Rozpalająca wyobraźnię, pobudzająca wszelkie skryte myśli i wyobrażenia książeczka, bo nie sposób nazwać tego zbioru opowiadań książką z prawdziwego zdarzenia. Jednak specyficzna i ironiczna forma, prowokuje czytelnika do nurkowania między wersami by wyłowić apetyczny, surrealistyczny sens.

Rozpalająca wyobraźnię, pobudzająca wszelkie skryte myśli i wyobrażenia książeczka, bo nie sposób nazwać tego zbioru opowiadań książką z prawdziwego zdarzenia. Jednak specyficzna i ironiczna forma, prowokuje czytelnika do nurkowania między wersami by wyłowić apetyczny, surrealistyczny sens.

Wystarczająco abstrakcyjna, pokręcona, groteskowa, żeby mi się spodobała bardzo. Cieniutka, taka mikroksiążeczka, a czytałam po kawałeczku, by historie ułożyły się w głowie, w pamięć zapadły, myśli uruchomiły.

Wystarczająco abstrakcyjna, pokręcona, groteskowa, żeby mi się spodobała bardzo. Cieniutka, taka mikroksiążeczka, a czytałam po kawałeczku, by historie ułożyły się w głowie, w pamięć zapadły, myśli uruchomiły.

Podoba mi się lekko złowieszczy surrealizm w wykonaniu pani Hoppe. Jej historie przywodzą na myśl teatr, nie tylko dlatego, że dominuje w nich wątek podglądania i wystawiania się na widok publiczny.
Swoją drogą interesujące, jak niewiele mamy podobnych utworów w polskiej literaturze.

Podoba mi się lekko złowieszczy surrealizm w wykonaniu pani Hoppe. Jej historie przywodzą na myśl teatr, nie tylko dlatego, że dominuje w nich wątek podglądania i wystawiania się na widok publiczny.
Swoją drogą interesujące, jak niewiele mamy podobnych utworów w polskiej literaturze.

"Piknik fryzjerów" to zbiór opowiadań napisanych w stylu groteskowym i surrealistycznym, który niestety do mnie zupełnie nie przemawia. Książki nie jestem w stanie dokończyć, co zdarza mi się niebywale rzadko. Nad praktycznie żadnym opowiadaniem nie potrafię się zatrzymać, nie wciąga ich treść i nie przemawia do mnie. Czytam je, i natychmiast o nich zapominam, mało rozumiejąc po drodze. Opowiadania są napisane zbyt górnolotnie, językiem niedościgłym, mam wrażenie że zadufanym, szorstkim i nieprzystępnym.

"Piknik fryzjerów" to zbiór opowiadań napisanych w stylu groteskowym i surrealistycznym, który niestety do mnie zupełnie nie przemawia. Książki nie jestem w stanie dokończyć, co zdarza mi się niebywale rzadko. Nad praktycznie żadnym opowiadaniem nie potrafię się zatrzymać, nie wciąga ich treść i nie przemawia do mnie. Czytam je, i natychmiast o nich zapominam, mało...

Króciutkie, często jedno- lub dwustronne opowiadania. Bardzo surrealistyczne i symboliczne. Nie ma tu na tacy gotowych rozwiązań i nie wszystko kończy się happy endem, choć świat kreowany przez Felicitas Hoppe jest niekiedy wręcz bajkowy. Zbiorek objętościowo jest niewielki, jednak to treściwa lektura.

Króciutkie, często jedno- lub dwustronne opowiadania. Bardzo surrealistyczne i symboliczne. Nie ma tu na tacy gotowych rozwiązań i nie wszystko kończy się happy endem, choć świat kreowany przez Felicitas Hoppe jest niekiedy wręcz bajkowy. Zbiorek objętościowo jest niewielki, jednak to treściwa lektura.

Zbiór opowiadań, przez które przechodzi się dość płynnie. Podobać się może (aczkolwiek nie musi) styl autorki - bez specjalnych fajerwerków potrafi niekiedy zadziwić jakąś frazą. Poza tym nie jest męczący, spokojnie do przyswojenia.
Jeśli zaś ktoś przyswoił sobie, o co chodziło tak naprawdę w większości tych opowiadań, to proszę o kontakt i przedstawienie prób interpretacji. Ja widzę tu głównie problem odnalezienia się w rzeczywistości, choć zastanawiam się, czy nie wynika to z moich prób przyswojenia się do przesłania. Brak - czy trudność w odnalezieniu sensów powoduje, że hmm... brnie się przez opowiadania, czasem mało refleksyjnie lub zgoła bez-. A szkoda, bo kilka z nich ma w sobie potencjał.
Wierzę, że o coś w tym chodzi.
Dlatego też, na zachętę, pięć gwiazdek (chyba nie umiem oceniać słabo książek, których nie rozumiem).

Zbiór opowiadań, przez które przechodzi się dość płynnie. Podobać się może (aczkolwiek nie musi) styl autorki - bez specjalnych fajerwerków potrafi niekiedy zadziwić jakąś frazą. Poza tym nie jest męczący, spokojnie do przyswojenia.
Jeśli zaś ktoś przyswoił sobie, o co chodziło tak naprawdę w większości tych opowiadań, to proszę o kontakt i przedstawienie prób...

Ciągle nie wiem o co chodziło w tych opowiadaniach.

Ciągle nie wiem o co chodziło w tych opowiadaniach.