Każdego dnia
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Każdego dnia (tom 1)
- Seria:
- #GOYOUNG
- Tytuł oryginału:
- Every Day
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2015-06-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-06-03
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327153203
- Tłumacz:
- Donata Olejnik
- Ekranizacje:
- Każdego dnia (2018)
- Tagi:
- David Levithan literatura młodzieżowa
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura młodzieżowa.
Każdego dnia szesnastoletni A budzi się - bez ostrzeżenia - w innym ciele i w innym miejscu.
A pogodził się ze swoim wyjątkowym losem, ustalił nawet zasady, których stara się przestrzegać. Nie angażować się. Nie rzucać się w oczy. Nie mieszać w cudzym życiu.
Aż do pewnego poranka, kiedy A budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę, Rhiannon. Od tej chwili przestają obowiązywać wszelkie reguły, bowiem A wreszcie znalazł kogoś, z kim pragnie być – każdego dnia, bez wyjątku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Każdego dnia być innym człowiekiem
Wiesz, pewnie wiele razy w życiu marzyłeś, żeby być innym człowiekiem. Tak po prostu: obudzić się kolejnego dnia jako ktoś całkowicie inny (w domyśle – lepszy), z czystą kartą, bez przykrych wspomnień i dotkliwych porażek. Zacząć od nowa. Ale czy kiedykolwiek tak naprawdę zastanawiałeś się, jak by to było – każdego dnia, być kimś innym? Jednego dnia być rozkapryszoną dziewczyną, fanką muzyki klasycznej, a drugiego świetnym matematykiem z okropnymi rodzicami, zakochanym na zabój w dziewczynie, którą byłeś wczoraj? Jak to jest, być świadomością, codziennie budzącą się w innym ciele? Czym tak naprawdę jest tożsamość? A miłość? Czym jest miłość, kiedy istniejesz, ale w ostatecznym rozrachunku po prostu co dwadzieścia cztery godziny pożyczasz sobie czyjeś życie? To właśnie nad tym zastanawiał się David Levithan, znany już polskim czytelnikom z powieści „Will Grayson, Will Grayson” napisanej wspólnie z Johnem Greenem. Jego druga powieść wydana w Polsce to „Każdego dnia” – najnowszy tytuł z serii „Uwaga, młodość” wydawnictwa Dolnośląskiego. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem – a czy udane?
Szesnastoletni A każdego dnia budzi się w innym ciele, w innym życiu. Przyzwyczaił się już do tego, że nie ma rodziny ani przyjaciół. Przyzwyczaił się już do tego, że dzisiaj może z entuzjazmem zajadać się truskawkami, a następnego – już jako inna osoba – ciężko by się od tego pochorował, mając alergię na owoce. Przyzwyczaił się już do tego, że nie ma tak naprawdę żadnej rzeczy, która należałaby tylko do niego. Przyzwyczaił się już do tego, że umrze jako osoba, w której ciele obudzi się w tym dniu – i nikt nie będzie o nim pamiętał, i nikt o nim nie wspomni. Ale całe jego dotychczasowe życie wykonuje zwrot o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy poznaje Rhiannon – i zakochuje się.
Sama historia nie do końca przypadła mi do gustu. I nie tyle chodzi mi tu o sam pomysł każdego dnia bycia w innym życiu – który, wbrew temu, co mogłoby się wydawać, został naprawdę dobrze przedstawiony – co o zbyt dużą liczbę łyżeczek cukru. Są powieści, w których wskazany jest dobrze rozbudowany wątek miłosny, są powieści, które składają się tylko i wyłącznie z papieru, tuszu i cukru – i tak miało być, ale „Każdego dnia” nie jest taką powieścią. Tutaj relacja A i Rhiannon, chociaż w gruncie rzeczy jest na pierwszym planie, wydaje się nie pasować do całej opowieści. Odstaje. Przeszkadza. Nie podobało mi się również, że tak powiem, narzucanie autora – zbędne moralizowanie, nachalne nawracanie czytelników na jasną stronę mocy i pokazywanie palcem co jest dobre, a co złe. Bo najlepsze historie to te, z których sami wyciągamy wnioski.
Mimo wad "Każdego dnia" jednak zyskało sobie moją sympatię. David Levithan pokazał nam trochę inny punkt widzenia i nową, pasjonującą rzeczywistość. W połączeniu z A, który należy do tych bohaterów, którym kibicujemy od początku do końca i Rhiannon, która choć czasem nas irytuje, tak naprawdę jest niezastąpiona, a także świetnym piórem autora, otrzymujemy interesującą powieść pokazującą, jak bardzo literatura młodzieżowa może nas jeszcze zaskoczyć. A mówiąc prościej – po prostu dobrą książkę.
Ostatecznie rzecz ujmując… „Każdego dnia” to ciągłe, uporczywe poszukiwanie odpowiedzi. To daleko sięgające teorie, fascynujące interpretacje, niekowencjonalne przemyślenia, mądre refleksje. A wszystko obficie oblane słodko-kwaśnym sosem lekkiej i przystępnej powieści młodzieżowej. W sumie – czemu nie? Brawa należą się i za pomysł, i za wykonanie. I brak tylko bisu – „Pewnego dnia”, kontynuacji powieści Levithana, która już za parę miesięcy zawita na półki polskich księgarni. Możemy nie zgadzać się z poglądami autora, możemy mieć mu za złe niektóre rozwiązania wątków, wreszcie możemy nie przepadać za nadmierną ckliwością. Ale przeczytać trzeba. Po prostu.
Weronika Wróblewska
Oceny
Książka na półkach
- 4 258
- 4 076
- 1 115
- 250
- 141
- 80
- 76
- 45
- 34
- 22
Opinia
Każdego dnia trafiło w moje ręce zupełnie przypadkiem. Od lat, odkąd wakacje spędzam w Karpaczu, niemal tradycją jest, że jako pamiątkę kupuję sobie książkę w miejscowej księgarni. Tym razem trafiło na Każdego dnia, o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Davida Levithana kojarzyłam jedynie jako współautora Will Grayson, Will Grayson (która nadal czeka na przeczytanie!), jednak samej książki już nie bardzo. Pomyślałam, że może być ciekawa, taka w sam raz na ośmiogodzinną podróż powrotną do domu. W ostateczności przeczytałam ją dopiero teraz, ale nie żałuję.
To opowieść o A. Sprawozdanie z każdego, jakże odmiennego dla niego dnia. A nawet nie jest człowiekiem. Każdy dzień spędza w innym miejscu i w innym ciele, chcąc lub też nie. Wszystko zmienia się, gdy pojawia się w ciele Justina, chłopaka Rhiannon. Odtąd pragnie tylko jednego - być jak najbliżej dziewczyny, sprawić by i ona jego pokochała. Czy to się uda? Czy ta miłość będzie w stanie przetrwać?
David Levithan z pewnością nie oszczędza głównego bohatera. Wrzuca go w ciało dziewczyny i chłopaka, jednego z bliźniaków, narkomana oraz homoseksualisty. Szybko jednak przestaje mieć to dla A znaczenie, w jakim ciele się znajduje. Liczy się tylko odległość od Rhiannon. Autor pięknie opisał rozwijającą się pomiędzy bohaterami miłość. Nie zapomniał jednak o oczywistych przeciwnościach, jakimi jest chociażby sam fakt tego, że następnego dnia A może być kimkolwiek i gdziekolwiek.
Brawa za sam pomysł na książkę. W dodatku za pomysł na tę książkę jako książkę młodzieżową. Bohaterowie chodzą do szkoły, dopiero co zaczynają uczyć kochać się drugą osobę, która nie jest rodzicem ani rodzeństwem. Przede wszystkim brawa jednak należą się za to, że Każdego dnia nie jest jedynie młodzieżowym romansem. Mamy tutaj także powieść obyczajową i kryminał oraz wątki religijne. Czytelnik w końcu ma świadomość, że A nie jest anonimowy, że pozostawia po sobie ślady, które w łatwy sposób można odkryć. A w końcu, że A może być realny. I za tę otoczkę wokół kreacji bohatera, Davidowi szczególne ukłony.
Trudno mi opisać tę książkę słowami. Chyba nic bowiem nie potrafi wyrazić jej kunsztu, jakim obdarzył ją David Levithan. Gdybym jednak miała opisać Każdego dnia słowem, z pewnością tym słowem byłaby - mądra. Wydawałoby się, że ta lektura to jedna z wielu młodzieżowych opowieści o miłości. Takich na raz, po których przeczytaniu odkłada je się na półkę i powoli zapomina o treści, o tym, że w ogóle kiedykolwiek była przeczytana. Ale tak nie jest. Czytając Każdego dnia, zaznaczałam wszystkie ciekawe, interesujące mnie, inteligentne i piękne cytaty. Szybko jednak zdałam sobie sprawę, że nie nadążam za naklejaniem kolorowych zakładek. Każdy akapit, każde zdanie niosło ze sobą jakieś przesłanie, mądre przesłanie. W efekcie tego brzeg książki mam obklejony żółtymi i pomarańczowymi karteczkami, a gdybym chciała pewnego dnia je wszystkie przeczytać - musiałabym tak naprawdę od nowa przeczytać książkę.
Każdego dnia jest lekturą wyjątkową pod każdym względem. Jest łatwa w odbiorze, ale niesie z sobą niezwykłe przesłanie, o którym człowiek powinien pamiętać. Miłość to nie wszystko. Co prawda, charakter i dusza są najważniejsze, to je powinno się kochać przede wszystkim, bo to one stwarzają nam obraz człowieka, jakim jest, a nie jedynie ciało. Jednak ciała też nie można ignorować. To nim człowiek w końcu wyraża siebie. To na podstawie ciała człowiek układa sobie w głowie pierwsze myśli, opinie i wrażenia o drugim człowieku. Uczucia więc, nawet te najsilniejsze, nie są w stanie ignorować tego co widzimy i sobie wyobrażamy. Miłość bowiem to nie wszystko.
Każdego dnia trafiło w moje ręce zupełnie przypadkiem. Od lat, odkąd wakacje spędzam w Karpaczu, niemal tradycją jest, że jako pamiątkę kupuję sobie książkę w miejscowej księgarni. Tym razem trafiło na Każdego dnia, o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Davida Levithana kojarzyłam jedynie jako współautora Will Grayson, Will Grayson (która nadal czeka na przeczytanie!),...
więcej Pokaż mimo to