rozwińzwiń

Kiedy zmieniają się fakty

Okładka książki Kiedy zmieniają się fakty Tony Judt
Okładka książki Kiedy zmieniają się fakty
Tony Judt Wydawnictwo: Rebis publicystyka literacka, eseje
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Tytuł oryginału:
When the Facts Change
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2015-09-29
Data 1. wyd. pol.:
2015-09-29
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378187158
Tłumacz:
Andrzej Jankowski
Tagi:
esej historia
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
228
192

Na półkach:

Nudne te eseje, spodziewałem się tekstów o świecie i historii, a tu raczej widzę tylko polemiki z innymi autorami na temat konkretnych tytułów. Fajnie wiedzieć, dlaczego trzeba uważać na książki Normana Davisa, będę podchodził krytyczniej, jednak ponad to - niewiele. Spodziewałem się czegoś innego i dlatego - przyznaję - książkę po kilku rozdziałach porzucam.

Nudne te eseje, spodziewałem się tekstów o świecie i historii, a tu raczej widzę tylko polemiki z innymi autorami na temat konkretnych tytułów. Fajnie wiedzieć, dlaczego trzeba uważać na książki Normana Davisa, będę podchodził krytyczniej, jednak ponad to - niewiele. Spodziewałem się czegoś innego i dlatego - przyznaję - książkę po kilku rozdziałach porzucam.

Pokaż mimo to

avatar
584
570

Na półkach: , , ,

We wstępie do zbioru esejów zmarłego męża, Jennifer Homans opisała piękną cechę Tony'ego Judta:

"„W dobrej wierze” było być może ulubionym zwrotem i najwyższym kryterium przyjętym przez Tony’ego, bo stosował się do niego we wszystkim, co pisał. Sądzę, że rozumiał przez to, iż w pisaniu powinno się unikać wyrachowania i wszelkich, intelektualnych czy jakichkolwiek innych, manipulacji. Powinien to być prosty, jasny przekaz."

Ponieważ to moje trzecie spotkanie z publikacjami tego historyka, to mogę jedynie stwierdzić, że się w pełni z tym zgadzam. W pisarstwie Judta odnajduję jego ciągłą potrzebę szczerości przekazu. Nie wszystkie wnioski, które wysnuwa, są mi bliskie. Zawsze jednak wywody wspierające jakieś tezy wynikają z głębokiego namysłu, ogromnej wiedzy i mrówczej pracy u źródeł, która poprzedzała każdy jego sąd. "Kiedy zmieniają się fakty" to zbiór dwudziestu kilku felietonów i esejów Judta, w większości opublikowanych w amerykańskiej prasie. Część była pisana w zaawansowanej chorobie, a kilka okazało się niedokończonymi projektami. Choć większość stanowi memento dla współobywateli zza oceanu, to bezkompromisowość i wnikliwość stawianych tez ma u Judta wymiar globalny. Nie oszczędza tych, którzy według niego robią źle, chwali wszelkie przejawy solidaryzmu, współczucia i oddania jakiejś sprawie.

Teksty zawarte w książce są z reguły komentarzami do współczesności społeczno-politycznej USA i Europy po 1989 roku. Najciekawsze z nich dotyczą kondycji Europy po upadku ZSRR, relacji USA-Izrael, polityki i bezradności ONZ oraz izraelskiej postawy wobec muzułmanów. Gorzkie słowa, które padają w kierunku kolejnych administracji waszyngtońskich, izraelskich inicjatyw torpedujących od kilku dekad jakiekolwiek porozumienie z bardziej ugodowymi arabskimi sąsiadami, to główne ostrze Judta. Bezzasadne permanentne finansowe wsparcie USA dla militarnych działań Izraela, który jakiekolwiek wrogie (w jego mniemaniu) zachowania dowolnego kraju czy polityka od razu metkuje, jako 'antysemityzm', uważa za odrażające i przeciw-skuteczne. Sporo cierpkich słów pada pod adresem amerykańskiej diaspory żydowskiej, która jest bardziej ortodoksyjna w 'żydowskości' od mieszkańców Jerozolimy. To ich oskarża o podsycanie nienawiści, która nie docierając do Izraela i codzienności relacji bliskowschodnich, umożliwiłaby poprawę stosunków. Historyk pięknie odczytując głębokie słowa Hannah Arendt, jednoznacznie oddziela i klasyfikuje krzywdy z przeszłości i nieuprawnione współczesne szantaże moralne.

Opisana wyżej grupa tekstów Judta, to dla mnie sedno jego przesłania, esencja przemyśleń i wyraz głębokiego niepokój o kierunek zmian, które z reguły prowadzą do eskalacji. Niemal równie ciekawie wypadły teksty, które bronią ONZ-u, jako międzynarodowego rozjemcy. ONZ jest szczególnie deprecjonowana w USA, które tę organizację uważa za 'kij w szprychy' ich rozwoju politycznego i ekonomicznego. Rządy amerykańskie własny cynizm, przebrany w troskę o stabilność światową, realizują na społeczności międzynarodowej, co dla Judta jest czymś nieznośnym. W efekcie, w jednym z tekstów rozprawia się z amerykańskim zdziwieniem, że różne kraje nie lubią 'wuja Sama'. Na gruncie socjologii i polityki pokazuje źródła tej niechęci, które tkwią głównie w podsycanym 'amerykocentryzmie':

"Jest ogromna różnica między zachęcaniem innych, by chcieli tego samego co ty, a kuszeniem ich, by chcieli mieć to co ty. Wielu amerykańskich komentatorów nie dostrzega tej różnicy i zaściankowo zakłada, że świat dzieli się na tych, którzy chcą tego, co Ameryka ma, i tych, którzy jej za to nienawidzą."

Drugą grupę tekstów stanowią społeczno-ekonomiczne obserwacje Judta. Jako zwolennik Keynesizmu, krytykuje amerykański system ekonomiczny, którego wolnościowo-gospodarcze hasła służą bogatym korporacjom w utrzymywaniu dystansu finansowego od większości społeczeństwa amerykańskiego. Zaś na arenie międzynarodowej te same instytucje oczekują siłowych rozwiązań i protekcjonizmu dla poprawy własnych zysków. Przytacza, ciągle aktualne słowa francuskiego markiza de Condorcet:

"w oczach chciwego narodu wolność nie będzie już niczym innym jak tylko warunkiem koniecznym bezpieczeństwa operacji finansowych".

W jednym z kolejnych tekstów, pochylił się nad problemem równości. Jego poglądy w tym temacie są dość zbieżne z przekonaniami i argumentami Michaela Sandela podanymi w "Sprawiedliwości". Przy czym Judt odnosi niepokojące zjawiska wykluczenia czy nieuprawnianej segregacji do przemian społeczeństw zachodnich, które zapomniały o kilku nieodrobionych lekcjach humanitaryzmu w pierwszej połowie XX wieku.

Jest jednak w książce kilka zgrzytów. Mój kłopot z Judtem jest dwojakiej natury. Pierwszy wiąże się z jego doświadczeniami życiowymi. Spędził sporo czasu we Francji i trochę mieszkał w Pradze. Przez to kondycję byłych państw socjalistycznych postrzega przez pryzmat czeski, a w jego opisach nurtów intelektualnych nowożytnej Europy dominuje myśl francuska. Te dwa wyraźne środki ciężkości wpłynęły na świetne skądinąd "Powojnie". W opiniowanych esejach również da się wyczuć tę wybiórczość. Dodatkowo Judt oskarża Applebaum i Davisa o polonofilizm, co jest moim drugim zarzutem. Poddaje druzgocącej krytyce "Europę" kolegi po fachu. Oczywiście kilka przytoczonych błędów faktograficznych jest zasadna (w książce, która ma 1500 stron to niemal nieuniknione),lecz przy okazji nie uwzględnia nowożytnej specyfiki relacji polsko-żydowskich, która skalą ilościową przekraczała jakiekolwiek wyobrażalne liczby codzienności interakcji dowolnego kraju Europy Zachodniej. Radykalny syjonizm nie mógłby się narodzić na Islandii z wiadomych powodów. Judt zapomina, że na konferencji paryskiej w 1937 roku, po postawieniu na niej 'kwestii żydowskiej' i zgłoszonej propozycji, by Żydów rozlokować na tereny bezpieczne od hitlerowskiej agresji, pozytywnie odpowiedziało tylko Haiti.

Język Judta jest jasny, spójny wewnętrznie, z wyczuwalnym znawstwem tego, co pisze. Można nawet wyczuć, że Judt w tekstach z 1996 roku jest nieco inny, niż ten z 2010. Pod koniec życia stał się bardziej stonowany i nastawiony filozoficznie. Pewne przetasowania z początku XXI wieku, zapewne zmodyfikowały jego optykę. Uznawał, że jeśli fakty przeczą wyznawanym przekonaniom, tym gorzej dla tych ostatnich. Na szczęście historyk nie zaprzecza tym pierwszym.

Gorąco zachęcam do lektury tekstów Judta zebranych w "Kiedy zmieniają się fakty". Gdyby nie moje zastrzeżenia do kilku tematów, ostateczna nota byłaby niemal maksymalna.

We wstępie do zbioru esejów zmarłego męża, Jennifer Homans opisała piękną cechę Tony'ego Judta:

"„W dobrej wierze” było być może ulubionym zwrotem i najwyższym kryterium przyjętym przez Tony’ego, bo stosował się do niego we wszystkim, co pisał. Sądzę, że rozumiał przez to, iż w pisaniu powinno się unikać wyrachowania i wszelkich, intelektualnych czy jakichkolwiek innych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
477
90

Na półkach: , ,

Tony Judt jest jednym z tych współczesnych humanistów i myślicieli, którego nie wypada nie znać. Jednocześnie jego myśli, których cały przekrój otrzymujemy w "Kiedy zmieniają się fakty", doskonale pokazują, że jest on zdecydowanie zbyt mało znany, a jego poglądy, niczym dobre wino, z wiekiem tylko nabierają aktualności i przenikliwości, a w wielu przypadkach zdobywają wręcz status niemalże profetyczny (rzecz jasna dla każdego, kto znałby historię Europy, Ameryki i Bliskiego Wschodu tak dobrze jak Judt pewne tendencje w polityce międzynarodowej byłyby równie oczywiste - nie każdy jednak potrafi pisać o nich równie przekonująco i z równą troską, co Judt). Choć choroba zabrała Judta zdecydowanie przedwcześnie (zmarł w 2010 roku),a dzisiejszy czytelnik może jedynie snuć przypuszczenia, co też miałby autor "Powojnia" do powiedzenia na temat dzisiejszych wydarzeń, jednak przekrój jego publicystyki zaprezentowany w tym zbiorze pozwala nam dość wyraźnie poznać poglądy, które reprezentował, a które, nie ma co ukrywać, najlepiej chyba określić mianem w pełni humanistycznych. To właśnie człowiek, jako jednostka i jako społeczeństwo, stanowi dla Judta sedno wszelkich rozważań.

Tony Judt jest jednym z tych współczesnych humanistów i myślicieli, którego nie wypada nie znać. Jednocześnie jego myśli, których cały przekrój otrzymujemy w "Kiedy zmieniają się fakty", doskonale pokazują, że jest on zdecydowanie zbyt mało znany, a jego poglądy, niczym dobre wino, z wiekiem tylko nabierają aktualności i przenikliwości, a w wielu przypadkach zdobywają wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
743
668

Na półkach:

Zaskakująco aktualne felietony i eseje znanego historyka. Nie z wszystkimi poglądami mogę się zgodzić, ale czytało się doskonale.Moim zdaniem eseje bardzo nierówne, były takie które bardziej "przekartkowałam " niż przeczytałam . Do innych wracałam aby pomyśleć.W ogóle sporo tu materiału do przemyśleń i zastanowienia się.

Zaskakująco aktualne felietony i eseje znanego historyka. Nie z wszystkimi poglądami mogę się zgodzić, ale czytało się doskonale.Moim zdaniem eseje bardzo nierówne, były takie które bardziej "przekartkowałam " niż przeczytałam . Do innych wracałam aby pomyśleć.W ogóle sporo tu materiału do przemyśleń i zastanowienia się.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    111
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    16
  • Historia
    7
  • Teraz czytam
    4
  • E-book
    3
  • Ebook
    1
  • 2017
    1
  • Sprawdź dostępność/zamów
    1
  • Esej
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kiedy zmieniają się fakty


Podobne książki

Przeczytaj także