Wielkie owacje na stojąco dla pisarza :) BRAWO!!! Taki debiut to ja rozumiem, taki thriller to ja rozumiem. Przynajmniej mam już co czytać, gdy mój ukochany cykl Rizzoli & Isles dobiega końca (chlip chlip). A jak się wkurzyłam jak drugi tom przygód detektywa Roberta Huntera ktoś mi z przed nosa zwinął z biblioteki, ALE nie poddałam się zamówiłam po raz kolejny, bo WARTO :)

Ale do sedna sprawy: mamy naszego detektywa, jakże innego od tych wszystkich - młody geniusz, który studiował psychologię i był na dobrej drodze do zostania profilerem, ALE nie chciał skończyć z wypranym mózgiem - wczuwanie się, bycie w skórze tego ZŁEGO nie jest najprzyjemniejsze - chociażby ukazane w serialu "Hannibal" no toż można zwariować ;). I tak to przyjął posadkę w policji i został detektywem i to niezłym :). Trafiła mu się sprawa życia - wyzwanie w postaci "Krucyfiksa" i było ciężko, pod górkę i za sprawą polityki policji niestety trzeba było zamknąć sprawę, bo trafił się "wróbelek", który śpiewał że "halo to ja jestem tym pokręconym seryjnym mordercą, pick me". I tak to żyło się dalej, ALE czy przyjemniej, no niekoniecznie i tak nieoczekiwany POWRÓT naszego prawdziwego "Pana Złego" wywrócił jeszcze mocniej jego świat i się działo - okropności, brutalności jeśli chodzi o ofiary. I oczywiście wielkie wejście z hukiem na samym początku - uratuje swojego nowego partnera czy nie, co będzie dalej i jak to się zakończy.

A "Pan Zły" o tu była niespodzianka i to wielka, w ogóle nie podejrzewałam i to było najlepsze, bo o to chodzi w całej przyjemności z czytania thrillerów, by ZASKOCZYĆ czytelnika i tak było :)

POLECAM!!!

Wielkie owacje na stojąco dla pisarza :) BRAWO!!! Taki debiut to ja rozumiem, taki thriller to ja rozumiem. Przynajmniej mam już co czytać, gdy mój ukochany cykl Rizzoli & Isles dobiega końca (chlip chlip). A jak się wkurzyłam jak drugi tom przygód detektywa Roberta Huntera ktoś mi z przed nosa zwinął z biblioteki, ALE nie poddałam się zamówiłam po raz kolejny, bo WARTO...