Krucyfiks Chris Carter 7,8
https://www.instagram.com/p/C6LX3PDoTz5/?igsh=MTRmam56OHBsZnJzZA==
Po raz pierwszy miałam styczność z książkami Chrisa Cartera i po raz pierwszy na drugi dzień po przeczytaniu, pobiegłam do miejskiej biblioteki, by wypożyczyć tom następny. Nie wiem, pod którym kamieniem żyłam, że nie przeczytałam nic wcześniej.
Detektyw Robert Hunter to postać, która trafia do moich ulubionych postaci i będzie wysoko na podium. Jest to bohater, który ma w sobie wszystko to, co lubię w detektywach – jest trochę poturbowany, ale nie za mocno, ma tajemniczy talent, jest sprytny, błyskotliwy, zabawny, a do tego nie boi się podejmować ryzyka. Takie postacie lubię, przy takich postaciach wiem, że nie będę się nudzić.
Krucyfiks to pierwszy tom z Hunterem w roli głównej, ale jeśli myślicie, że autor powoli będzie wprowadzać w świat wykreowany i natkniecie się na przydługie opisy, to muszę was wyprowadzić z błędu. Chris Carter rzuca czytelnika na głęboką wodę i to bez żadnych boi ratunkowych. I jakie to było genialne!
Jak wspomniałam, jesteśmy rzuceni od razu w wir wydarzeń, bez chwili na złapanie oddechu, po czym akcja wcale nie zwalnia! Oczywiście, dostajemy informacje kto jest kim i jaką ma historię, ale jest to całkiem zgrabnie wplecione w wydarzenia. Partner Huntera – Carlos Garcia jest równie ciekawą postacią. Młody, ambitny i autor dobrze przedstawił to, w jaki sposób praca w policji może wpłynąć na nowego pracownika.
Akcja rozgrywa się w Los Angeles, mieście, w którym detektyw w wydziału zabójstw nigdy się nie nudzi. Znaleziono okrutnie okaleczone ciało kobiety, która została naznaczona w sposób znany już policjantom – znak podwójnego krzyża znajdował się na ciele ofiary, znak, którego używał seryjny morderca kilka lat wcześniej. Zaczyna się ponowny wyścig z czasem, gdy okazuje się, że skazano nie tego człowieka, którego ścigano. Krucyfiks wciągnął Roberta w tę morderczą grę i sprawa stała się osobista. Chciałam dowiedzieć się, kto za tym wszystkim stoi i mimo że rozwiązanie sprawy było na zasadzie „bohater iks powiedział zdanie xyz, dzięki któremu wszystko stało się jasne”, a czytelnik dalej był zdezorientowany, to i tak jestem zadowolona. Podobała mi się ta książka i już czeka na mnie tom kolejny.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem fanką pióra Cartera. Mam nadzieję, że się tylko nie zawiodę, bo to będzie bolesne.