wykształcenia graficzka, autorka książek dla dzieci i młodzieży. Pisze artykuły o literaturze dziecięcej w Tygodniku Powszechnym, Rzeczpospolitej, Nowych Książkach i Gazecie Wyborczej. Od roku 2007 w zarządzie Sekcji Polskiej International Board on Books for Young People (IBBY). Współautorka podręczników PWN do języka polskiego dla gimnazjalistów. Ekspertka Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Kiedy zobaczyłam, że Joanna Olech napisała kolejną książkę o rodzinie Miziołków, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu, a opisywane historyjki są zabawne i świetnie poprawiają humor.
O codzienności Miziołków opowiada w swoim pamiętniku prawie jedenastoletnie już Kaszydło, zachęcone do pisania przez wychowawcę. Co z tych zapisków wynika? Przede wszystkim chyba to, że ta rodzinka jest wyjątkowa i zdecydowanie nietypowa! Trochę się u nich pozmieniało, jak to bywa, kiedy od ostatniego spotkania mija kilka lat. Miziołek jest już w klasie maturalnej, Kaszydło wyrosła na nastolatkę, zaś Mały Potwór ma już dziewięć lat i bardzo bystry umysł, a jego pasją są wszelkiej maści robale. Strach im się narazić :D
Niespodziewane wydatki, przeróżne wydarzenia w szkole, perypetie Miziołka w tematach damsko-męskich, problemy z egzaminem na prawo jazdy i dylematy natury wielorakiej, a to wszystko opowiedziane w humorystyczny sposób z celnymi spostrzeżeniami Kaszydła, to naprawdę kawał świetnej lektury. I chociaż to typowe tematy obecne w życiu każdego człowieka, lekkie pióro autorki sprawiło, że czyta się o nich bardzo przyjemnie.
Zarówno pierwsza, jak i druga część opowieści o życiu Miziołków nastrajają pozytywnie. Zdecydowanie polecam :-)
Ciekawa odsłona. Synowi się podobało, ja byłam w szoku jak nowocześnie moi "stali koledzy" brzmią: "Tosia jest ich najlepszą kumpelą", bawią się w Narnię, Krainę lodu i Psi Patrol :) Patrzę na ilustrację, widzę "mojego" Bolka i Lolka z dzieciństwa, a czytam o dwóch zupełnie współczesnych chłopcach.