Fajnie się to czyta, ale „Krótka historia pijaństwa” Marka Forsytha jest ciekawiej napisana. Ocena o jedną gwiazdkę wyżej ze względu na okładkę oraz ogólny wygląd całej serii „z żukiem".

Fajnie się to czyta, ale „Krótka historia pijaństwa” Marka Forsytha jest ciekawiej napisana. Ocena o jedną gwiazdkę wyżej ze względu na okładkę oraz ogólny wygląd całej serii „z żukiem".

Piękny esej o roli spożywania alkoholu w rozwoju światowej kultury. Barbara Holland ma wybitnie lekkie pióro, gdy opowiada o wpływie wyskokowych napojów na dzieje interakcji międzyludzkiej. W dowcipny i elokwentny sposób prowadzi swoją gawędę typową dla osoby znającą temat od podszewki. Lektura nie tylko dla praktykujących spożywaczy alkoholu! : )

Piękny esej o roli spożywania alkoholu w rozwoju światowej kultury. Barbara Holland ma wybitnie lekkie pióro, gdy opowiada o wpływie wyskokowych napojów na dzieje interakcji międzyludzkiej. W dowcipny i elokwentny sposób prowadzi swoją gawędę typową dla osoby znającą temat od podszewki. Lektura nie tylko dla praktykujących spożywaczy alkoholu! : )

"Radość picia" była prawdziwą przyjemnością. Niezwykle ciekawiły mnie przedstawiane historie i niejednokrotnie miałem przy nich ochotę napić się piwa lub wina. Może lektura byłaby jeszcze przyjemniejsza, jednak nie miałem okazji tego sprawdzić. Można było się domyślić, że wielcy przywódcy świata nie stronili od alkoholu, ale historie o pogrążającym się w tanich trunkach Londynie czy Ameryce mocno mnie zdziwiły. Opisywane wydarzenia rzekomo działy się na tak wielką skalę, że aż trudno w nie uwierzyć.

Jednego nie mogę wybaczyć. Pod koniec książki znajduje się opis pubu, w którym nad głowami gości znajdują się tajemnicze rurki. Barman tłumaczy, że "waży" się w nich piwo, które zaraz będzie rozlewane. Po pierwsze: piwa się nie waży tylko warzy, a to znaczy gotuje! Może to być błąd tłumacza i redaktora, ale po drugie: warzone, czyli gotowane, piwo jest dopiero brzeczką. Drożdże muszą ją przefermentować, by stała się pełnoprawnym piwem. Brzeczka ani nie smakuje, ani nie zawiera alkoholu. Barman mógł powiedzieć, że piwo tam leżakuje, wtedy miałoby to większy sens. Nie znam się na innych alkoholach, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy wcześniej nie było podobnych błędów. Niby taka drobna rzecz, a mocno ucierpiała w moich oczach ta książka. Nie jestem jednak w stanie jej przekreślić, gdyż była bardzo przyjemną przygodą i powinna sprawić radość (mniejszą lub większą) każdemu, kto nie jest wrogiem alkoholu.

"Radość picia" była prawdziwą przyjemnością. Niezwykle ciekawiły mnie przedstawiane historie i niejednokrotnie miałem przy nich ochotę napić się piwa lub wina. Może lektura byłaby jeszcze przyjemniejsza, jednak nie miałem okazji tego sprawdzić. Można było się domyślić, że wielcy przywódcy świata nie stronili od alkoholu, ale historie o pogrążającym się w tanich trunkach...

Niezła, ale nie powala. Barbara Holland zabiera nas w stosunkowo krótką opowieść o historii alkoholu. Gdyby wierzyć temu, co pisze autorka to wyszłoby na to, że alkohol i proces fermentacji to podstawa naszej cywilizacji, a nałogowymi alkoholikami byli najwięksi tego świata. Moim zdaniem wszystko jest nieco wyolbrzymione, przez co książka traci na wiarygodności. Zawiera kilka ciekawostek wartych zapamiętania oraz przepisy, jak przyrządzić samemu różne alkohole, ale poza tym niczym szczególnym się nie wyróżnia

Niezła, ale nie powala. Barbara Holland zabiera nas w stosunkowo krótką opowieść o historii alkoholu. Gdyby wierzyć temu, co pisze autorka to wyszłoby na to, że alkohol i proces fermentacji to podstawa naszej cywilizacji, a nałogowymi alkoholikami byli najwięksi tego świata. Moim zdaniem wszystko jest nieco wyolbrzymione, przez co książka traci na wiarygodności. Zawiera...

Spełnia swoje zadanie jako książka lekka i przyjemna, do wzięcia na plażę; jednak humor Holland do mnie nie trafił - o wiele więcej przyjemności dostarcza po prostu konsumpcja.

Spełnia swoje zadanie jako książka lekka i przyjemna, do wzięcia na plażę; jednak humor Holland do mnie nie trafił - o wiele więcej przyjemności dostarcza po prostu konsumpcja.

Książka nudna, przynajmniej dla wstrzemięźliwych.

Książka nudna, przynajmniej dla wstrzemięźliwych.