Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015

Okładka książki Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015
Szczepan Twardoch Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2015-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-22
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308060407

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Twardoch – Roczniki



1898 361 182

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
615 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
714
529

Na półkach: , , ,

Twardoch w swoim dzienniku nie występuje w roli arbitra, nie robi z siebie autorytetu, nie chce wyjaśniać świata, oddzielać światła od ciemności, ani sądzić żywych i umarłych. Swojej wizji nie narzuca, bardziej chodzi mu o opis, obserwację, luźne skojarzenia, dopowiedzenia, dziwienie się. To bardzo miło z jego strony, że nie chce nikogo pouczać, po prostu opowiedzieć swoją poszarpaną (trochę o sobie, a trochę nie o sobie) opowieść o tym, i o tamtym.

Dzięki temu mamy do czynienia z nienarzucającym się, bezpretensjonalnym tekstem, miejscami jedynie przeintelektualizowanym (czasem mam wrażenie, jakby pan Szczepan miewał dwadzieścia lat więcej, niż ma w rzeczywistości), to jednak w niczym nie przeszkadza. On chyba po prostu już tak ma, właśnie tak pisze.
Te jego zachwyty, zdziwienia, niezrozumienia i wzruszenia chce się współdzielić, samemu wyciągając z nich wnioski, bo autor wyciąganie wniosków często po prostu omija, unika ocen.
Dużo tu widokówek z różnych, to dalszych to bliższych podróży, jest Spitsbergen, jest kolej transsyberyjska, jest Mongolia, jest Casablanca... ale są też miejsca bliższe - Berlin, Warszawa, Kraków, rodzinny Śląsk. Widokówki to chyba bardzo trafne słowo, pokazuje bowiem drobne migawki z tego co dzieje się wkoło - ludzi na ulicy, w barach, katedrach i swoje na nich reakcje.
Osobne słowo na migawki poświęcone synom i ojcostwie. Niesłychanie oszczędne, niby prywatne i rozczulające, pisarz nie wpuszcza nas jednak głęboko. Ślizga się po powierzchni, pozwalając ujrzeć dokładnie tyle ile uważa za stosowne. Zachwyt i zdziwienie dziecięctwem jako takim, udziela się także czytelnikowi.

I choć pisze o sobie, nie wylewa się, nie otwiera, nie ma tu żadnego emocjonalnego ekshibicjonizmu, jest chłodny dystans, jak krajobraz północy. Nie pozwala się spoufalać, za co mu chwała! Jakby przy okazji wszystkich tych pocztówek, powstaje ten "wielokrotny portret" ale ile w nim prawdy, ile maski, ile gry i pozy? To zupełnie nieważne, bo czyta się to rewelacyjnie, chciałem rozciągnąć to spotkanie na co najmniej tydzień... nie dało się. Dwa dni i po.


Dopisek: uwielbiam momenty, w których autor wspomina o muzyce. Zwłaszcza że w dziewięciu przypadkach na dziesięć, to muzyka również mnie bliska! Cudownie trafny opis występu Swans (s. 239-240), to chyba wisienka na tym torcie.

Twardoch w swoim dzienniku nie występuje w roli arbitra, nie robi z siebie autorytetu, nie chce wyjaśniać świata, oddzielać światła od ciemności, ani sądzić żywych i umarłych. Swojej wizji nie narzuca, bardziej chodzi mu o opis, obserwację, luźne skojarzenia, dopowiedzenia, dziwienie się. To bardzo miło z jego strony, że nie chce nikogo pouczać, po prostu opowiedzieć swoją...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    742
  • Chcę przeczytać
    465
  • Posiadam
    216
  • Chcę w prezencie
    32
  • Teraz czytam
    21
  • Ulubione
    18
  • Literatura polska
    11
  • 2018
    8
  • 2015
    7
  • 2015
    6

Cytaty

Więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także