1.
Zjawisko wydawania książek przez celebrytów to raczej ciekawostka, pewien margines literatury, w końcu nikt spoza grona fanów po takie wydawnictwo nie sięgnie. Popularni youtuberzy stanową odrębną, charakterystyczną grupę z pogranicza twórców – celebrytów. Nazywanie ich tym drugim mianem może okazać się czasami krzywdzące, wszak to ludzie, którzy w taki albo inny sposób, za pomocą jakichś tworzonych treści, zdobywają grono fanów. Poziom tych treści to temat dyskusyjny, pozwalam sobie go pominąć, nie czas to i miejsce. Poza tym są to treści kierowane raczej do młodego odbiorcy, a któż „tę dzisiejszą młodzież” zrozumie? (Starcze stękanie). Tak czy inaczej: jest zapotrzebowanie, jest i reakcja na to zapotrzebowanie. Nie widzę w tym nic złego.

2.
Pewdiepie (Felix Kjellberg) wydał dwa lata temu książkę. Kto to jest Pewdiepie? Największy i najpopularniejszy z youtuberów – obecnie jego kanał gromadzi blisko 55 milionów widzów. Codzienne materiały, przystępność i kontrowersyjne poczucie humoru w ciągu kilku lat zrobiły z młodego Szweda milionera. Jego materiały charakteryzują się często wulgarnym i agresywnym poczuciem humoru (sporo kontrowersji wzbudziły oskarżenia o poglądy rasistowskie i faszystowskie, głośne na początku bieżącego roku, długa historia), wpisują się jednak doskonale w pewien nurt nie do końca poważnego komentowania rzeczywistości. Ich ocena także się tu nie zmieści. Wróćmy zatem do książki.

3.
Pomysł jest błyskotliwy – wyśmiejmy ideę pojawiających się wszędzie poruszających, życiowych cytatów – i o ile wypadłoby to fenomenalnie w formie kolejnego filmu umieszczonego w internecie, o tyle nie najlepszym pomysłem jest dedykowanie tej idei całej książki. Po pierwszych kilku stronach myślałem jeszcze, że książka może okazać się zabawna, prześmiewczość usprawiedliwiała, bądź co bądź przygłupią i płytką treść. Ale gdy słyszy się jakiś żart po raz dziesiąty, przestaje bawić. A tutaj mamy jeden i ten sam pomysł, rozciągnięty na 231 stron. Już po dziesięciu nie ma się ochoty na brnięcie dalej.

4.
Wykonanie. Słabo. I nie chodzi mi tu wcale o poziom graficzny (choć i na niego mógłbym ponarzekać, ale uznaję że usprawiedliwia go konwencja żartu). Głównym grzechem Ta książka cię kocha, jest pewne uładzenie całości. Pewdiepie słynie z wielkiej krzykliwości i wulgarności swojego kanału. Niewybredny język, dwuznaczne aluzje, otwarcie wulgarne komentarze, niepoprawne politycznie żarty... spodziewałem się właśnie czegoś takiego. Tymczasem, żarty, choć silą się na bycie „zadziornymi” są zupełnie grzeczne, pozbawione ostrych krawędzi. Największym przekleństwem jaki napotkamy na kartach książki jest słowo „PIEPRZONY” (z literą P podaną oddzielnie, żeby nie było zbyt ostro!). Nie ma w tym żadnego pazura, co jest smutne. Autor na co dzień nadający dla dorosłego widza, wydaje książkę celującą w grupę młodszych nastolatków.

5.
Po tegorocznych kontrowersjach youtuber nagrał serię materiałów pod nowym hasłem: FAMILY FRENDLY FELIX. Nabija się tam z idei treści wygładzonej na potrzeby szerszego widza, mającej zadowolić szerokie grono odbiorców... I ta książka wygląda zupełnie tak, jakby pisał ją nie Pewdiepie, a Family Frendly Felix, trzymający język za zębami, uważający, by nikogo przypadkiem nie urazić... toż to okropne!

6.
Piszę „książka, książka, książka”, a to tak naprawdę wyrób książkopodobny. Jak wyrób czekoladopodobny. Bierze się to do ust i przeżywa prawdziwy rollercoaster goryczy i rozczarowania. No bo jak inaczej nazwać wielki stos papieru wypełniony silącymi się na zabawność obrazkami, mającymi ilustrować sztucznie brzmiące hasła. Lektura zajęła mi około 5 minut, tworzenie musiało być proporcjonalnie ekspresowe. Trzymajcie się z daleka, ZWŁASZCZA jeśli jesteście fanami Pedwiepie, książka może zepsuć Wasze relacje!



______________________________________
https://www.facebook.com/statekglupcow/

1.
Zjawisko wydawania książek przez celebrytów to raczej ciekawostka, pewien margines literatury, w końcu nikt spoza grona fanów po takie wydawnictwo nie sięgnie. Popularni youtuberzy stanową odrębną, charakterystyczną grupę z pogranicza twórców – celebrytów. Nazywanie ich tym drugim mianem może okazać się czasami krzywdzące, wszak to ludzie, którzy w taki albo inny sposób,...