Brzechwa nie dla dzieci

Okładka książki Brzechwa nie dla dzieci Mariusz Urbanek
Okładka książki Brzechwa nie dla dzieci
Mariusz Urbanek Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry biografia, autobiografia, pamiętnik
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324403202
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
958
871

Na półkach:

Ciekawie napisana biografia Jana Wiktora Lesmana (1898-1966),prawnika pochodzenia żydowskiego, specjalizującego się przede wszystkim w prawie autorskim, biorącego udział w tworzeniu podstaw ochrony prawnej autorów w Polsce. Jako prawnik reprezentował Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. W swoim drugim wcieleniu (pod pseudonimem „Szer-Szeń” lub „Inspicjent Brzeszczot”) był w latach międzywojennych niezwykle popularnym i krocie zarabiającym autorem tekstów satyrycznych dla kabaretów. Jednak jego marzeniem i ambicją było zaistnienie w kulturze polskiej, jako poważny i ceniony poeta, nawet na wzór skamandrytów. To akurat nie udawało mu się bardzo długo. Jego wiersze latami uznawano za mierne, wtórne, sztuczne i ewidentnie inspirowane twórczością jego kuzyna, który nazwisko Lesman zmienił na Leśmian. Tenże Lesman/Leśmian uznał kiedyś, że dwóch poetów o tym samym nazwisku, to murowane problemy i nieporozumienia, więc zaproponował krewniakowi, żeby ten, na potrzeby poezji, używał pseudonimu Brzechwa (powiązanie ma to z częścią strzały).
Po latach Brzechwa, jako poeta, osiągnął sukces, ale czy wypracował w końcu własny styl, czy obniżyły się (po wojnie) kryteria oceny poezji, to już kwestia inna.

"Wracając do kraju, Brzechwa zabrał ze sobą grubą teczkę z wierszami. Był przekonany, że jest poetą równym najlepszym. Ale kiedy pokazał swoje utwory Bolesławowi Leśmianowi, kuzyn wylał mu na głowę kubeł zimnej wody. Ocenił, że wiersze są nic niewarte, ich autor nie ma czego w poezji szukać, a na koniec dał mu do przeczytania wydany właśnie debiutancki tomik innego młodego poety. To było Czyhanie na Boga Juliana Tuwima.
– Po przeczytaniu zniszczyłem swoje utwory i zacząłem od początku – powiedział Brzechwa pół wieku później Krystynie Nastulance".

Jan Brzechwa tworzeniem bajek i wierszyków dla dzieci zajął się dopiero przed czterdziestką i trochę jakby przypadkowo – chciał zwrócić na siebie uwagę atrakcyjnej przedszkolanki, spotkanej w otwockim pensjonacie, która mu się spodobała, więc napisał kilka wierszowanych dziecinnych opowiastek. Okazało się, że zostały one przyjęte z entuzjazmem i bardzo się podobały. Jednak pisanie dla dzieci było tym elementem jego aktywności życiowej, który cenił najmniej. Paradoksalnie z takiej właśnie twórczości znany jest obecnie najbardziej.

"Złożył je najpierw w oficynie J. Przeworskiego, a kiedy tam nie znalazły uznania, zaniósł do Mortowiczów. Janinie Mortkowiczowej wiersze się spodobały, mimo wszystko jednak Brzechwa zdziwił się, kiedy zapowiedziała, że wyda je jako książeczkę dla dzieci. I to koniecznie z kolorowymi ilustracjami! Czekał na to blisko dwa lata, bo edytorka wypróbowała kilkoro plastyków, zanim zdecydowała się na rysunki Franciszki Themerson. Tuż przed gwiazdką 1937 roku w księgarniach pojawiła się pierwsza z dwu przedwojennych książek Brzechwy dla dzieci – „Tańcowała igła z nitką”.

Urbanek sportretował nie tylko Jana Brzechwę, ale też zaprezentował proces narodzin wolnej Polski, z rozbrajaniem Niemców włącznie, fascynację Brzechwy Piłsudskim, życie w Warszawie w latach dwudziestych i trzydziestych, II wojnę światową i niemiecką okupację, obrazki z czasów wczesnego PRL-u.
Nieco pokrętny tytuł. We współczesnej kulturze polskiej określenia „nie dla dzieci” albo „tylko dla dorosłych” sugerują treści erotyczne i brutalne – w biografii nie ma ani jednego, ani drugiego, więc żeby czytelnik nie poczuł się oszukany. Pozycja całkiem niezła, choć uważam, że można to wszystko było opisać lepiej, ciekawiej, szerzej opisując Brzechwę jako człowieka, a nie głównie jego osiągnięcia.

Ciekawie napisana biografia Jana Wiktora Lesmana (1898-1966),prawnika pochodzenia żydowskiego, specjalizującego się przede wszystkim w prawie autorskim, biorącego udział w tworzeniu podstaw ochrony prawnej autorów w Polsce. Jako prawnik reprezentował Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. W swoim drugim wcieleniu (pod pseudonimem „Szer-Szeń” lub „Inspicjent Brzeszczot”) był w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
634
216

Na półkach:

Dobra biografia, choć skupiona na dorobku twórczym Brzechwy. Ostatnie rozdziały stanowią doskonałą puentę - obrazują jak ludzkie życie może być sprowadzane przez innych do drobnych wycinków dobrych lub złych, i w ten też sposób całkowicie deprecjonowane lub wywyższane. Na szczęście nikt już nie może mi odebrać dzieciństwa w towarzystwie pana Kleksa.

Dobra biografia, choć skupiona na dorobku twórczym Brzechwy. Ostatnie rozdziały stanowią doskonałą puentę - obrazują jak ludzkie życie może być sprowadzane przez innych do drobnych wycinków dobrych lub złych, i w ten też sposób całkowicie deprecjonowane lub wywyższane. Na szczęście nikt już nie może mi odebrać dzieciństwa w towarzystwie pana Kleksa.

Pokaż mimo to

avatar
500
499

Na półkach: ,

Przeciętna, a jednak czegoś można się dowiedzieć o Brzechwie i czasach, w których żył. Obraz Brzechwy niejednoznaczny: wiecznie zakochany i oderwany od rzeczywistości poeta? Krzywdząco zapamiętany tylko jako autor dziecięcych wierszyków? Czy piszący peany na cześć komunizmu konformista? Kilka ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. Ogólnie można przeczytać ale szału nie ma.

Przeciętna, a jednak czegoś można się dowiedzieć o Brzechwie i czasach, w których żył. Obraz Brzechwy niejednoznaczny: wiecznie zakochany i oderwany od rzeczywistości poeta? Krzywdząco zapamiętany tylko jako autor dziecięcych wierszyków? Czy piszący peany na cześć komunizmu konformista? Kilka ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. Ogólnie można przeczytać ale szału nie ma.

Pokaż mimo to

avatar
813
368

Na półkach:

Dla mnie to super biografia. Postać Jana Brzechwy przedstawiona z różnej perspektywy, mam wrażenie, że uczciwie oraz obiektywnie. Po przeczytaniu całości naszła mnie myśl, że ta książka jest dla autora sposobem na zrehabilitowanie się wobec poety za ten nieszczęsny prowokacyjny felieton zamieszczony kilka lat temu przez pana Urbanka w jednej z gazet. Odpowiadał mi też styl i język, treść była ciekawa i wciągająca. W żadnym momencie nie byłam znudzona tą lekturą, a nawet wręcz przeciwnie, czytałam ją jak najlepszą powieść.

Dla mnie to super biografia. Postać Jana Brzechwy przedstawiona z różnej perspektywy, mam wrażenie, że uczciwie oraz obiektywnie. Po przeczytaniu całości naszła mnie myśl, że ta książka jest dla autora sposobem na zrehabilitowanie się wobec poety za ten nieszczęsny prowokacyjny felieton zamieszczony kilka lat temu przez pana Urbanka w jednej z gazet. Odpowiadał mi też styl...

więcej Pokaż mimo to

avatar
477
281

Na półkach: ,

Uzupełniania biblioteczki o biografie made by Mariusz Urbanek ciąg dalszy.
Pan Brzechwa, owszem, i nie dla dzieci, bo życie miał tak bogate, że i trzech Brzechwów by się w nich znalazło. I tak: jest pan Jan kolejnym dowodem, że studiowanie prawa w II RP to tylko przykrywka – z tego całego studiowania rodzą się, proszę państwa, talenty zupełnie literackie. I o tyle pan Jan się spośród tłumów się wyróżniał, gdyż nauki swe zdobyte wykorzystywał w praktyce, że adwokatem będąc, niejednego z sądowych kłopotów (rodem niemal z Norwida) wykaraskał. Przodownikiem, że tak powiem antycypując, praw autorskich był. A to że po drodze jakieś z nim Tuwimy i Słonimskie, Ziemiańskie jakieś, wieczory spędzone na skeczach i piosenkach, rubasznie i z przytupem, tylko sławę mu niosły (choć nie bardzo wraz z uznaniem),a w dodatku damy i nie damy (bo Jan kochliwym bywał straszliwie),to tylko kolejne oblicza bohatera ukazuje.
Nic to, bo wojna, a pod jej koniec Akademia Pana Kleksa i Łódź wreszcie, gdzie wraca na salony i na łona wszelakie (nie tylko damskie; takiego na przykład Związku Literatów Polskich). I zaczyna się życie kolejne, bo partyjne, ze stali wylewaniem i strofami o planie sześcioletnim. Oj, dostanie się Brzechwie za to wielbienie, za to zbyt gorliwe kochanie, dostanie, ale to wiele lat później, współcześnie, gdy szkoły imieniem Jego nazywać zechcą. Romans ten lata trwać będzie i tylko po Waszej stronie pozostaje, czy Jana za to potępiać będziecie. Bo Mariusz Urbanek tak zgrabnie to wszytko pod nosy nam podtyka, tak pięknie o Janie opowiada, że czyta się Brzechwę pio-ru-nem.
A jak się już wszystko przeczyta, jak się do wierszy pana Jana zajrzy (ponownie),i do tych, co je cenzura cięła (bo przedwojenne były i albo sanacyjną piłsudkowszczyzną zalatywały albo o Kresach jako swojskich-polskich opowiadały) i tych, które wysławiały imię Józefa S., do „Madalińskiej z miasta Młyńska” (a nie Pińska już, niestety),do Barbary, co „Na banjo pięknie gra/pieprzyków tysiąc ma”, to przychodzi dziękować i za Jana Brzechwę i za Mariusza Urbanka. Uwielbiam obu.

Uzupełniania biblioteczki o biografie made by Mariusz Urbanek ciąg dalszy.
Pan Brzechwa, owszem, i nie dla dzieci, bo życie miał tak bogate, że i trzech Brzechwów by się w nich znalazło. I tak: jest pan Jan kolejnym dowodem, że studiowanie prawa w II RP to tylko przykrywka – z tego całego studiowania rodzą się, proszę państwa, talenty zupełnie literackie. I o tyle pan Jan...

więcej Pokaż mimo to

avatar
252
252

Na półkach:

Biografie znanych postaci pozwalają na pogłębiony osąd nie tylko ich samych, ich twórczości ale i czasów w których żyli. Autor - Urbanek był mi już znany i obronną ręką wyszedł z tego opracowania biograficznego. Książka, że tak powiem rozkręca się do ostatnich stron. Solidna praca ze strony autora.

Biografie znanych postaci pozwalają na pogłębiony osąd nie tylko ich samych, ich twórczości ale i czasów w których żyli. Autor - Urbanek był mi już znany i obronną ręką wyszedł z tego opracowania biograficznego. Książka, że tak powiem rozkręca się do ostatnich stron. Solidna praca ze strony autora.

Pokaż mimo to

avatar
829
604

Na półkach:

Sama biografia Brzechwy niezła. Tylko niepotrzebne są:
1. Średnio już aktualne, bieżące (w momencie pisania książki) komentarze polityczne;
2. i przede wszystkim irytujace uleganie przez współczesnych biografów modzie na cytowanie "internautów" (Autorze! Ja naprawdę mam gdzieś opinię anonimowego, najczęściej glupiego jak krzesło idioty komentującego w necie cokolwiek)
Bo to zapchajdziury są, a nie efekty pracy badacza.

Sama biografia Brzechwy niezła. Tylko niepotrzebne są:
1. Średnio już aktualne, bieżące (w momencie pisania książki) komentarze polityczne;
2. i przede wszystkim irytujace uleganie przez współczesnych biografów modzie na cytowanie "internautów" (Autorze! Ja naprawdę mam gdzieś opinię anonimowego, najczęściej glupiego jak krzesło idioty komentującego w necie cokolwiek)
Bo to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
55

Na półkach:

Brzechwa jakiego nie znałem, dobra rzetelna pozycja, chociaż mam wrażenie że autor na bohaterem nie do końca przepadał :)

Brzechwa jakiego nie znałem, dobra rzetelna pozycja, chociaż mam wrażenie że autor na bohaterem nie do końca przepadał :)

Pokaż mimo to

avatar
357
249

Na półkach:

Rewelacyjna pozycja o poecie mojego dzieciństwa.

Rewelacyjna pozycja o poecie mojego dzieciństwa.

Pokaż mimo to

avatar
1451
1451

Na półkach:

BRZECHWY teoretycznie nikomu (w Polsce) nie trzeba przedstawiać, ale znane są jego utwory skierowane do dzieci, zaś biografia i teksty "dla dorosłych" już są tak popularne. Ja trochę wiedziałam, czego się spodziewać, choć przyznaję, że i tak mnie wiele zaskoczyło. I niestety nie jest to życie, które specjalnie zachwyca, dlatego wspaniałym wyjściem jest oddzielenie twórczości od egzystencji.
Był to pisarz wybitny, oryginalny, niepowtarzalny umysł - Jan Brzechwa, to najpiękniejsza polszczyzna i barwna, inspirująca wyobraźnia. Jego utwory były i są popularne i mam nadzieję, że nigdy nie przestaną takimi być, bo to słowo wartościowe, dowcipne i niezwykle inteligentne. KACZKA DZIWACZKA - któż nie zna tej damy? NA STRAGANIE, to kolejny klasyk, już nie wspominając o AKADEMII PANA KLEKSA!
Zatrzymując się na AKADEMII PANA KLEKSA - rozdział jej poświęcony uznaję za najciekawszy i najlepiej mi się go czytało. To bardzo ciekawa historia - historia powstania książki, która opowiada o szkole magii i wyprzedziła Pottera... to nasz polski Hogwart.
Mariusz Urbanek ma lekkie pióro i jest dociekliwy i szczegółowy. Jego BRZECHWA NIE DLA DZIECI, to nie tylko biografia Jana Brzechwy, ale tak naprawdę biografia całego jego otoczenia, czasów, w których pisarz żył i tego, jak wtedy wyglądała rzeczywistość. To interesująca pozycja, choć nie wszystko mi się podobało. Urbanek jest autorem, który nie powstrzymuje się od komentarza, a mi ten komentarz czasem przeszkadzał i dość często się po prostu z nim nie zgadzałam. Jego spojrzenie na historię sprawia, że czytelnik nie może (lub zdaje się, że nie powinien) sam ocenić tego, co czyta i o czym czyta.
Książka jest rewelacyjnie wydana i sądzę, że jest to świetna propozycja dla tych, którzy chcą się dowiedzieć o BRZECHWIE czegoś więcej. Bardzo literacko zatytułowanie rozdziały sprawiają, że czytelnik zaraz czuje, że obcuje z życiem artysty - literata. Dostajemy także wiele fotografii, a to jest zawsze na plus. ISKRY mają rękę do wydawania książek.

Pan Kleks
Wydawnictwo ISKRY
egzemplarz recenzencki

BRZECHWY teoretycznie nikomu (w Polsce) nie trzeba przedstawiać, ale znane są jego utwory skierowane do dzieci, zaś biografia i teksty "dla dorosłych" już są tak popularne. Ja trochę wiedziałam, czego się spodziewać, choć przyznaję, że i tak mnie wiele zaskoczyło. I niestety nie jest to życie, które specjalnie zachwyca, dlatego wspaniałym wyjściem jest oddzielenie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    431
  • Przeczytane
    427
  • Posiadam
    117
  • Biografie
    18
  • Teraz czytam
    16
  • 2014
    14
  • Ebooki
    9
  • E-book
    7
  • 2023
    6
  • 2019
    6

Cytaty

Więcej
Mariusz Urbanek Brzechwa nie dla dzieci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także