Rozdzielił nas ocean

Okładka książki Rozdzielił nas ocean Karen Kingsbury
Okładka książki Rozdzielił nas ocean
Karen Kingsbury Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rafael literatura obyczajowa, romans
412 str. 6 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Oceans Apart
Wydawnictwo:
Dom Wydawniczy Rafael
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
412
Czas czytania
6 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375690842
Tagi:
romans powieści obyczajowe romans chrześcijański powieść chrześcijańska beletrystyka chrześcijańska
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
100 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3768
949

Na półkach: ,

Po kolejnej książce Karen Kingsbury będę mieć w pamięci klarowny styl pisarki. Ufność pokładana w Bogu nie jest tym czynnikiem, który miałby odstręczać nawet osoby mało zaangażowane, jednak niepokoi pewna sztampowość w przedstawianiu zjawisk i emocji. Kolejny raz poruszamy się po dobrze znanym szlaku, z tym samym przewodnikiem. Fabuła, mimo wprowadzenia ciekawych elementów, które mogły nadać całości charakteru i nowy wydźwięk, od początku biegły prostą ścieżką ku, z góry przewidywalnemu zakończeniu.

Oczywiście Kingsbury w swoich książkach zawsze porusza istotne dylematy życiowe, które w trakcie lektury czytelnik może sobie przemyśleć i nawet pokusić się o odpowiedź, jak sam postąpiłby na miejscu poszczególnych postaci. Tylko niestety, odnoszę wrażenie, że autorka idzie po najmniejszej linii oporu w swoich zabiegach, nie rozwijając myśli wielotorowo, a sprowadzając rozważania zawsze do tego samego punktu. Widzę Michele jako tą, która ma się nagiąć wbrew swoim przekonaniom, ale w imię czegoś ważniejszego niż własne uczucia, brak poszanowania przez partnera, nadszarpniętego zaufania i lojalności. Ma przejść metamorfozę w postrzeganiu świata i zdarzeń, jakie zaburzyły rytm życia jej rodziny. Najważniejszy jest chłopiec i to jemu zostanie podporządkowana relacja dorosłych, przechodzenie przez trudne etapy by zbudować najlepszą alternatywę na przyszłość dla Maxa. Jednak mimo wszystko trudno nie myśleć o zachowaniu bohaterów, jakby doznawali nagłych olśnień. I w przypadku, gdy na początku, któraś strona reaguje mocnym sprzeciwem na proponowany scenariusz to i tak dalsze życie dokonuje w niej odmiany o sto osiemdziesiąt stopni i wszystko układa się "pod linijkę". To irytuje, bo daje poczucie, jakby pisarka bawiła się z nami wychodząc z początkowymi emocjami, których przebieg jest do końca już ustalony i nie ma prawa na improwizację. Jakby życie było tak przewidywalne.

Pewnie gdyby "Rozdzielił nas ocean" była moją pierwszą książką tej pisarki, zrobiłaby na mnie lepsze wrażenie. Teraz oceniam tę powieść na bazie tego, co juz zdążyłam poznać z dorobku Karen. Jej książki stanowią otuchę, jak plaster miodu przykładane do rany, skłaniają do uzewnętrzniania własnych emocji podczas czytania. Ale są też sekwencją powtarzalnych i realizowanych w jednym duchu działań zmierzających określonego punku, do jedynego możliwego zakończenia. Czasem wręcz z monotonną manierą brnięcia poprzez, nie do końca, wytłumaczalne przemiany bohaterów.

Po kolejnej książce Karen Kingsbury będę mieć w pamięci klarowny styl pisarki. Ufność pokładana w Bogu nie jest tym czynnikiem, który miałby odstręczać nawet osoby mało zaangażowane, jednak niepokoi pewna sztampowość w przedstawianiu zjawisk i emocji. Kolejny raz poruszamy się po dobrze znanym szlaku, z tym samym przewodnikiem. Fabuła, mimo wprowadzenia ciekawych elementów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Cudowna!

Cudowna!

Pokaż mimo to

avatar
90
50

Na półkach:

Bardzo dobra, wzruszająca książka. Ot taki wyciskacz łez. Opowiada o mocy miłości i przede wszystkim przebaczenia. O ludziach, którzy dzięki sile od Boga potrafili na nowo poskładać swoje życie i stworzyć dom dla tak naprawdę niechcianego (przez nich) niespodziewanego chłopca, który wkroczył między to kiedyś zgodne małżeństwo. Niezwykle mądry i rezolutny owoc romansu jakim był Max trafi do serc każdego czytelnika, razem ze swoim kumplem Buddym. Polecam :)

Bardzo dobra, wzruszająca książka. Ot taki wyciskacz łez. Opowiada o mocy miłości i przede wszystkim przebaczenia. O ludziach, którzy dzięki sile od Boga potrafili na nowo poskładać swoje życie i stworzyć dom dla tak naprawdę niechcianego (przez nich) niespodziewanego chłopca, który wkroczył między to kiedyś zgodne małżeństwo. Niezwykle mądry i rezolutny owoc romansu jakim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
28

Na półkach: , ,

Piękna książka, wspaniałej pisarki, jak wszystkie jej książki.
Wyruszająca bardzo. Jeden burzliwy dzień, sploty zdarzeń i dwoje ludzi...jedna noc i świat się zmienia o 100 stopni, .... mija kilka lat, młoda matka kochająca nad życie swojego synka, pragnąca za wszelką cenę zastąpić oboje Rodziców, ale niestety nie dane jej było....
Miłość, zdrada, oddalanie się od siebie, i próby scalenia tego co piękne i cenne... trudne wybory, przebaczenie i miłość, ale nie ta banalna, ale prawdziwa i trudna...
pytanie, co ja bym zrobiła na miejscu każdego z tych bohaterów ???
dobre pytanie i warto je sobie zadać, wiele mogą pomóc!!!
zachęcam warto!

Piękna książka, wspaniałej pisarki, jak wszystkie jej książki.
Wyruszająca bardzo. Jeden burzliwy dzień, sploty zdarzeń i dwoje ludzi...jedna noc i świat się zmienia o 100 stopni, .... mija kilka lat, młoda matka kochająca nad życie swojego synka, pragnąca za wszelką cenę zastąpić oboje Rodziców, ale niestety nie dane jej było....
Miłość, zdrada, oddalanie się od siebie, i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
675
578

Na półkach:

Ciepła wzruszająca lektura w której świat jest zawsze czarny albo biały. Warto przeczytać

Ciepła wzruszająca lektura w której świat jest zawsze czarny albo biały. Warto przeczytać

Pokaż mimo to

avatar
8
1

Na półkach: ,

Przeczytałam ją w dwa dni .. Nie potrafię jej opisać słowami jest piękna .

Przeczytałam ją w dwa dni .. Nie potrafię jej opisać słowami jest piękna .

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

super! polecam!

super! polecam!

Pokaż mimo to

avatar
80
30

Na półkach:

Piękna książka, ileż tam miłości i poświęcenia ....wyboru i trudnych decyzji....jednak miłość zwycięża, pokonuje egoizm i wygodnictwo a w życiu czasem potrafimy się zagubić.... obyśmy umieli odnaleźć w sobie drogę do prawdy i umieli przebaczać sobie i bliskim!!!! Patrz sercem!!

Piękna książka, ileż tam miłości i poświęcenia ....wyboru i trudnych decyzji....jednak miłość zwycięża, pokonuje egoizm i wygodnictwo a w życiu czasem potrafimy się zagubić.... obyśmy umieli odnaleźć w sobie drogę do prawdy i umieli przebaczać sobie i bliskim!!!! Patrz sercem!!

Pokaż mimo to

avatar
389
368

Na półkach: ,

Chwila zapomnienia, spowodowana narastającymi problemami, których w życiu nie brak, może dać o sobie znać z wieloletnim opóźnieniem. Nie ważne, że człowiek, zepchnął ową chwilę jak najgłębiej w swej podświadomości, i tak wróci w najmniej oczekiwanym momencie, wydając się budzić zniszczenie w poukładanym życiu, a może... no właśnie! A może w istocie nie budząc zniszczeń, lecz wprowadzając coś nowego, pięknego, miłość a przede wszystkim przebaczenie...

"Rozdzielił nas ocean" zaintrygował mnie swoim tytułem, który jak się okazało oznaczał zupełnie coś innego niż przypuszczałam. Nastawiałam się na romans (znów nie przeczytałam opisu, często tak robię),zastałam książkę o chłopcu, który traci matkę w wypadku samolotowym, pozostając jak mu wiadomo sierotą. Z drugiej strony poznajemy mężczyznę, który ma wszystko czego można w życiu zapragnąć. Żonę, dzieci, dom, wspaniałą pracę, zdrowie i szczęście. Za sprawą woli ofiary wypadku samolotowego, jego życie zostaje obrócone o 180 stopni, a grzechy przeszłości, stają się poważną przeszkodą, mogącą narobić szkód w poukładanym życiu Connora. Tym wyrzutem z przeszłości staje się mały chłopiec Max, który wkracza w życie mężczyzny....

Książka ta ujęła mnie od początku lektury. Nie jest to pozycja wielce zaskakująca (dosyć szybko domyśliłam się jak mogą potoczyć się sprawy),a jednak czytałam w wielkim skupieniu, niesamowicie szybko pochłonięta losami chłopca oraz Connora. Nie jest tajemnicą, że w książkach pani Karen Kingsbury dużo jest o Bogu, gdyż jest ona zdeklarowaną chrześcijanką, praktykującą, co jest widoczne, w tym co mówi i pisze. Nie wszystkim to odpowiada, mnie tak. Lubię czytać jej książki, a "Rozdzielił nas ocean" jest kolejną bardzo ciepłą w odbiorze lekturą. W tej powieści największą sympatię wzbudził we mnie chłopiec - Max, który z dnia na dzień pozostał bez matki, i niczym zabawka, czekał aż inni zadecydują o jego losie. Jak to bywa u pani Kingsbury zawsze pojawiają się dylematy życiowe, nad którymi czytelnik ma szansę sam się zastanowić i przemyśleć, co on sam zrobiłby na miejscu bohatera. Nie są to problemy błahe na zasadzie wyboru garderoby, czy klubu, do którego można wybrać się z przyjaciółmi. Lecz problemy, które zawsze, gdzieś wywołują u mnie mętlik w głowie na początku. W istocie podobnie było i w tym przypadku. Nie potrafiłam jednoznacznie ocenić postępowanie bohaterów, wkładając ich do szufladki: dobry, zły, itp. Tak naprawdę, po raz kolejny zostałam zaskoczona, gdyż nie potrafiłam stanąć jednoznacznie po któreś ze stron. Nic w życiu, nie jest ani czarne, ani białe, zawsze są kolory pomiędzy. "Rozdzielił ..." to powieść wartościowa, mówiąca o czymś istotnym, o przebaczeniu. Przebaczenie, to temat rzeka, ale autorka umiejętnie pokazała, że wszystko co ludzkie, nie jest nam obce. Ludzie nie są maszynami, robotami, popełniają błędy, niektóre z nich są bardzo złe i zasmucające, ale zawsze siła przebaczenia, może zdziałać cuda.

Polecam!

Chwila zapomnienia, spowodowana narastającymi problemami, których w życiu nie brak, może dać o sobie znać z wieloletnim opóźnieniem. Nie ważne, że człowiek, zepchnął ową chwilę jak najgłębiej w swej podświadomości, i tak wróci w najmniej oczekiwanym momencie, wydając się budzić zniszczenie w poukładanym życiu, a może... no właśnie! A może w istocie nie budząc zniszczeń,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1567
126

Na półkach: , ,

„Miłość polega na przebaczaniu”

Karen Kingsbury jest jedną z najpopularniejszych pisarek amerykańskich. Wydała ponad 30 książek, sprzedanych w prawie 7 milionach egzemplarzy. Jej powieści zdobyły wiele nagród i stały się podstawą kilku filmów. Obecnie mieszka w stanie Waszyngton z mężem i sześciorgiem dzieci, w tym trójką adoptowaną z Haiti. W swoich książkach bardzo mocno akcentuje wartość wiary, opartej na osobistej więzi z Bogiem.

Connor i Michele Evans są małżeństwem z 14-letnim stażem. On jest pilotem linii pasażerskich, ona prowadzi przydomowy salon fryzjerski oraz zajmuje się wychowywaniem dwójki ich córeczek - 10-letniej Elizabeth i 8-letniej Susan. Na pierwszy rzut oka wydają się idealną parą wiodącą szczęśliwe życie. Niestety, nic nie może wiecznie trwać. Sielanka w ich życiu kończy się w pewien ciepły, kwietniowy dzień, gdy Connor otrzymuje tajemniczy telefon od adwokata z Haiti. Okazuje się, że kilka dni wcześniej w Honolulu miała miejsce tragiczna katastrofa lotnicza, w której zginęła m.in. dawna znajoma pilota - stewardesa Kiahna Siefert, osierocając tym samym 7-letniego synka, Maxa. Jej ostatnim życzeniem było, aby w przypadku jej śmierci, chłopiec, zanim zostanie oddany pod opiekę państwa, spędził dwa tygodnie ze swoim ojcem, którym jest ni mniej, ni więcej tylko właśnie Connor. Gdy mężczyzna dowiaduje się o dziecku, przezywa ciężki szok, ponieważ aż do tej pory nie maił pojęcia o jego istnieniu. Co prawda z jednej strony jest zadowolony, wszakże zawsze pragnął mieć syna, z drugiej natomiast boi się jak na zdradę zareaguje jego żona, która nawet w najgorszym koszmarze nigdy nie posądziłaby go o niewierność. Michele, jak można się domyślić, jest zdruzgotana. Nie chce słuchać żadnych wyjaśnień Conora, nie wyobraża sobie dalszego z nim życia, a na Maxa, jako na żywy dowód jego zdrady nawet nie chce patrzeć. Ostatecznie jednak wyraża zgodę na przyjazd chłopca do ich domu.

Jak potoczą się dalsze losy Maxa? Czy chłopiec zostanie zaakceptowany przez Conora i jego najbliższych? Czy Michele wybaczy mężowi zdradę? Czy uda im się uratować swoje małżeństwo? Tego nie zdradzę - przeczytajcie sami ;)

„Rozdzielił nas ocean” to ciepła i wzruszająca powieść o wierze, miłości i przebaczeniu. I jak w przypadku wszystkich książek Karen Kingsbury nie mogło w niej również zabraknąć wielu odniesień do Boga i Pisma Świętego, które skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad własnym życiem. Książka napisana jest prostym, przystępnym językiem, przez co czyta się ją całkiem szybko. Fabuła co prawda nie jest skomplikowana, a zakończenie z góry przewidywalne, to jednak powieści tej autorki, przynajmniej dla mnie, mają w sobie coś takiego, że chwytają za serce i na długą pozostają w pamięci. Po skończonej lekturze aż miałam łzy w oczach. Karmiąc się takimi treściami nie trudno uwierzyć w to, że w życiu wszystko ma sens i nawet z największego zła Bóg potrafi wyprowadzić dobro, wystarczy Mu tylko zaufać. Polecam!

[Opinia pochodzi z bloga: http://bierziczytaj.blogspot.com]

„Miłość polega na przebaczaniu”

Karen Kingsbury jest jedną z najpopularniejszych pisarek amerykańskich. Wydała ponad 30 książek, sprzedanych w prawie 7 milionach egzemplarzy. Jej powieści zdobyły wiele nagród i stały się podstawą kilku filmów. Obecnie mieszka w stanie Waszyngton z mężem i sześciorgiem dzieci, w tym trójką adoptowaną z Haiti. W swoich książkach bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    140
  • Przeczytane
    136
  • Ulubione
    13
  • Posiadam
    13
  • Karen Kingsbury
    5
  • Z biblioteki
    3
  • Literatura obca
    2
  • Literatura amerykańska
    2
  • Kingsbury Karen
    2
  • Obyczajowe
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rozdzielił nas ocean


Podobne książki

Przeczytaj także