Artykuły
Hakerzy paraliżują Polskę w serialu „Error“. Poznajcie specjalny projekt AudiotekiLubimyCzytać1Artykuły
Odbicie prawdziwego świata – wywiad z A.M. Juną, autorką książki „Mallaroy”Marcin Waincetel1Artykuły
„Śledztwo w kosmosie” Stuarta Gibbsa: 12-latek na tropie morderstwa w przestworzachAnna Sierant1Artykuły
Z łzą pod powieką, czyli życie wiejskich kobietWojtek0
Maciej Hen

- Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna, reportaż, czasopisma
- Urodzony: 01.01.1955 (data przybliżona)
Książka Macieja Hena "Solfatara" została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Powieść historyczna.
Urodził się w 1955 roku w Warszawie. W 1980 r. ukończył wydział operatorski łódzkiej PWSFTiT. Próbował swoich sił w różnych dziedzinach: bywał operatorem filmowym, scenarzystą, fotografem, reżyserem filmów dokumentalnych, dziennikarzem, tłumaczem, muzykiem i aktorem. Debiutował w roku 2004 powieścią "Według niej", którą opublikował pod pseudonimem Maciej Nawariak.
- 333 przeczytało książki autora
- 1 019 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Oceniaj ludzi raczej podług tego, co ci mówi twój nos, niż podług tego, co ci ktoś nagadał do ucha.
Oceniaj ludzi raczej podług tego, co ci mówi twój nos, niż podług tego, co ci ktoś nagadał do ucha.
Kiedy u schyłku zimy zdałem sobie sprawę, że nie potrafię już marzyć, doprowadziło mnie to do przykrego wniosku, iż musiałem niepostrzeżenie przekroczyć granicę między wiekiem dojrzałym a starością.
Kiedy u schyłku zimy zdałem sobie sprawę, że nie potrafię już marzyć, doprowadziło mnie to do przykrego wniosku, iż musiałem niepostrzeżenie...
Rozwiń ZwińA więc miałem samochód i mogłem sobie pojechać, gdzie bym tylko chciał zechciał. A skoro jeszcze tak się dobrze składało, że miałem przy sobie prawie pięć stów w gotówce, przyszło mi do głowy, że mógłbym teraz zajechać do któregoś hipermarketu i zrobić duże zakupy. Po namyśle uznałem jednak, że i tak nie znajdę potem miejsca do parkowania w pobliżu domu i będę musiał dźwigać ciężkie torby na takie same odległości, co gdybym w ogóle samochodu nie miał, a nawet większe, bo z metra albo autobusu miałbym pewnie bliżej. Poza tym parkowanie w centrum przed osiemnastą jest płatne. Czyli wychodzi na to, że w ogóle nie opłaca się mieć samochodu.
A więc miałem samochód i mogłem sobie pojechać, gdzie bym tylko chciał zechciał. A skoro jeszcze tak się dobrze składało, że miałem przy sob...
Rozwiń Zwiń